Cała zepsuta natura mężczyzny ujawnia się właśnie wtedy, gdy kobieta zaczyna od niego zależeć. Bo nie ma już sensu udawać — staje się jej jedyną szansą i już wie: nie wyjdzie nigdzie.

polregion.pl 3 tygodni temu

27 kwietnia 2025

Dziś po raz kolejny uświadomiłam sobie, iż zepsucie człowieka ujawnia się w chwili, gdy kobieta zaczyna od niego zależeć. Gdy nie ma już nic do udowadniania, staje się jej jedyną ostatnią szansą i od razu wie, iż nie wyjdzie z tego po swoim. Po co więc być troskliwym, jeżeli i tak zostanie? Po co szanować, kiedy ona już jest w pułapce? Wtedy właśnie ukazuje swoje prawdziwe oblicze ignorancję, chłód, deprecjację: To ci się tylko wyobraża. Władza nad zależną kobietą psuje choćby najłagodniejszych chłopców.

Dlatego tak ważne jest, by zawsze mieć własne pieniądze, własny gdzie iść i własne na co żyć. Moim wsparciem nie powinien być on, ale ja sama. Mogę kochać, mogę budować związek, mogę być przy kimś, ale wyłącznie wtedy, gdy potrafię żyć i bez niego. W przeciwnym razie to nie miłość to strach. A strach nigdy nie stanie się solidnym fundamentem.

Prawdziwe partnerstwo możliwe jest jedynie między dwiema samowystarczalnymi, pełnymi osobami. Nie między mężczyzną a kobietą, której nie ma własnego kąta, własnej mapy i własnych pieniędzy. Bo jeżeli nie masz wyjścia, nie wybierasz przetrwasz. A kobieta, która przetrwa przy mężczyźnie, nie kocha już, ale zaspokaja potrzebę.

BONUS

Moja sąsiadka, pani Katarzyna, całe życie była za mężczyzną. Była piękna, dobra, skromna zrezygnowała z pracy, kiedy urodziły się dzieci, bo on tak powiedział, iż to słuszne. Wszystkie finanse trzymał w ręku. Żyła, jakby w dostatku: ładne mieszkanie w Warszawie, wakacje raz w roku, ale o nową sukienkę prosiła jak szkolna dziewczynka o lody.

Gdy dzieci dorosły i wyprowadziły się, mąż zaczął się zmieniać: zimny wzrok, ciągłe narzekanie, dystans. W końcu przyszł dzień, w którym po prostu spakował rzeczy i odszedł do młodszej. Katarzyna została sama. Bez pracy, bez oszczędności, bez pewności siebie.

Pierwsze miesiące były najstraszniejsze: jak płacić za prąd, wodę i gaz, na czym się utrzymać, co dalej robić? Wtedy po raz pierwszy w życiu wzięła sprawy w swoje ręce. Zaczęła pracować najpierw w sklepie, potem w księgowości. Uczyła się od nowa, nocami liczyła grosze, w dzień starała się nie pokazywać dzieciom, jak ciężko jest.

Minęło kilka lat. Dziś pani Katarzyna prowadzi własną małą firmę piecze torty na zamówienie. I wiecie, co mówi?
Gdyby nie odszedł, nigdy nie dowiedziałabym się, jaką mam siłę.

Ta historia nauczyła mnie jednej rzeczy: zależność zawsze zamienia się w pułapkę. A wolność choćby wykręcona zawsze staje się siłą. Bo dopiero gdy kobieta może stanąć na własnych nogach, potrafi wybrać miłość, a nie przetrwanie.

Idź do oryginalnego materiału