Było mi dziwnie usłyszeć od rodziny, iż teściowa nie zamierza zaprosić mnie na Boże Narodzenie. Na początku nie zwracałam na to uwagi, ponieważ ma tylko jednego syna, a ja, jedyna jej synowa, zawsze byłam mile widziana w jej domu, zwłaszcza podczas wielkich świąt. Dlatego nie brałam tych plotek na poważnie. Ale Boże Narodzenie zbliżało się, a teściowa wciąż do mnie nie dzwoniła, co zaczęło mnie naprawdę smucić.

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

W weekend u mamy męża Darii były urodziny. Postanowiła je świętować na działce. Działka teściowej jest spora, jest tam piec, a pogoda wtedy, mimo zimy, była bardzo dobra, słoneczna. Teściowa bardzo chciała zrobić szaszłyki.

Daria akurat była wtedy z synem na działce swojej mamy i bardzo nie chciała jechać na urodziny mamy swojego męża, bo to zupełnie inny koniec województwa. Jednak teściowa nalegała, bo to był jej jubileusz – 60. urodziny.

Mama Darii też powiedziała, iż nie wypada odmówić, skoro mama męża zaprasza z całego serca.

Daria co roku spędza całe lato z mamą i synem na ich działce, która jest bardzo dobrze wyposażona: piękny dom, ciepła woda, ogrzewanie, pralka i zmywarka.

A u teściowej na działce prawie niczego nie ma: woda w studni, studnia głęboka, mały piecyk w domu, a gotować trzeba na kuchence, co Daria zupełnie nie potrafi.

Zmywanie naczyń teściowa zawsze robi w misce, bo nie ma tam innych warunków.

Daria tego bardzo nie lubi i nie rozumie, jak można myć talerze, a zwłaszcza całą ich stertę, w brudnej wodzie. Teściowa dobrze o tym wie, więc zwykle sama się tym zajmuje.

Daria z mężem i synkiem pojechali jednak na urodziny mamy, bo inaczej nie wypadało.

Działka jest stara, z małym, pochylonym domkiem. Teściowa przywiozła produkty z miasta, sałatki zrobiła w domu, a na działce tylko je doprawiła. Jedynie szaszłyki zamarynowała wcześniej, bo bardzo chciała je przyrządzić na świeżym powietrzu i podać gorące.

Daria nie mogła zrozumieć, dlaczego urodzin nie można było świętować w mieszkaniu teściowej, skoro na działce choćby toaleta jest stara.

Przyniesiono jakieś stare stoły, a na przyjęcie przyszło około 20 osób. Brudnych naczyń oczywiście nazbierała się ogromna sterta.

Goście jeszcze siedzieli przy stole, jedząc świeże szaszłyki, gdy teściowa wstała i zwróciła się do Darii:

– Córeczko, idź, proszę, pozmywać naczynia, bo już się ich tyle nazbierało, sama widzisz. Tam wstawiłam czajnik, weź miskę i porządnie wypłucz.

Daria była bardzo zaskoczona, iż teściowa poprosiła o to właśnie ją i to jeszcze na oczach wszystkich. Mogła zapytać dyskretnie, na osobności, czy Daria mogłaby to zrobić. A tak wyglądało to jak rozkaz.

Daria od razu powiedziała, iż nie będzie zmywać. Mycie naczyń w misce jest niewygodne, a ona nie ma na to ochoty.

Teściowa natychmiast odpowiedziała, iż sama to zrobi, i zaczęła zbierać brudne talerze ze stołu.

Widać było, iż matka nie okazała urazy na słowa synowej – wstała i cicho zabrała się do pracy.

Wszyscy goście od razu również się podnieśli i zaczęli pomagać: nosili naczynia, myli je i wycierali.

Daria wróciła do domu, wydawało się, iż wszystko zostało zapomniane, ale teściowa wciąż nie chce z nią rozmawiać. Opowiada wszystkim, iż synowa popsuła jej całe święto i iż teraz nie zaprosi jej choćby na Boże Narodzenie.

Ale czy synowa była zobowiązana to robić?

Idź do oryginalnego materiału