Bransoletki przyjaźni – przypomniałam sobie
o nich przeglądając moje pudełko z różnościami.
Takie właśnie ozdoby były i są popularne od lat. Dlaczego? Bo to
minimalistyczny i wygodny dodatek pasujący prawie do każdej stylizacji. W czasach
mojej wczesnej młodości bardziej utalentowane dziewczyny robiły sobie same
bransoletkę dla siebie i oczywiście dla przyjaciółki. Najprostsze to wyplatany kolorowy pasek z muliny, wiązany na nadgarstku. Inna wersja takiej biżuterii
to cienki rzemyk z jedną prostą ozdobą typu serduszko czy znak nieskończoności.
Potem pojawiły się bardziej poważnie wyglądające bransoletki produkowane przez
duże firmy jubilerskie. W tych egzemplarzach na łańcuszku umieszcza się różne
zawieszki tzw. charms’y. Wiszące ozdoby mogą być różne: zwierzaki, podkówki,
kluczyki, koraliki i co tylko nam się
zamarzy. To taka persnalizacja biżuterii, która jest gwarancją, iż nikt nie
ma takiej samej. Bardzo lubię ten rodzaj bransoletek są takie wesołe, coś tam i
tu trochę się rusza i błyszczy. Dlatego pomyślałam o lensowym skrzyżowaniu-miksie,
zrobiłam charmsową bransoletkę
przyjaźni. Dość długo szukałam odpowiedniej delikatnej koronki z motywem
roślinnym wreszcie się udało. Do tego dołożyłam trochę koralikowych ozdób na
dłuższych wiszących łańcuszkach i “voila” moja wersja gotowa. Pozostaje tylko
zrobić drugą jednakową, żeby oczywiście podarować ją jednej z moich
przyjaciółek. Z pewnością jej się spodoba. Przyjaciele niejednokrotnie mają
podobny gust do nas. Jest taki piękny cytat o przyjaźni, który pasuje do
dzisiejszego tematu i warto go zapamiętać.”Przyjaciele są ja ciche anioły, które
podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać. A kiedy nie chcemy otworzyć serca na ich
pomoc, nie zostawią nas. Poradzą sobie.. wytrychem.” *Antoine de Saint-Exupery.
Pamiętajcie, zawsze możecie sami zrobić taką biżuterię wystarczy trochę sił i chęci
a odbiorców nie trzeba szukać daleko.
Przeczytaj również: Gothic mystery