Będziesz osądzany za czyny innych i nic nie możesz na to poradzić

wybudzeni.com 1 dzień temu

Będziesz osądzany za czyny innych i nic nie możesz na to poradzić – Rian Stone

Rian Stone: Gdy dołączasz do jakiejś grupy, miej świadomość, iż będziesz oceniany przez pryzmat najgorszych jej członków. Tak działa polityka tożsamości.

Witam wszystkich w kolejnym odcinku Midswatch Zgubiłem rachubę, który to już jest epizod, sto któryś chyba, ale zbliżamy się do końca. Zostało mi może z pół tuzina materiałów, więc dla tych, którzy nadrabiają jest to ostatni lub któryś z ostatnich odcinków.

Ten będzie miał charakter meta analityczny. Nie pomoże wam w waszych małżeństwach czy życiu seksualnym, ale stanowi świetny przykład czym jest rama, na przykład w kontekście społeczności, gdzie mężczyźni dzielą się swoimi doświadczeniami [notatkami], kiedy ta będzie miała wystarczającą ilość członków i zdobędzie wystarczającą popularność, choć ta jest raczej niska, nie musi być bardzo popularna, zwróci na siebie uwagę kobiet.

Wtedy właśnie zaczyna się drama i wszelkiego rodzaju wysrywy. Możecie to potraktować jako metaforę sytuacji, kiedy zaczynacie organizować koedukacyjne spotkania ze znajomymi parami, jak wspólne kolacje, zapisujecie się do jakiegoś klubu, po czym stopniowo zapraszane są dziewczyny do społeczności, zapytałbym, czy pamiętacie o koncepcji męskiej matrycy społecznej.

Pamiętam, iż zrobiłem na ten temat filmik, w każdym razie pozostało esej źródłowy, jeżeli sobie przypomnę to źródło podam w opisie, niemniej powinniście bez problemu móc śledzić wątek. Był to artykuł użytkownika „Redpillalternative42” dawnego członka społeczności, ale to dygresja.

„Dlaczego /r/RedPillWomen nienawidzą /r/Marriedredpill, czyli dlaczego wszyscy oblaliście szeroko skalowy gówno test, tekst inspirowany niedawnym wątkiem na forum i katastrofą użytkownika BluepillProfessor”.

Co to wszystko na polski znaczy? Społeczność RedpillWomen… W tamtych czasach wielu prowadziło swoje blogi, które można potraktować jako pierwszą wersję czerwonej pigułki, a ci, którzy nie mieli wystarczających materiałów, by prowadzić własnego bloga, wchodzili na subreddita, który powstał w 2012 czy 2013 roku. Użytkownicy wymieniali się doświadczenia [notatkami], super czasy, z czego wykształciły się osobne odnogi: oryginalny /r/TheRedPill, przy czym żonaci faceci mieli dość, gdy wciąż słyszeli, by zostawili żonę i dzieci, więc założyli /r/marriedredpill, a następnie kobiety, które randkowały z niektórymi użytkownikami forum czerwonej pigułki założyły /r/RedPillWomen i zaczęły zapraszać facetów.

Udzielało się tam kilka kobiet i po jakimś czasie zaczęto dyskutować o realizmie rasowym, walce klas… Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem, gdy dziewczyna stara się pójść w czerwoną pigułkę, zawsze kończy się to realizmem rasowym i klasami społecznymi.

Za każdym razem zamienia się to w powieść Jane Austen. Nie mam pojęcia dlaczego, ale tak to się kończy. Powstało również miejsce nazwane /r/PurplePillDebate, które w zamyśle miało być forum do wymiany wiedzy między kobietami a mężczyznami, a które bardzo gwałtownie przekształciło się w formy jechania po czerwono pigułkowcach. Osoby, które miały coś sensownego do powiedzenia dostały bana, a osoby robiące z siebie pośmiewisko zostały oddelegowane do roli wioskowego głupka, czyli w zasadzie do roli klaunów.

Zrobiła się kosa, nie pamiętam już, o co poszło, jakieś wskazówki pewnie w tekście się pojawią. W uproszczeniu, użytkowniczki z forum RedPillWoman wkurzyły się na użytkowników z forum MarriedRedPill, panie z RedPillWoman zrobiły focha i wyrzuciły wszystkich z forum, skasowały całą treść, stąd właśnie wiele naprawdę wartościowych treści z RedPillWomen przepadło.

Myślały, iż tym fochem pokażą swoja sprawczość, skasowały wszystko stosując opcję nuklearną. To wszystko miało miejsce pod koniec tej historii. Znów, potraktujecie to jako metaforę życia – skończyłeś pierwszą rundę Przerażenia [Dread], z żoną wróciliście do siebie i idziecie na wspólną imprezo-kolację.

Spójrzcie na to w takim kontekście.

„Termin 'czerwona pigułka’ traktujemy jako swoisty żart dla wtajemniczonych, metaforę przebudzenia się ze świata systematycznych kłamstw, patrz film 'Matrix’. Termin ten stosujemy także na określenie mężczyzny, który uświadomił sobie istnienie owego systemu. Te dwa użycia terminu nie sprawiają trudności, przynajmniej na początku jego stosowania. Później dowiedziałem się, iż termin 'czerwona pigułka’ stosowany jest do definiowania konkretnej strategii seksualnej. Subreddit /r/TheRedPill, który dał temu początek, to nic innego jak dyskusja o strategiach seksualnych mężczyzny w kulturze coraz bardziej wyjałowionej z pozytywnych wzorców męskości. Patrz „Zasada Zero”.

Następnie mamy forum /r/marriedredpill. Ta sama strategia, tylko iż dla mężczyzn w związkach małżeńskich. Dla panów z TheRedPill (TRP) MarriedRedPill (MRP) to rzecz wyklęta z punktu widzenia prakseologii. TheRedPill odrzuca małżeństwo, generalnie, co nie jest zaskoczeniem i MarriedRedPill również je odrzuca. Co więcej, jestem gotów postawić tezę, iż gdyby panowie z MarriedRedPill się rozwiedli, nigdy ponownie by się nie ożenili. Pójdę choćby dalej i złoże postulat, iż gdybyśmy mogli cofnąć się w czasie, panowie z forum MarriedRedPill prawdopodobnie w ogóle by się nie ożenili”.

– To w zasadzie prawda, przynajmniej jeżeli chodzi o oficjalną postawę. Nie pro małżeńska, ale przeciwko byciu „zgwałconym” w czasie rozwodu.

Tyle jeżeli chodzi o czerwoną pigułkę w przypadku mężczyzn. Stosowanie strategii maksymalizujących sukces seksualny mężczyzny. Małżeństwo jest przeszkodą do maksymalizacji sukcesu seksualnego. Przy czym sukces ten w rozumieniu czerwonej pigułki oznacza największą możliwą liczbę parterów seksualnych. Długoterminowo może również wiązać się ze staraniami o wartościową partnerkę, z której czerpie przyjemność zarówno seksualnym jak i tą płynącą z jej towarzystwa, czy choćby posiadanie potomstwa. choćby czerwono pigułkowiec ma świadomość rzeczywistości konstrukcji biologicznej mężczyzny”.

– A w dużym skrócie – każdy wyznacza sobie własne cele.

„Małżeństwo nie jest współbieżne z tą strategią, nie oferuje seksualnego sukcesu dla mężczyzn i jest ograniczające…”

– Nie będę się nad tym wątkiem rozwodził, każdy, kto jest w tej społeczności wystarczająco długo zna wiele zarówno rozsądnych, jak i odklejonych argumentów przeciwko małżeństwu i zgadzam się, iż jest to z punktu widzenia tej strategii kiepski interes dla mężczyzny.

„Do tego wszystkiego dochodzi forum zatytułowane RedPillWomen. Zapyta ktoś, skąd w nazwie zestawienie czerwonej pigułki i kobiet. Pamiętajmy, iż 'czerwona pigułka’ to termin równoznaczny ze strategią seksualną, w ich przypadku strategię seksualną dla lasek. Mężczyzna stara się awansować do górnych 20 procent, lub wyżej, najatrakcyjniejszych facetów, by przyciągnąć lub zatrzymać przy sobie jak najwięcej kobiet w celu dostępu do seksu. Strategia mężczyzny ma charakter jednostronna. Strategia kobiet natomiast jest dualistyczna. Kobiety stoją na straży dostępu do seksu i rodzą dzieci, kobieta pragnie najlepszych genów, by zapewnić najlepsze możliwe geny potomstwu i jednocześnie musi zabezpieczyć zasoby, by jej potomstwo przetrwało i prosperowało [rozwijało się]. Czerwona pigułka tę strategię zawiera w formule „alfa szmaci, beta płaci”.

– Czy nie jest to zbyt przeintelektualizowany sposób opisu kutasów jej fagasów? Też tak myślę.

„Ale kogo ja chcę przekonać, wszyscy znamy te rzeczy, choć czasami o nich zapominamy, więc wolę doprecyzować te terminy, by była jasność co do dalszej części. RedPillWomen to czystej wody czerwona pigułka. Społeczność ta stawia na porady prowadzące do optymalnych wyborów odnośnie do rodzenia i wychowywania dzieci, przy czym, gdy TheRedPill o tych sprawach mówi jasno i otwarcie, społeczność RedPillWomen wybiera mniej dosłowną drogę, bardziej „miękką”. Nie przyznają tego otwarcie, ale w sposób domniemany. Co więcej, czują niechęć do społeczności MarriedRedPill jako takiej, choć zdają się nie nienawidzić społeczności TheRedPill. Dlaczego? Podzielają przecież te same wartości. MarriedRedPill zdaje się być atrakcyjniejszy, przecież dotyczy bycia dobrym mężem, a TheRedPill odrzuca małżeństwo co do zasady. Skąd nienawiść do jednych, a sympatia do drugich? To proste – faceci z MarriedRedPill to hamulcowi dualistycznej strategii kobiet, którą z powodzeniem stosowały. Bierzemy faceta w typie Beta Bankomatu tkwiącego w nieudanym małżeństwie i modelujemy go na wzór archetypu kochanka. Ona nie chciała za niego wyjść, nie chciała wyjść za faceta, który ma opcje z młodszymi i atrakcyjniejszymi kobietami, który je pociąga, co za katastrofa… Kobiety lubią mieć poczucie komfortu. Dlaczego TheRedPill nie jest przedmiotem ich hejtu? To proste. Ci mężczyźni odseparowali się od puli kandydatów na męża poprzez identyfikowanie się jako mężczyźni deklarujący, iż się nie ożenią i tego nie robią.

Dlaczego ona chciałaby się z takim ożenić? One postrzegają ich tak jak nas, jako mężczyzn, którzy nie są prawdziwymi topowymi mężczyznami, samcami alfa, jak kto woli, choć to trochę durne określenie, ale takimi się starają być. W zasadzie są kłamcami. One chcą faceta, który po prostu to ma i kuma i fakt, iż musisz przeczytać o tym na forum znaczy, iż daleka droga przed tobą. To nic innego jak fundamentalny brak zrozumienia jak to działa. To umiejętność jak każda inna – uczysz się jej w praktyce. Gdzie się tego nauczysz ostatecznie nie ma znaczenia.

W skrócie, wszelkie ich zarzuty wobec społeczności forum MarriedRedPill, czyli udawanie i kłamanie, iż nie są dostarczycielami [beciakami], obnaża tym samym prawdę o RedPillWoman, czyli pozowanie na wysoce wartościowe kobiety, gotowe obniżyć standardy”.

Nie chcesz być naturalny w stosunku do kobiet

– W zasadzie postęp. Post jest długi wpis, więc pomijam część akapitów. Tak czy inaczej, wy wszyscy, w tym także ja, kiedy wdawałem się wtedy w tę dyskusję w Sieci,

Wy wszyscy padliście ofiarą gówno testu autorstwa kobiet z forum RedPillWomen i wdaliście się z nimi w dyskusję. Oblaliście szeroko skalowy gówno test. RedPillWomen też są częścią czerwonej pigułki, tyle, iż nie naszej. Kobieca strategia jest sprzeczna z naszą, jest nam wroga” – To prawda.

Rozmawiając z kobietami – zawsze odbijaj, zgadzaj się z rozbawieniem oraz absurdalnie wzmacniaj, powtarzaj i wycofuj się. Nigdy nie broń się, nie wyjaśniaj, nie usprawiedliwiaj ani nie racjonalizuj.

Dopóki dostajesz seks, Czerwono Pigułkową kobietę należy tak samo ignorować, jak każdą inną grupę czy kobietę robiącą ci gówno testy, poprzez Zgadzanie się i Wzmacnianie, albo Zamgławianie z domieszką Rozbawionego Mistrzostwa.”

– Tyle, jeżeli chodzi o część pierwszą. Podsumowując, kobiety z forum RedPillWoman szczerze nienawidzą panów z forum MarriedRedPill, gdyż stanowimy herezje dla ich strategii. Panowie z TheRedPill nie są postrzegani jako zagrożenie, w kontekście dyskusji w internecie, to tylko grupa singli przysięgających nigdy się nie ożenić, których one i tak nie chcą za mężów.

Panowie z forum MarriedRedPill są w związkach i aktywnie podminowują ich strategię, więc robią raban, my łapiemy się na ich pułapkę i wychodzimy na bandę żonatych beciaków. Kminicie, o co chodzi. Oczywiście to kompletna strata czasu. Pierwsza lekcja z tego płynąca jest taka, by nie wdawać się z kobietami w dyskusje na ten temat.

Nie udawaj, Rób. My to wiemy i to jest właśnie najgorsze – mieliśmy tego całkowitą świadomość, ale jednak w dyskusję się wdaliśmy. Stąd różnica pomiędzy „wiedzą o ścieżce” a „kroczeniem ścieżką”. Gdy ktoś wciąż się uczy i popełnia takie błędy, to owszem, wytknę mu to, ale bez popadania w skrajności. To jest w naszym DNA, chęć przekonania innych upewniając się co do naszej racji, posługując się logiką. To wymaga masę pracy, by tę tendencję w sobie wyrzucić z siebie [zabić w sobie], choć ona nigdy całkowicie nie zniknie.

Rozpoznawanie wzorców
Im inteligentniejszy pies, tym łatwiejszy w tresowaniu

Po prostu uczymy się rozpoznawać, kiedy ta się objawia. Dla przykładu podam proces uczenia się w przypadku facetów odłączających się od matrixa [którzy wybrali czerwoną pigułkę].

Na początku ponosisz porażkę nie wiedząc, co się stało. Następnie uczysz się, gdzie popełniłeś błąd. Przy kolejnej porażce już wiesz, gdzie popełniłeś błąd, znasz jej źródło, wiesz gdzie zjebałeś sprawę. Później, po dalszej praktyce, kolejnym krokiem jest zaprzestanie działania gdy uświadamiasz sobie, iż popełniasz błąd.

Gdy jesteś w trakcie popełniania błędu, wycofujesz się i zaczynasz jeszcze raz. Na kolejnym etapie uświadamiasz sobie błąd tuż przed jego popełnieniem i go nie popełniasz. Na ostatnim etapie już w ogóle błędów nie popełniasz. Do tego w zasadzie sprowadza się owa internetowa dyskusja z laskami.

Postanowiliśmy już błędów nie popełniać, ale to nam uświadomiło, iż przed nami jeszcze dużo pracy. Wciąż za późno uświadamiamy sobie, iż popełniamy błąd. To było jakieś 8 lat temu. Więc jeżeli wciąż ten błąd popełniasz… Cóż mogę Ci powiedzieć.

Do dyskusji włącza się „JackTenOfHearts” z alternatywną teorią i jestem skłonny się z nią zgodzić.

„Nie sądzę, iż to jest powodem, nie sądzę, by była to sprawa wagi egzystencjalnej po prostu wybierają sobie łatwe ofiary w postaci facetów flirtujących z kasjerkami, by wzbudzić w żonie Przerażenie, którzy narzekają potem na forum, iż nasze metody nie działają.”

– Każdy z tych subredditów, każde publikacja na ich temat w mediach, a trochę ich było, w tym w „Forbes” czy „DailyBeast” mnóstwo artykułów pisano na ten temat. Gdy wpiszesz do wyszukiwarki „marriedredpill”, pierwszy wynik to artykuł jakiejś osoby opisującej jak to ohydni jesteśmy.

Tych rzeczy trochę jest, to nie jest jakaś niszowa sprawa. Wszyscy, którzy na nas psioczą, czyli TheRedPill, TheBluePill, PurplePillDebate, RedPillWomen, nie ważne,

„…to jest według mnie główna przyczyna, a nie jakiś rodzaj dysonansu poznawczego, ponieważ nasze tezy godzą w ich fundamentalne przekonania. Zdaję sobie sprawę, iż jest tutaj z nami wielu żonatych czerwono pigułkowców, a którzy uważają, iż czerwona pigułka pozwoliła im stać się lepszymi mężczyznami, każdy z tych paradygmatów, można zmodyfikować kierując do mężczyzn sugerując, iż ci którzy robią to źle są debilami. Rzecz w tym, iż nikogo to nie obchodzi. Nikogo. Nikogo to nie obchodzi. Dlaczego? Ponieważ co do zasady każda organizacja jest oceniana przez pryzmat czynów jej najgorszych członków. Tak po prostu jest. Kiedy organizacja będzie chciała odciąć się od tych elementów, jest to niemożliwe bez narażenia się na zarzut stosowania argumentu retorycznego „żaden prawdziwy Szkot…”

Organizacja bez organizacji – Rafał Brzeski

To ma miejsce szczególnie wtedy, kiedy organizacja nie ma wyodrębnionego przywódcy. Czy ruch Black Lives Matter ma wyraźnego lidera? Nie bardzo. Już na pewnie nie osoby na miarę Martina Luther Kinga. Kiedy osoba czarnoskóra zabija dwóch policjantów w Nowym Jorku czy jego czyn ludzie z Black Lives Matter potępili?”

Podaje link do artykułu pokazującego, dlaczego taka argumentacja jest co najmniej dziwna.

Przy braku wyraźnego przywódcy [np. ideologicznego], który powiedziałby, co do chuja? I iż się z takim zachowaniem nie zgadzamy i z tym walczymy, ale takiego zachowania nigdy nie potępimy, to wtedy jest to bez znaczenia, ponieważ winę ponosi nie tylko zabójca policjanta, ale inni użytkownicy np. na Twitterze piszący, iż policja się w końcu doigrała. Z drugiej strony, Robert Dear, który parę miesięcy temu [27 listopad 2015] strzelał pod kliniką Planned Parenthood, na tej samej zasadzie zostanie skojarzony z ruchem prolife. Jest wystarczająco wielu proliferskich świrów potępiających takie rzeczy, ale nie mają wyraźnego przywódcy [wpływowego myśliciela], który potępiałby to zachowanie, my takich rzeczy nie robimy. Czy też przypadek opinii o muzułmanach. Dlaczego muzułmanie nie potępiają ISIS? Ależ owszem, praktycznie bezustannie, ale jest to religia 1,6 mld ludzi, więc żaden imam czy szejk nie jest w stanie wypowiedzieć się w ich wspólnym imieniu.

