Błąd polskiego kapitana skończył się katastrofą. "Żona krzyknęła, iż nie ma mostu"

podroze.onet.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Auta wpadały w otchłań. Za sterami statku był Polak (Screen: Wikimedia Commons/Tasmanian Archives and Heritage Office)


Polski doświadczony żeglarz Bolesław Pelc w styczniu 1975 r. płynął masowcem Lake Illawarra u wybrzeży Australii. Kiedy dopływał do mostu Tasmana, popełnił kosztowy błąd. "Była mgła, gdy jechaliśmy mostem. W następnej chwili żona krzyknęła do mnie, iż nie ma mostu" — mówił jeden ze świadków. Zginęło wtedy 12 osób.
Idź do oryginalnego materiału