Ceny z kosmosu, brak licencji, podejrzane praktyki. Egipt rozprawia się z hotelowymi klinikami

gazeta.pl 1 godzina temu
Inspekcje resortu zdrowia w Egipcie zebrały swoje żniwo. W cztery dni sprawdzono 28 przyhotelowych klinik w kurortach turystycznych, a aż 10 zamknięto w trybie natychmiastowym. Powodem są nielegalne działania, które uderzały bezpośrednio w turystów. Decyzje władz zaskoczyły branżę.
Kontrole w Południowym Synaju nie wzięły się znikąd. Egipt od miesięcy intensyfikuje nadzór nad prywatnymi klinikami i punktami medycznymi, szczególnie w turystycznych kurortach. Region Szarm el-Szejk, odwiedzany przez setki tysięcy gości rocznie, stał się epicentrum działań. Na przestrzeni ostatnich lat rosła liczba skarg dotyczących zawyżonych cen, słabej higieny i niejasnych praktyk rozliczeniowych. Wyniki inspekcji pokazują, iż problem był poważniejszy, niż wielu przypuszczało.

REKLAMA







Zobacz wideo Kuchnia egipska, czyli przysmaki znad Nilu, których musisz spróbować



Jak wygląda opieka medyczna w Egipcie? Przyhotelowe placówki zagrażały turystom
Kontrole przeprowadzone w dniach 11-14 sierpnia 2025 roku w Sharm el-Sheikh pokazały, iż turystyczny blask hoteli nie zawsze idzie w parze z bezpieczeństwem medycznym. Ministerstwo Zdrowia Egiptu poinformowało, iż w ciągu czterech dni sprawdzono 28 przyhotelowych klinik, z czego 10 zostało zamkniętych. Jak przekazał rzecznik resortu dr Hossam Abdel Ghaffar, uchybienia dotyczyły podstawowych kwestii: placówki działały bez licencji, ceny usług były sztucznie zawyżane, a prawa turystów posiadających ubezpieczenia były łamane.


Lista nieprawidłowości objęła znane obiekty. Znalazły się na niej:

Aurora Oriental Resort,
Novotel,
Sultan Gardens,
Pharaohs Reef,
Grand Rotana,
Pyramisa,
Amwaj Oyoun Sharm,
Laguna Vista,
Coral Sea Waterworld,
Sharm Plaza.

To hotele o wysokim standardzie, które reklamują się jako miejsca gwarantujące pełną obsługę gości, także w nagłych przypadkach zdrowotnych. Tymczasem, jak ustaliła komisja, apteki działające na terenie niektórych klinik przechowywały niedozwolone leki, a w wielu punktach brakowało obowiązkowych cenników czy specjalistycznego sprzętu. Dla turystów oznaczało to ryzyko nie tylko przepłacenia za leczenie, ale także otrzymania niepewnej pomocy w sytuacji kryzysowej.





Sharm El Sheikhfot. Dominic Sayers, CC BY 2.0/ Flickr





Ministerstwo nie spocznie na laurach. "Musimy zapewnić przejrzystość i uczciwość cen"
Po serii kontroli resort zdrowia postanowił wprowadzić działania, które mają zatrzymać falę nadużyć. Dyrektor Centralnej Administracji ds. Pozarządowych Instytucji Medycznych i Licencjonowania, dr Hesham Zaki, podkreślił, iż Egipt chce uchodzić za kraj oferujący turystom przejrzyste i bezpieczne warunki.
Musimy zapewnić przejrzystość i uczciwość cen za usługi medyczne, aby wzmocnić pozycję Egiptu jako wiarygodnego celu turystycznego
- cytuje go hurghada24.pl. Na potrzeby odwiedzających uruchomiono specjalną infolinię dostępną przez WhatsAppa (+201022029758). Można tam nie tylko zadzwonić, ale także wysłać wiadomości i zdjęcia potwierdzające nadużycia. Broszury z numerem i kodem QR mają być obecne na tablicach informacyjnych w hotelach. Na tym jednak działania władz się nie kończą.


Ministerstwo zapowiedziało regularne inspekcje w kurortach w całym kraju, nie tylko w regionie Synaju, ale i nad Morzem Czerwonym. Celem jest stworzenie systemu, w którym zagraniczni goście mogą mieć pewność, iż opłaty za leczenie są zgodne z prawem, a dostępne leki i sprzęt spełniają międzynarodowe normy. Dla Egiptu, gdzie turystyka stanowi najważniejszy filar gospodarki, to sygnał, iż bezpieczeństwo gości zaczyna być traktowane równie poważnie jak promocja luksusowych resortów. Czy zdarzyło ci się korzystać z pomocy medycznej podczas wakacji za granicą? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału