Bezwzględny zakaz wszedł już w styczniu. Teraz sypią się bezlitosne kary po kontrolach. W skrzynkach Polaków lądują listy grozy, a na nich grube kwoty

warszawawpigulce.pl 1 godzina temu

Pani Jolanta otwiera kopertę od spółdzielni. 336 złotych miesięcznie zamiast poprzednich 112. Kontrola wykazała nieprawidłowość. Teraz cała wspólnota płaci karną stawkę przez kolejne miesiące. To historia, która od stycznia powtarza się w setkach polskich bloków.

Fot. Warszawa w Pigułce

Bezwzględny zakaz od pierwszego stycznia

Nowy rok przyniósł Polakom obowiązek, o którym wielu nie miało pojęcia albo go zignorowało. Od 1 stycznia 2025 obowiązuje kategoryczny zakaz wrzucania ubrań i tekstyliów do pojemników na śmieci zmieszane. To tylko pozornie drobna zmiana w przepisach, ale samorządy traktują ją niezwykle poważnie.

Portal Infor.pl wyjaśnia, iż zakaz wynika z implementacji dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 2018 roku, która wprost wprowadzała obowiązek selektywnej zbiórki tekstyliów od stycznia 2025. Do pojemnika na odpady zmieszane nie można już wyrzucić ubrań i butów, pościeli i ręczników, dywanów i zasłon ani innych przedmiotów tekstylnych. Wszystko to musi trafiać do specjalnych kontenerów lub punktów zbiórki.

Ministerstwo Klimatu szacowało, iż Polacy wytwarzają rocznie ponad 411 tysięcy ton odpadów tekstylnych. Portal Biznesinfo.pl podaje, iż przeciętny Europejczyk kupuje co roku 26 kilogramów nowej odzieży, a wyrzuca około 11 kilogramów. Do tej pory zdecydowana większość lądowała w śmieciach zmieszanych i była spalana.

Problem w tym, iż większość gmin nie przewidziała dodatkowych pojemników na osiedlach ani cyklicznego odbioru tekstyliów spod drzwi. Mieszkańcy często nie wiedzą, gdzie oddać stare ubrania czy podarte firany. A kary za błąd są dotkliwe.

Warszawa kontroluje średnio 16 razy dziennie

Stolica pokazuje, jak poważnie traktuje nowe przepisy o segregacji. Portal Legaartis.pl informuje, iż w 2023 roku przeprowadzono w Warszawie 6104 kontrole śmietników. To średnio ponad 16 kontroli każdego dnia. Efekty? 131 mandatów karnych, 9 spraw skierowanych do sądu i 197 pouczeń. Statystyki pokazują, iż niemal co trzecia kontrola wykazywała jakieś nieprawidłowości.

Kontrole prowadzą specjalnie przeszkoleni pracownicy urzędów, strażnicy miejscy lub firmy odbierające odpady. Mają prawo zajrzeć do pojemników i sprawdzić zawartość. Mogą dokumentować nieprawidłowości przez robienie zdjęć, a następnie sporządzać notatki służbowe stanowiące podstawę do wszczęcia postępowania administracyjnego.

Od początku 2025 roku w całej Polsce nasiliła się częstotliwość kontroli. Jest to zauważalne nie tylko w Warszawie, ale także w mniejszych miejscowościach. Władze podkreślają, iż sprawdzanie może być prowadzone zarówno planowo, jak i w odpowiedzi na zgłoszenia sąsiadów. Wystarczy telefon od zirytowanego lokatora, a służby przyjadą sprawdzić śmietniki.

W tym mieście aż trzykrotność stawki

Jeszcze surowiej podchodzi do tematu Glinojeck na Mazowszu. Portal Legaartis.pl podaje konkretne liczby – od stycznia standardowa opłata za wywóz śmieci wynosi tam 28 złotych miesięcznie od osoby. Ale kto źle segreguje, płaci trzykrotnie więcej – 84 złote. Dla czteroosobowej rodziny to różnica 224 złotych miesięcznie. Nieuczciwa segregacja może więc kosztować prawie 2700 złotych rocznie.

Miejscowość ma też problem z zaległościami – mieszkańcy są winni już 180 tysięcy złotych. Wszystkie sprawy trafiają do komorników. Władze gminy nie zamierzają odpuszczać, egzekwują należności bezwzględnie.

Glinojeck nie jest odosobniony. Portal Money.pl informuje, iż w Ustrzykach Dolnych stawka za wywóz śmieci to 37 złotych, ale rośnie do 111 złotych gdy mieszkańcy nie segregują prawidłowo. W Solinie opłata wzrasta z 30 do 100 złotych za osobę. Dotyczy to nie tylko domów jednorodzinnych, ale także bloków.

