W Warszawie wybrzmiał mocny głos sprzeciwu wobec unijnych planów zmian w polityce rolnej. Przedstawiciele organizacji rolniczych z Polski i Europy ostrzegają, iż proponowane decyzje mogą doprowadzić do upadku tysięcy gospodarstw i całkowicie przekształcić krajobraz rolnictwa na Starym Kontynencie. W centrum sporu znalazły się fundusze, import spoza UE i poczucie, iż rolnicy zostali odsunięci od realnego dialogu.

Fot. Warszawa w Pigułce
Rolnicy ostrzegają: to może być koniec niezależnego rolnictwa w Europie. Burzliwe spotkanie w Warszawie
W Warszawie zrobiło się gorąco – nie tylko od upałów, ale i emocji, które towarzyszyły spotkaniu przedstawicieli europejskich organizacji rolniczych. Rolnicy otwarcie mówią o kryzysie zaufania do unijnych decydentów i ostrzegają: proponowane zmiany mogą doprowadzić do upadku tysięcy gospodarstw.
Wspólna Polityka Rolna na celowniku. Rolnicy mówią: „Nie sprzedawajcie europejskiego rolnictwa”
9 lipca w Warszawie przedstawiciele organizacji rolniczych podpisali wspólne oświadczenie pod hasłem „Nie sprzedawajcie europejskiego rolnictwa!”. W dokumencie znalazły się ostre słowa krytyki wobec planów Komisji Europejskiej, która chce połączyć budżet Wspólnej Polityki Rolnej z innymi funduszami unijnymi.
Zdaniem sygnatariuszy to poważne zagrożenie dla niezależności europejskiego rolnictwa. Rolnicy ostrzegają, iż zamiast wspierać produkcję żywności, Bruksela może przesunąć środki na inne cele – kosztem wsi, gospodarstw i bezpieczeństwa żywnościowego.
Import, który niszczy. Mercosur kością niezgody
W centrum kontrowersji znalazła się również planowana umowa handlowa UE–Mercosur. Rolnicy alarmują, iż doprowadzi ona do zalania europejskiego rynku tanimi produktami spożywczymi z Ameryki Południowej. Problemem nie jest sama konkurencja, ale brak równych reguł gry.
Unijni rolnicy muszą spełniać surowe normy środowiskowe i sanitarne. Produkty sprowadzane z zewnątrz – jak wskazują rolnicy – często takich standardów nie spełniają. Efekt? Osłabienie pozycji lokalnych producentów i wzrost nieuczciwej konkurencji.
Wieś zostanie z tyłu? Rolnicy ostrzegają przed upadkiem gospodarstw
Obawy dotyczą nie tylko konkurencji z zewnątrz, ale też przyszłości samych struktur wiejskich. Małe i średnie gospodarstwa już teraz zmagają się z rosnącymi kosztami, a brak stabilnego wsparcia może doprowadzić do ich zamknięcia. To z kolei oznacza wyludnianie się wsi, utratę miejsc pracy i pogorszenie jakości życia poza dużymi miastami.
– To nie jest partnerski dialog, to narzucanie rozwiązań – grzmią rolnicy. Ich zdaniem Komisja Europejska zamiast wspierać zrównoważony rozwój, promuje politykę liberalizacji i handlu ponad lokalnym bezpieczeństwem.
Czego domagają się rolnicy? Jasne postulaty z Warszawy
Uczestnicy spotkania w Warszawie zaapelowali o wzmocnienie Wspólnej Polityki Rolnej, zawieszenie ratyfikacji umowy z Mercosur oraz przywrócenie zasad uczciwej konkurencji i wzajemności handlowej. Chcą też, by Komisja Europejska zaczęła traktować rolnictwo jako strategiczny filar bezpieczeństwa – nie tylko gospodarczego, ale i społecznego.
Nastroje na wsi są napięte, a zaufanie do unijnych instytucji – na wyczerpaniu. Rolnicy nie mają wątpliwości: jeżeli Bruksela nie zmieni kierunku, konsekwencje dla przyszłości europejskiego rolnictwa będą poważne.