
Eksperci prognozują, iż ceny wołowiny w 2026 roku przez cały czas będą rosły, choć wolniej niż w poprzednich latach. Jak podkreśla Mike von Massow z University of Guelph, nie ma jednak podstaw, by oczekiwać ich spadku. Ceny bydła osiągnęły rekordowe poziomy – w skali roku wzrosły o 16 proc., a w październiku były o 35 proc. wyższe od pięcioletniej średniej. To przekłada się na dalsze podwyżki cen detalicznych.
Podstawowym problemem pozostaje ograniczona podaż przy jednocześnie bardzo dużym zapotrzebowaniu. Sytuację komplikują dodatkowo czynniki zewnętrzne, takie jak ekstremalne warunki pogodowe, rosnące koszty pasz, energii i pracy oraz zmiany w handlu międzynarodowym. Z raportu Uniwersytetu Dalhousie wynika, iż w 2025 roku to właśnie mięso drożało najszybciej spośród wszystkich grup żywności, głównie za sprawą wołowiny.
Mimo wysokich cen popyt pozostaje silny, co eksperci wiążą z utrwalonymi nawykami konsumenckimi i popularnością wołowiny jako głównego źródła białka. Część konsumentów wybiera tańsze kawałki mięsa, jednak nie rezygnuje z jego zakupu.
Jednocześnie pogłowie bydła w Kanadzie jest najniższe od lat 80., a w USA – od lat 60. Odbudowa stad jest procesem długotrwałym i obarczonym ryzykiem, zwłaszcza w warunkach częstych susz. Wysokie ceny skłaniają część rolników do sprzedaży stad i przejścia na emeryturę, inni natomiast decydują się na inwestycje długoterminowe.
Na rynek wpływają także decyzje handlowe i sytuacja w USA, w tym zmiany ceł oraz ograniczenia produkcji. Kanada zarówno importuje wołowinę, jak i eksportuje ją na rynki, gdzie określone jej rodzaje osiągają wyższe ceny.
Zdaniem analityków ceny wołowiny pozostaną wysokie co najmniej do 2027 roku, a ewentualne obniżki będą niewielkie. Wszystko wskazuje również na to, iż popyt na czerwone mięso w najbliższych latach nie osłabnie.












