Stare powiedzenie mówi: „przez żołądek do serca” i wiele w tym prawdy, zwłaszcza jeżeli sami coś ugotujemy dla drugiej osoby. Na pierwszą randkę częściej jednak umawiamy się w restauracji. Duży wybór dań, miła obsługa, interesujące towarzystwo – to niemal recepta na udane spotkanie. Niestety historia Kasi i „prośba” o zwrot za kolację, jaką otrzymała później, zwalają z nóg!
Randka w restauracji
Kasia umówiła się z mężczyzną w restauracji. Jednak, gdyby wiedziała, co wydarzy się po spotkaniu, wolałaby zostać tego dnia w domu i sama ugotować pyszną kolację. Całe zdarzenie tak zaskoczyło młodą kobietę, iż postanowiła opisać swoją historię na łamach portalu popularne.pl.
Zacznijmy od tego, iż bardzo lubię poznawać nowych ludzi i randki są najlepszą opcją na to, aby poszerzyć grono znajomych. Na jednej z popularnych aplikacji natknęłam się na Daniela. Wydawał mi się przyjemnym gościem, dlatego gwałtownie zgodziłam się na spotkanie
– relacjonowała kobieta.
Okazało się, iż Kasię i Daniela łączy zamiłowanie do dobrego jedzenia. W związku z tym, postanowili spróbować wielu dań…
Tak samo jak ja lubi dobre jedzenie, dlatego zdecydowaliśmy, iż w czasie kolacji zamówimy trochę więcej smakołyków, aby móc skosztować wszystkiego po trochu. Siedzieliśmy w tym miejscu przez jakieś 4 godziny, dlatego ja zdążyłam wypić aż dwie kawy, zresztą tak samo jak Daniel
– wyliczała.
Freepik
Rachunek za wspólną kolację. Kto powinien zapłacić?
Niestety nowo poznany mężczyzna nie zauroczył Kasi, o czym choćby ośmieliła się mu powiedzieć w trakcie randki. Mimo to Daniel zaproponował, iż sam zapłaci dość spory rachunek za kolację.
Był tylko jeden problem tego spotkania. Daniel był super facetem, ale absolutnie nie podobał mi się tak, jak mężczyzna powinien kobiecie. Dlatego wiedziałam, iż nic z tego więcej nie będzie i kilka razy w czasie tego spotkania choćby mu o tym wspomniałam. Wydawało się, iż nie robi mu to za bardzo znaczenia, bo też się świetnie bawił. Gdy kolacja dobiegła końca, a kelner przyniósł rachunek, Daniel uparł się, iż zapłaci. Odprowadził mnie na przystanek, a sam poszedł w drugą stronę.
Popularne
To jednak nie koniec historii, jaka przydarzyła się Katarzynie…
Zwrot za kolację w restauracji
Kobieta była przekonana, iż jej znajomość z Danielem dobiegła końca, zanim się tak naprawdę zaczęła, ale on nie dawał za wygraną i wciąż wysyłał do Kasi wiadomości.
Minęło kilka dni i dostałam od niego SMS-a z pytaniem, jak spędzam piątkowy wieczór. Akurat byłam w trakcie pakowania torby, bo jechałam do rodziców, dlatego mu nie odpisałam. W czasie drogi też nie miałam jak, ponieważ prowadziłam samochód. Gdy dojechałam, widziałam jeszcze trzy nieodczytane wiadomości, ale miałam zamiar na nie odpowiedzieć, gdy będę kładła się spać. Jednak zagadałam się na tyle, iż po telefon sięgnęłam dopiero rano. To, co tam zobaczyłam, przechodzi najśmielsze oczekiwania. Daniel najpierw w delikatny sposób zapytał, co u mnie słychać i jak mija piątek, a później dał do zrozumienia, iż wkurza go fakt, iż nie odpisuję. Na koniec napisał, żebym sprawdziła maila…
Popularne
Okazało się, iż mężczyzna przesłał Kasi zdjęcie paragonu z restauracji, w której się spotkali i zażądał od niej zwrotu za kolację!
Nie spodziewałam się, iż dostanę w nim zdjęcie paragonu i żądanie zwrotu za kolację, ponieważ zawiódł się na mnie. Liczył, iż coś z tego będzie, a ja zachowałam się, jak – uwaga, uwaga… ladacznica. Czy myślicie, iż ten człowiek jest normalny?
– rozżalona.