Brwi mężczyzny zbiegły się na grzbiecie nosa, jego spojrzenie stało się ponure. Wiesz, iż nie jem barszczu bez kwaśnej śmietany, powiedział mi surowym głosem. Struchlałam, wszystkie wspomnienia przeszłości wróciły do mnie w tej sekundzie…

newskey24.com 2 miesięcy temu

Wróciłam z pracy, ugotowałam mężowi barszcz i wtedy przypomniałam sobie, iż zapomniałam kupić śmietany. Nie jem barszczu bez śmietany – powiedział mi mąż surowym głosem

Jestem rozwiedziona, moje pierwsze małżeństwo było nieudane. choćby nie chcę o nim wspominać. Już myślałam, iż nigdy więcej nie wyjdę za mąż. Ale potem poznałem Andrzeja. Wydawał mi się zupełnie inny. Kiedy więc zaproponował mi małżeństwo, zgodziłam się.

Mieszkamy razem nieco ponad rok.

Wczoraj miałam dużo pracy, więc zostałam w firmie i wróciłam do domu później niż zwykle. gwałtownie ugotowałam dla męża barszcz z produktów, które miałam w domu. Andrzej wrócił z pracy, poszedł do kuchni, zajrzał do garnka. Pracowałam jeszcze nad czymś przy komputerze, bo musiałam pilnie wysłać plik do klienta. Wyszedłem z pokoju i powiedziałam:

– Witam, zjesz kolację?

– Oczywiście, tylko się przebiorę i umyję ręce – odpowiedział.

Szybko zabrałam się za nakrywanie do stołu. Pokroiłam chleb, położyłam musztardę i wtedy z irytacją przypomniałam sobie, iż zapomniałam kupić śmietany!

– Andrzej, zapomniałam kupić kwaśną śmietanę – powiedziałam mężowi, który właśnie wchodził do kuchni.

Brwi mężczyzny zbiegły się na grzbiecie nosa, jego spojrzenie stało się ponure:

– Wiesz, iż nie jem barszczu bez kwaśnej śmietany – powiedział mi surowym głosem.

I chociaż w pokoju czekała mnie pilna praca, próbując zaradzić niezręcznej sytuacji, powiedziałam, iż gwałtownie pobiegnę do sklepu i kupię śmietanę.

Andrzej patrzył na mnie przez dłuższą chwilę, po czym roześmiał się tak mocno, iż zatrzęsły się ściany.

Nie rozumiałam, co się z nim dzieje, ale on delikatnie mi powiedział:

– Tak długo ze sobą mieszkamy, a ty nie rozumiesz moich żartów. Zupa bez śmietany jest taka pyszna!

Siedziałam przy stole, patrzyłam na męża, który radośnie zajadał się barszczem bez śmietany, a moje myśli płynnie wróciły do ​​przeszłości.

Moje byłe mieszkanie, były mąż, kolacja. Wtedy upiekłam rybę i prawdopodobnie nie wyczyściłam jej wystarczająco.

Wszystkie ryby wylądowały na podłodze, tam też poleciał talerz.

– Kiedy nauczysz się gotować, nie będę tego jadł! I żeby wszystko było posprzątane w 5 minut! – powiedział mi wtedy mój pierwszy mąż. Wyczyściłam i nie przyszło mi do głowy protestować, zwłaszcza, iż ​​takie sytuacje powtarzały się w naszym domu dość często.

Przyzwyczaiłam się, iż we wszystkim muszę być posłuszna mężowi.

Żyliśmy tak przez trzy lata, aż pewnego dnia z wyczerpania trafiłam do szpitala. Gdy się rozstaliśmy, myślałam, iż już nigdy nie będę szczęśliwa, ciągle karciłam się za to, iż zrobiłam coś złego.

Gdy poznałam Andrzeja zrozumiałam, iż na świecie są inni mężczyźni. Godni zaufania, kochający, troskliwi.

– Więc dokąd jedziemy? Pytam, gdzie jedziemy na wakacje?- Andrzej przerwał mój wir myśli.

Otrząsając się ze złych wspomnień, po prostu zdałam sobie sprawę, jak pięknie jest mieć w pobliżu kogoś takiego jak on.

Miłego, niezawodnego i kochającego.

Zjadł talerz barszczu bez śmietany, poprosił o suplementy i powiedział, iż jestem jego najlepszą gospodynią na świecie

Idź do oryginalnego materiału