Na terenach, gdzie od dziesięcioleci dominowały ogromne koparki, zwałowarki i wyrobiska węgla brunatnego, rodzi się wizja zupełnie nowej przyszłości. Kopalnia Bełchatów, symbol polskiej energetyki opartej na węglu, po zakończeniu działalności ma zostać przekształcona w największe sztuczne jezioro w Polsce.
Według planów PGE, wraz z końcem wydobycia w Polu Bełchatów, przewidzianym na rok 2026, a następnie w Polu Szczerców, którego koncesja sięga 2038 roku, teren zacznie przechodzić w fazę intensywnej rekultywacji. W wyniku tego procesu w miejscu wyrobiska pojawi się olbrzymi zbiornik wodny o powierzchni sięgającej około czterech tysięcy hektarów i głębokości choćby 170 metrów. Oznacza to, iż nowo powstałe jezioro byłoby nie tylko największe, ale i najgłębsze w kraju, przebijając pod tym względem słynną Hańczę na Suwalszczyźnie.
Plany dotyczą nie tylko zalania wyrobiska wodą, ale także stworzenia wokół zbiornika całej infrastruktury rekreacyjnej. Mówi się o plażach, marinie, przystani żeglarskiej, a choćby atrakcjach dla nurków, którzy mogliby eksplorować zatopione maszyny górnicze. Bełchatowskie jezioro ma szansę stać się centrum turystycznym w sercu Polski, magnesem dla żeglarzy, miłośników sportów wodnych, ale także zwykłych rodzin szukających miejsca wypoczynku.
Nie brakuje jednak pytań i wątpliwości. Najważniejsza z nich dotyczy zasobów wodnych – skąd wziąć wystarczającą ilość wody, aby napełnić gigantyczne wyrobisko? Eksperci wskazują, iż proces ten potrwa dziesiątki lat i wymaga starannego planowania, tak by nie doprowadzić do deficytów w regionie. Organizacje ekologiczne, takie jak Greenpeace, podkreślają, iż sama idea rekultywacji poprzez zalewanie jest adekwatna, ale musi być prowadzona z poszanowaniem lokalnego ekosystemu.

Projekt jeziora wpisuje się w szerszą transformację Bełchatowa i całego regionu, który przez lata uzależniony był od górnictwa i energetyki węglowej. W pobliżu planowanego akwenu rozważana jest lokalizacja elektrowni jądrowej, co pokazuje, iż obszar ten może stać się jednym z najważniejszych punktów na energetycznej mapie Polski.
Nie można też pominąć symbolicznego wymiaru tego przedsięwzięcia. Bełchatów, miasto budowane wokół kopalni i elektrowni, w ciągu kilku dekad stanie się miejscem wypoczynku i turystyki, a przemysłowy krajobraz ustąpi miejsca wodzie, zieleni i rekreacji. To także niezwykły powrót do geologicznej przeszłości, bo warto przypomnieć, iż w kopalni odkryto niedawno szczątki krokodyla sprzed 17 milionów lat – świadectwo tego, iż ten teren od zawsze skrywał zaskakujące historie.
Choć pełna realizacja planów rozciąga się na kolejne dekady i pierwsze efekty będą widoczne dopiero po 2040 roku, wizja „Bełchatowskich Mazur” już dziś rozpala wyobraźnię. jeżeli uda się ją urzeczywistnić, centralna Polska zyska atrakcję turystyczną na skalę europejską, a Bełchatów – zupełnie nową tożsamość.
→ (kk)
27.08.2025
• zdjęcie tytułowe: jezioro Śniardwy, widok w kierunku wschodnim, foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska