„Bóg zapłać, Ojcze Święty!” – prezydent Nawrocki w rocznicę wyboru Jana Pawła II

tygodnikprogram.com 3 dni temu

Dokładnie 47 lat temu, 16 października 1978 roku, nad Kaplicą Sykstyńską uniósł się biały dym. O godzinie 18:18 świat dowiedział się, iż nowym papieżem został metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła. W historii Kościoła zapisał się jako Jan Paweł II – 262. sukcesor św. Piotra, pierwszy papież spoza Włoch od niemal pięciu wieków i pierwszy w dziejach Słowianin na tronie papieskim.

Wybór Wojtyły nastąpił drugiego dnia konklawe. Kolegium Kardynalskie liczyło wówczas 111 elektorów, a tylko 18 z nich było młodszych od 58-letniego arcybiskupa Krakowa. Co ciekawe, Wojtyła niemal spóźnił się na konklawe – jeszcze 14 października odwiedził w klinice Gemelli chorego przyjaciela, biskupa Andrzeja Deskura, i do Kaplicy Sykstyńskiej wszedł jako ostatni.

W swojej „Księdze czynności biskupich”, przesłanej później do Krakowa, zanotował krótko:
„Około godz. 17.15 – Jan Paweł II”.

Nowy papież był pierwszym od 455 lat nie-Włochem na Stolicy Piotrowej – ostatnim był Holender Hadrian VI (1522–1523). Był także pierwszym papieżem, który w swoim imieniu nawiązał do trzech poprzedników – Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła I – kontynuując ich dziedzictwo.

„Polak, który zmienił świat”

Do historycznej rocznicy odniósł się dziś w mediach społecznościowych prezydent Karol Nawrocki.
„16 października 1978 roku Polak – Karol Wojtyła – został papieżem” – napisał.
„Z wolnej duszy zniewolonej Polski popłynęło słowo, które pokonało komunistyczną dyktaturę. Jan Paweł II stał na straży prawdy i wolności, konsekwentnie upominając się o poszanowanie podstawowych wartości”.

Prezydent podkreślił również, iż papież z Wadowic stał się „autorytetem dla milionów ludzi na całym świecie”, a po śmierci został wyniesiony na ołtarze. „Bóg zapłać, Ojcze Święty!” – zakończył swój wpis.

Habemus Papam! Polska euforia i komunistyczny szok

Wybór kardynała Karola Wojtyły na papieża 16 października 1978 roku był dla Polaków nie tylko historycznym wydarzeniem religijnym, ale także wstrząsem społecznym i politycznym. W jednej chwili naród żyjący od dekad pod komunistycznym reżimem doświadczył emocji, które trudno było opisać: od niedowierzania, przez zdumienie, po eksplozję radości.

Jak wspominał biskup Ignacy Tokarczuk, Polacy początkowo nie dowierzali, potem byli zdumieni, by wreszcie eksplodować ogromną radością. Historyk Adam Dziurok cytował Stefana Kisielewskiego, który pisał, iż wybór Polaka na papieża wywołał „wstrząs dusz i umysłów”, a „lud przebudził się w ciągu godziny”. euforia była spontaniczna i nieorganizowana – ludzie świętowali prywatnie, bez oficjalnych manifestacji.

Jedynym wyjątkiem był Kraków, gdzie tłumy mieszkańców zebrały się na Rynku Głównym. gwałtownie otwarto kościół Mariacki, w którym odprawiono pierwszą Mszę świętą w intencji nowego papieża. niedługo dzwony kościelne rozbrzmiały w całym kraju – dzwon Zygmunt w wawelskiej katedrze bił o północy z 16 na 17 października, a świątynie ozdobiono papieskimi, maryjnymi i narodowymi flagami.

Wybór Jana Pawła II cieszył nie tylko wierzących. choćby ateiści przyznawali, iż to ogromne wyróżnienie i szczęście dla Polski.

Niepokój w szeregach reżimu i części kleru

Władze PRL przyjęły tę wiadomość z konsternacją – podobnie jak część duchownych powiązanych z aparatem partyjnym. Według raportów partyjnych, księża współpracujący z reżimem byli „przygnębieni” i „pełni złych przeczuć”. Obawiali się, iż papież pozwoli biskupom ich usunąć. Niektórzy próbowali choćby interpretować wybór Wojtyły po swojemu – ks. Ernest Werner z katowickiego Caritas stwierdził, iż „świat kroczy ku socjalizmowi”.

Komunistyczne władze usiłowały przekuć porażkę w propagandowy sukces. Twierdzono, iż wybór Polaka to dowód na „korzystną politykę wyznaniową PRL” i rzekomą „moralną wyższość socjalizmu nad kapitalizmem”. Według oficjalnej narracji, to nie tylko Kościół, ale cały naród zapracował na ten zaszczyt, a wynik konklawe miał być efektem wzrostu autorytetu Polski Ludowej na arenie międzynarodowej.

Partia w szoku i milczeniu

W dniu wyboru „Dziennik Telewizyjny” rozpoczął się z dużym opóźnieniem i ograniczył się do krótkiej wzmianki o nowym papieżu. Tego samego dnia odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Biura Politycznego, ale oficjalne gratulacje od władz – podpisane przez Gierka, Jabłońskiego i Jaroszewicza – pojawiły się dopiero 18 października.

17 października „Trybuna Ludu” i „Żołnierz Wolności” zamieściły na pierwszej stronie krótką depeszę PAP, informującą o wyborze kardynała Wojtyły i przyjęciu przez niego imienia Jana Pawła II. Nie było zdjęć, biografii ani szczegółów – jedynie lakoniczne dane. Dopiero 19 października w „Trybunie Ludu” pojawił się komentarz, iż nowy papież powinien „działać na rzecz pokoju i współpracy między narodami”. Z kolei Leonid Breżniew w depeszy do papieża apelował, by Kościół wspierał „odprężenie i pokój”.

„Habemus Papam!” – katolickie media świętują

Oficjalna propaganda kontrastowała z reakcją prasy katolickiej. „Tygodnik Powszechny” z 22 października ukazał się w specjalnej, żółtej szacie graficznej z ogromnym tytułem „Habemus Papam!” na pierwszej stronie. Opublikowano obszerne relacje, przemówienia, biografię nowego papieża i zdjęcia.

Podobnie zrobiło „Słowo Powszechne”, które zamieściło relacje z Krakowa i Wadowic, komentarze oraz fotografie. Najobszerniejsze analizy pojawiały się jednak w prasie zachodniej, która gwałtownie dostrzegła, iż świat właśnie się zmienił – a wraz z nim Polska i los całej Europy Wschodniej.

Idź do oryginalnego materiału