Chcą przeżyć ze sobą ponad 120 lat. Na romantyczny cel wydają sześciocyfrowe kwoty

g.pl 4 dni temu
Zdjęcie: Fot. Instagram @kaylabarnes


Wraz z rozwojem technologii coraz więcej osób zaczęło interesować się technikami umożliwiającymi przedłużenie życia. W tym gronie znalazło się pewne małżeństwo. Ich celem jest przede wszystkim wspólne życie - najlepiej na wieczność.
Ta historia miłosna różni się od tych powszechnie nam znanych. Kayla Barnes-Lentz i Warren Lentz to biohakerzy, którzy każdego dnia dokładają wszelkich starań do tego, aby wspólnie dożyć sędziwego wieku - najlepiej ponad 120 lat. Małżeństwo rocznie wydaje sześciocyfrowe kwoty, żeby opóźnić proces starzenia. Każdy dzień, choć różni się od poprzedniego, jest wypełniony elementy rutyny, bez której osiągnięcie wyznaczonego celu według Kayli byłoby niemożliwe. Jak wygląda ich codzienność? Wszystko jest precyzyjnie zaplanowane.


REKLAMA


Zobacz wideo Dominik Kuc: Mam nadzieję, iż państwo zacznie edukować młode pokolenie w tematyce zdrowia


Przepis na długowieczność. Małżeństwo biohakerów zamierza przeżyć wspólnie ponad 120 lat
Kayla Barnes-Lentz to 33-letnia właścicielka kliniki w Cleveland, w której zajmuje się "odmładzaniem ludzi" dzięki takich sprzętów jak komora hiperbaryczna, łóżko z czerwonym światłem, kriokomora i sauna ozonowa. To tylko niektóre z maszyn, którymi dysponuje biohakerka w swoim gabinecie. Warren z kolei jest 36-letnim dyrektorem marketingu. Zanim poznał swoją wybrankę, nie był tak bardzo zagłębiony w tajniki świata wellness. To jego wybranka przedstawiła mu ten styl życia.


Podczas drugiej rozmowy poprosiłam również o wyniki badań laboratoryjnych, a następnie wysłałam mu dodatkowe badania do wykonania, w tym badanie jelit, kompleksowe badanie krwi, test genetyczny i test całkowitego obciążenia toksynami


- wyznała w rozmowie z dziennikarzami magazynu "The Independent". Jak się okazuje, Warren nie wzbraniał się przed zaleceniami ukochanej. Dzięki temu Kayla wiedziała, iż mogą razem budować przyszłość.


Wiedziałam, iż potrzeba wyjątkowego mężczyzny, który byłby podekscytowany tym, co robię, a Warren nie tylko był tym podekscytowany, ale chciał też razem ze mną poszerzać granice ludzkiego potencjału i długowieczności


- tłumaczy. W ten oto sposób wspólnie zaplanowali harmonogram dnia.


Co sprzyja długowieczności? Kayla i Warren Lentz stawiają na rutynę
Małżonkowie cenią sobie możliwość z korzystania z promieni słonecznych od pierwszych chwil, kiedy tylko się pojawią. Niemniej jednak ich dzień nie rozpoczyna się od dźwięku budzika - stawiają na naturalny odruch organizmu - dlatego też Warren zwykle wstaje szybciej od ukochanej. Zanim biohakerzy wspólnie zasiądą do stołu, najpierw korzystają z terapii polem elektromagnetycznym pulsacyjnym, a następnie wykonują trening. Ukończywszy poranne ćwiczenia, wychodzą na spacer, który trwa od 10 do 30 minut. Odhaczenie wszystkich tych aktywności oznacza możliwość zjedzenia organicznego, domowego śniadania. Po południu Lentzowie zażywają odżywczej kąpieli w promieniach słonecznych i naturze, po czym zanurzają się w zimnie i korzystają z komory hiperbarynczej. Niekiedy stosują również NanoVi, za pomocą którego rzekomo dochodzi do naprawy uszkodzonych komórek. O godzinie 17:30 jest czas kolacji. Skończywszy ostatni posiłek, małżeństwo wychodzi na 50-minutowy spacer. Wieczorny powrót do domu wiąże się z relaksem w saunie i włączeniem czerwonego światła. O 21 nadchodzi pora na sen. Stosowanie tych praktyk w opinii Kayli ma pomóc im przetrwać w zdrowiu do 150. roku życia. Zastanawiacie się, gdzie w tej historii jest wspomniany wcześniej romantyzm? Otóż biohakerka opowiadając o swojej codzienności, przyznała, iż jej zamiarem nie jest żyć wiecznie, tak jak by tego chciał Bryan Johnson. Dużo ważniejsza jest dla niej możliwość korzystania z piękna tego świata tak długo, jak długo będzie czerpać z niego jej mąż.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału