Dziś najszybszym pociągiem kursującym w Polsce jest Pendolino, które może rozpędzić się do 250 km/h, choć w regularnym ruchu jedzie wolniej. Dla wielu pasażerów to i tak symbol nowoczesnej kolei. Tyle iż w skali świata takie prędkości coraz częściej wyglądają jak lekka rozgrzewka przed adekwatnym biegiem. Podczas gdy Europa wciąż dopieszcza klasyczne składy, Chiny wchodzą na poziom, który jeszcze niedawno należał do filmów science fiction. Powstaje pociąg, który będzie szybszy od samolotów pasażerskich i przesunie granicę możliwości kolei. To coś, o czym transport szynowy przez lata mógł jedynie marzyć.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy po podwyżkach cen biletów taniej podróżuje się pociągiem, czy samochodem?
Ile jedzie najszybszy pociąg w Europie? Rekord należy do Francji
Przez dziesiątki lat kolej przyspieszała etapami, zawsze w granicach klasycznej infrastruktury. Rekord ustanowiony w 2007 roku przez francuski TGV, który osiągnął 574,8 km/h, do dziś pozostaje najszybszym wynikiem tradycyjnego pociągu. Japonia poszła krok dalej dzięki technologii magnetycznej. Testowy maglev L0 Series rozpędził się do 603 km/h, pokazując, iż brak kontaktu z torem otwiera zupełnie nowe możliwości.
Były to jednak osiągnięcia wyłącznie testowe. W regularnym ruchu pasażerskim kolej porusza się znacznie wolniej. Najszybsze pociągi świata utrzymują prędkości rzędu 300-350 km/h, co przez lata uznawano za rozsądny kompromis między czasem przejazdu, bezpieczeństwem i kosztami eksploatacji. W praktyce taki poziom prędkości nie pozwalał kolei realnie konkurować z lotnictwem na dłuższych dystansach.
Samoloty pasażerskie bez trudu osiągają prędkości przelotowe rzędu 850-900 km/h, ponieważ ich konstrukcja została zaprojektowana do pracy w takich warunkach. Dla pociągów każde kolejne zwiększenie prędkości oznacza gwałtowny wzrost problemów technicznych. Opór powietrza, drgania oraz zużycie infrastruktury zaczynają wówczas dominować nad samą ideą szybkiej jazdy.
W pewnym momencie klasyczne szyny przestają wystarczać. Dlatego przez lata koncepcje jazdy z prędkościami przekraczającymi 1000 km/h trafiały głównie do raportów i wizji przyszłości. Hyperloop zapowiadany przez Elona Muska rozbudził wyobraźnię świata, ale nie doczekał się komercyjnej realizacji. Kolej potrzebowała innego podejścia. I właśnie w tym momencie do gry wkroczyły Chiny.
Z jaką prędkością jeździ najszybszy pociąg na świecie? Chińczycy chcą pokonać dźwięk
Jak możemy przeczytać w serwisie railwaypro.com, nad systemem T-Flight chińska korporacja CASIC pracuje od niemal dekady. Od początku założenie było jedno. Pociąg ma poruszać się w specjalnej tubie o obniżonym ciśnieniu, unosząc się nad torem dzięki technologii maglev. Brak kół oznacza eliminację tarcia, a ograniczone ciśnienie znacząco zmniejsza opór powietrza. W teorii otwiera to drogę do prędkości rzędu kilku tysięcy kilometrów na godzinę.
Ostatnie testy potwierdziły, iż projekt posuwa się naprzód. W warunkach laboratoryjnych prototyp T-Flight osiągnął 650 km/h na torze o długości jednego kilometra. Rozpędzenie do tej prędkości zajęło zaledwie siedem sekund, a hamowanie około 200 metrów. Wcześniej informowano o przekroczeniu granicy 623 km/h, więc postęp jest wyraźny, choć wciąż daleki od docelowych 4000 km/h.
Inżynierowie zapowiadali próbę osiągnięcia 800 km/h jeszcze w 2025 roku, jednak od kilku miesięcy brak nowych oficjalnych komunikatów. To pokazuje, iż im bliżej granicy naddźwiękowej, tym więcej pojawia się wyzwań. Największym z nich nie jest samo rozpędzenie pojazdu, ale utrzymanie stabilnych warunków w tubie na długich odcinkach. choćby niewielkie rozszczelnienie mogłoby mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa pasażerów.
Problemem pozostają również drgania i naprężenia materiałów. Już przy około 300 km/h są one wyraźnie odczuwalne, a projekt T-Flight zakłada wielokrotne przekroczenie tej granicy. Testy pokazują jednak systematyczny postęp. Choć do realnej eksploatacji droga wciąż jest długa, Chiny konsekwentnie przesuwają granice, stawiając na rozwój technologii zamiast spektakularnych deklaracji. T-Flight pozostaje konstrukcją eksperymentalną, ale tempo prac sugeruje, iż ten eksperyment jest traktowany bardzo serio. Z jakiego środka transportu korzystasz najczęściej w dalekich trasach? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.