Oznacza to, iż jeżeli w bloku mieszka 100 osób, wyższa opłata zostanie naliczona na każdego lokatora. choćby jeżeli odpowiednio śmieci nie segreguje tylko garstka mieszkańców. To odpowiedzialność zbiorowa, która budzi największe kontrowersje.

Mandat, sąd, podwyższona opłata – kary się kumulują

Portal Infor.pl szczegółowo opisuje system kar. Za niewłaściwą segregację odpadów grozi mandat do 500 złotych. W razie odmowy jego przyjęcia i skierowania sprawy do sądu wykroczenie jest obwarowane grzywną do choćby 5000 złotych.

Ponadto w przypadku stwierdzenia nieprawidłowej segregacji gmina ma prawo nałożyć podwyższoną opłatę za gospodarowanie odpadami. Taka podwyżka może wynosić od dwukrotności do czterokrotności standardowej stawki. jeżeli podstawowa stawka wynosi 30 złotych od osoby, w wyniku rażącego braku segregacji może wzrosnąć do 120 złotych.

Co ważne, wystarczy jednorazowe stwierdzenie nieprawidłowości, by gmina naliczyła podwyższoną opłatę za cały miesiąc. W skrajnych przypadkach praktyka może być kontynuowana przez kolejne miesiące, aż do poprawy sytuacji. Portal Money.pl podaje, iż o ile do standardowego pojemnika wyrzucimy odpady niebezpieczne takie jak zużyte baterie czy chemikalia, możemy spodziewać się najwyższych kar.

Firmy zajmujące się odbiorem często przeprowadzają kontrole wzrokowe w momencie odbioru śmieci. jeżeli wykryją nieprawidłowości, na pojemniku umieszczana jest naklejka ostrzegawcza. Kolejnym krokiem jest kara pieniężna. W blokach – dla całej wspólnoty.

Problem z PSZOK nie wszędzie rozwiązany

Zdecydowana większość gmin nie wystawiła dodatkowych kolorowych pojemników na tekstylia przy blokach czy domach. Nie przewidziały też zbiórki ubrań spod drzwi, tak jak odbywa się to z gabarytami kilka razy w roku. Mieszkańcy mają więc wozić tekstylia do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.

Według raportu Instytutu Ochrony Środowiska cytowanego przez portal Money.pl, w 2022 roku w Polsce funkcjonowało 2127 PSZOK, co oznacza średnio jeden punkt na 17 tysięcy mieszkańców. W praktyce dla wielu osób oznacza to konieczność przejechania kilku, a czasem kilkunastu kilometrów z workiem starych ubrań.

Portal Tuwroclaw.com opisuje sytuację we Wrocławiu – miasto oferuje mieszkańcom tylko dwa miejsca zbiórki starej odzieży. PSZOK przy ulicy Janowskiej dzieli od centrum 15 kilometrów. „Są jeszcze przecież kontenery organizacji pomocowych” – bronią się urzędnicy. „To przerzucanie odpowiedzialności. My zbieramy dary, a nie stare ubrania” – odpowiada jednak Polski Czerwony Krzyż.

I tu pojawia się kolejny problem. Portal Salon24.pl informuje, iż w lipcu 2025 roku firma zajmująca się logistyką i sprzedażą odzieży z kontenerów PCK wypowiedziała umowę o współpracy. Powodem było drastyczne pogorszenie jakości ubrań trafiających do pojemników po wejściu nowych przepisów. W rezultacie do końca roku zlikwidowanych zostanie 28 tysięcy kontenerów PCK.

Dla organizacji to ogromna strata – tylko w 2024 roku sprzedaż ubrań przyniosła PCK ponad 7 milionów złotych przeznaczonych na działania pomocowe. Andrzej Antoń, krajowy koordynator zbiórki tekstyliów w PCK cytowany przez portal Tuwroclaw.com, wyjaśnia: „My nie zbieramy starych ubrań, czyli odpadów. Zbieramy dary. Odzież musi być czysta, kompletna, taka, której sami nie wstydzilibyśmy się ubrać. Dziurawe skarpetki, przetarte spodnie nie wchodzą w grę.”

Nieliczne gminy ułatwiają życie mieszkańcom

Niektóre samorządy próbują ułatwić mieszkańcom wypełnienie nowego obowiązku. Portal Prawo.pl podaje przykład Częstochowy, która oferuje odbiór tekstyliów prosto z mieszkań przez współpracującą z miastem firmę w dostarczanych przez nią workach. W ten sposób można oddawać odzież, obuwie, ręczniki, koce oraz firany. Rzeczy te mogą być używane, ale w dobrym stanie, suche, czyste, kompletne.

Portal Salon24.pl informuje, iż Wałbrzych umieścił w 10 punktach w mieście białe pojemniki, do których można wrzucać tekstylia. Radom zorganizował mobilne punkty zbiórki, które realizowane są trzy razy w miesiącu w różnych miejscach. Bydgoszcz przewiduje objazdową zbiórkę.

Wciąż jednak wiele gmin nie wypracowało systemu przyjaznego mieszkańcom, który zwalniałby ich z konieczności wizyt w odległych PSZOK. Efekt? Portal Prawo.pl cytuje wójt gminy Pawonków: „Można przypuszczać, iż mieszkańcy przez cały czas będą wrzucali tekstylia do koszy na zmieszane śmieci, bo komu się będzie chciało wieźć dziurawą skarpetkę do punktu selektywnej zbiórki.”

Odpowiedzialność zbiorowa – cały blok płaci za jednego

W przypadku domów jednorodzinnych naliczanie podwyższonych opłat jest proste – płaci ten, kto nie segreguje. W spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych podwyższone kwoty są rozkładane na wszystkich mieszkańców danej nieruchomości. To odpowiedzialność zbiorowa, która budzi najwięcej emocji.

Teoretycznie wystarczy, iż jedno, dwa mieszkania nie sortują odpadów, a podwyższoną opłatę dostaje cały blok. Mieszkańcy spółdzielni argumentują też często, iż śmieci do ich altan są po prostu podrzucane przez osoby z zewnątrz. Nie ma to jednak znaczenia – odpowiada wspólnota.

Portal Money.pl wyjaśnia mechanizm kontroli – pracownicy sprawdzają zawartość pojemników pod kątem adekwatnego rodzaju odpadów. „Jeśli dochodzi do nieprawidłowości, to pojawiają się naklejki z ostrzeżeniem, odpady nie są odbierane, a na końcu nakładana jest kara” – tłumaczy Joanna Michałek z urzędu miasta w Ustrzykach Dolnych cytowana przez portal. „Ludzie widzą, iż firma zagląda do śmieci i raczej się pilnują. Zwłaszcza gdy zobaczą upomnienie u sąsiada.”

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli mieszkasz w bloku i wyrzucisz starą bluzkę czy podarte spodnie do pojemnika na śmieci zmieszane, możesz narazić wszystkich sąsiadów na podwyższone opłaty. W najlepszym przypadku pojemnik otrzyma ostrzegawczą naklejkę. W najgorszym wszyscy mieszkańcy będą płacić choćby czterokrotnie więcej przez kolejne miesiące.

Najlepiej zbierać niepotrzebne tekstylia w osobnym worku w domu. Gdy uzbiera się odpowiednia ilość, należy zawieźć je do PSZOK lub sprawdzić, czy w twojej gminie są dodatkowe punkty zbiórki. Warto też poszukać lokalnych kontenerów na odzież, jeżeli jeszcze istnieją, ale pamiętaj – do nich powinny trafiać tylko czyste rzeczy nadające się do ponownego użycia.

Portal Infor.pl ostrzega, iż nie można do odpadów tekstylnych wyrzucać tekstyliów mocno zanieczyszczonych chemikaliami – ścierek nasączonych olejem silnikowym, odzieży ochronnej z środkami ochrony roślin, ubrań roboczych poplamionych farbami. Takie tekstylia należy traktować jak odpad niebezpieczny i oddawać do PSZOK osobno.

Sprawdź na stronie swojej gminy, gdzie znajduje się najbliższy PSZOK i jakie ma godziny otwarcia. Wiele punktów jest czynnych tylko kilka dni w tygodniu, często w godzinach pracy, co utrudnia ich odwiedzanie. Niektóre gminy wymagają okazania zaświadczenia o opłatach za wywóz śmieci.

Kontrole segregacji stały się normą w całej Polsce. Służby mogą sprawdzać śmieci nie tylko planowo, ale też reagować na skargi sąsiadów. Wysokie kary mają pokazać, iż czas na dobrowolne przestrzeganie przepisów się skończył. Ministerstwo Klimatu wprawdzie zachęca gminy do ułatwiania mieszkańcom wypełniania obowiązków, ale na razie w większości Polski obowiązuje zasada: stare ubrania do PSZOK, a za błąd płacisz – razem z sąsiadami – choćby trzykrotnie więcej.

Idź do oryginalnego materiału