"Brzydzą mnie te 30-letnie, wychodzone i dwa rozmiary za duże kapcie wciskane na siłę"

kobieta.gazeta.pl 6 godzin temu
Obiadek u mamusi, wizyta u teściów, odwiedzimy u babci. Same przyjemne sprawy, prawda? Wszystko jest cacy, dopóki gospodarz nie schyla się do szafki i z jej czeluści nie wyciąga starych, wydeptanych kapci. Okazuje się, iż są wśród nas osoby, które na samą myśl dostają palpitacji.
Proponowanie gościom kapci to dla wielu osób rzecz całkowicie normalna i wręcz automatyczna. Nie chcemy, by było im zimno w stopy lub by wykryli niedoodkurzane miejsca. Jak się jednak okazuje, ten czuły gest nie każdemu odpowiada. Zaczepiłam kilka osób, by dowiedzieć się, czy temat kapci jest dla nich problematyczny.

REKLAMA







Zobacz wideo Czy wypada pytać kobiety o dzieci i ciążę? "Wyobrażają sobie panie dostać takie pytanie?"



Gospodarz proponuje ci kapcie. Co robisz? "Nienawidzę, ale dla spokoju się poddałam"
- Staram się odmawiać, brzydzą mnie te 30-letnie, miejscami czarne, wychodzone i dwa rozmiary za duże kapcie wciskane na siłę - mówi moja pierwsza rozmówczyni. - Zawsze się zastanawiałam czy to okrywanie stóp na siłę jest elementem tej obsesji, która zaczyna się już przy niemowlętach, żeby choćby w gorący dzień miały na sobie skarpetki? Czy to ma chronić moje stopy przed ich brudną podłogą? Czy moje brudne stopy oddzielić od ich czystej? - zastanawia się. Z kapciowym problemem walczy także kolejna osoba:
Kilka ciotek (moich i męża) podczas każdych odwiedzin, świąt itp. wciska mi kapcie. To, iż są znoszone to jedno, najgorsze, iż ja mam rozmiar 35, a zwykle dostaję rozmiary od 38 wzwyż. I tłumaczę, iż chyba się w nich zabiję, iż wolę być bez, iż nie jest wygodnie, ale żaden argument nie trafia. Zawsze odpowiadają, iż bez kapci zimno, zmarznę w stopy, w kapciach wygodniej itp. Więc "latam" w tych kapciach, bo się ciągle o coś zaczepiam i mi spadają. Nienawidzę tego, ale dla spokoju ducha ciotek się poddałam
- mówi.
Jednym z rozwiązań kapciowego problemu jest posiadanie własnej - dedykowanej pary laczków. Na takie specjalne traktowanie mogą liczyć niektórzy członkowie rodziny. Mówi o tym kolejna zagajona przeze mnie osoba. - W domu rodzinnym i u teściów mam "swoje" kapcie, więc nikt inny w nich nie chodzi. W innych miejscach nie wciskają, coraz rzadziej w ogóle choćby ktoś proponuje, częściej słyszę, iż mogę wejść w butach.


- U mnie babcia zawsze miała kapcie dla całej rodziny - mówi kolejna rozmówczyni. - Natomiast nie było to tak, iż każdy zakładał to, co złapał jako pierwsze, tylko utarło się, iż konkretna osoba nosi konkretne kapcie. Chociaż akurat mnie wzorek na kapciach siostry podobał się bardziej niż na moich, więc jeżeli przychodziłam na niedzielny obiad przed nią, to jej podkradałam - śmieje się. - jeżeli chodzi o odwiedziny u innych osób, to chyba nikt nigdy nie zaproponował mi (ani nie zażądał, żebym założyła) gościnnych kapci. Raczej spotykałam się z klasycznym "nie zdejmuj butów, bo jest brudno/zmarzną ci stopy".



- Kiedyś się zdarzało "załóż kapcie!" i "jak to, nie chcesz?!", ale już od paru lat tego nie słyszę. Zresztą chyba mało kto ma dzisiaj taki zapas, żeby obdarować całą rodzinę na imprezach/świętach. Ale mam kilka cioć, które na takie okazje przywożą swoje w siatce - mówi następna osoba, zwracając uwagę na inne rozwiązanie dylematu kapciowego. Potwierdza to kolejna rozmówczyni. - Mój tata zawsze przyjeżdża do mnie ze swoimi klapkami, chociaż nie ma u mnie obowiązku zdejmowania butów. I zawsze się bardzo dziwuje, dlaczego moje dzieci biegają boso (biegają, bo lubią).
Czy wypada proponować gościom kapcie? "Są jak bielizna"
Nie brakuje też osób, którym proponowanie kapci zupełnie nie przeszkadza. "U moich teściów są zawsze klapki gościnne. Używam ponad 20 lat i żyję" - skwitował mój następny rozmówca. A jak to wygląda ze strony savoir-vivre'u? Aleksandra Pakuła to autorka książek o etykiecie, a także profilu w mediach społecznościowych, na którym dzieli się różnymi ciekawostkami. Nie pominęła tematu, który dzieli niektórych Polaków na fanów i sceptyków kultury proponowana kapci.
Nie proponuj gościom kapci. Kapcie są jak bielizna. Są czymś bardzo osobistym. Nie dajemy przecież gościom naszych skarpetek, rajstop albo biustonoszy. Więc nie dawajmy też kapci. jeżeli chcesz być dobrym gościem, to szczególnie jesienią i zimą zabieraj ze sobą obuwie zmienne
- mówiła w jednym z nagrań na Instagramie. A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Lubcie, gdy gospodarz proponuje wam kapcie, a może odrzuca was myśl o schodzonych "ciapach"? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału