Modowo popadłam w rutynę. Ale z wiekiem coraz trudniej mi wyjść ze strefy komfortu.
Coraz mniej u mnie modowych "trendów", szaleństw, nowości a coraz więcej tych samych połączeń. Zestawów, które w moim przypadku zawsze sprawiają, iż czuję się "bezpiecznie".
Jak choćby ten z ubiegłego weekendu.
Dla mnie to moje trio numer jeden - marynarka + sweter (lub bluza) + spodnie. Tym razem czerń przełamana błękitem. Kilka faktur bo i ekoskóra, i dżins, i mięsisty sweter. A wszystko "zwieńczone" wygodnymi trampkami na platformie. Na rodzinny piknik jak znalazł :)