Byłoby super, gdybyśmy mieli muzułmańskiego odpowiednika papieża, który powiedziałbym, iż oni nie są muzułmanami i trafią do piekła, co prawdopodobnie powstrzymałoby ludzi od wyzywania muzułmanów od terrorystów na przypadkowym spotkaniu w radzie miasta w sprawie pozwoleń na budowę. Takiej osoby nie ma, więc jest jak jest. Co ma teraz ten niewinny facet składający plany zabudowy powiedzieć? Jest tak samo wykwalifikowany, jak użytkownik BluePillProfessor, starający się bronić forum MarriedRedPill. Dlatego właśnie wszyscy mają to gdzieś”.

– Dalej przywołuje przykład Huntera Drew, wtedy znanego jako FamilyAlpha, autor ciśnie tutaj po FamilyAlpha.

„Myślę, iż on uświadomił sobie dawno temu, iż jeżeli jego kontent ma załapać…”

– Nie chwycił.

…to marka czerwono pigułkowa jest tylko zajebistym obciążeniem. Gdyby z jego bloga wymazać bezkompromisowe, maskulinistyczne akcenty to okaże się, iż jego treści w zasadzie mają więcej wspólnego z filozofią 'strażników obietnicy [dotrzymywaczami obietnic]’ czy The Good Men Project, niż czerwono pigułkowym subredditem”.

– To zdanie nie zestarzało się nic a nic.

„Myślę, iż współczesny świat porad małżeńskich potrzebuje w kontrze do promowanych przez ludzi w ramach czerwonej pigułki wiedzy z psychologii ewolucyjnej, czyli iż każdy mężczyzna dąży jedynie to przekazywania swoich genów jak najszerzej. Chęć posiadania dzieci wpisuje się w działania w ramach czerwonej pigułki, prawda?”

– Pisze dalej o psychologii ewolucyjnej, itd.

„Opierając się na przesłance, iż wszystkie nasze instytucje społeczne zoptymalizowane są pod kątem posiadania dzieci w ramach prawnie chronionego związku małżeńskiego i mając na względzie, iż duża część czerwono pigułkowych porad sprowadza się do wazektomii i ’obracania talerzy’, wydaje się oczywistym, iż trzeba tę myśl rozwinąć i zaadoptować do współczesnych warunków życia małżeńskiego, choćby kosztem zaprzeczenia podstawom przesłaniom w ramach prakseologii, z których wyewoluowały. Dlatego jesteśmy skazani na bycie znienawidzonymi. Musimy zaprzeczyć Czerwonej Pigułce [TRP], ponieważ z definicji bycie prawdziwym i czystym czerwono pigułkowcem i wychowywanie z powodzeniem potomstwa stoją w sprzeczności do siebie. Dlatego właśnie nas nienawidzą. Te sprzeczności nie zostaną jasno wytłumaczone laskom czy innym grupom skazanym na nienawidzenie nas, nie posiadamy jednego przywódcy, który by wyjaśnił te sprzeczności i różnice, najbliżej do tej roli jest moderatorom na forum /r/marriedredpill, ale choćby oni nie występują w imieniu nas wszystkich”.

– Krótka pauza w tym dłuższym wywodzie. Postaram się w uproszczeniu jego argumentację podsumować najlepiej, jak potrafię. Jack zmierza to tego, iż ponieważ sama „czerwona pigułka”, to luźna, niezorganizowana grupa osób, nie posiadająca liderów, hierarchii, podobnie jak wszystkie podobne rzeczy, które pojawiły się w ostatnich 20 latach. [Organizacja bez organizacji] Mam tu na myśli ruchy Black Lives Matter, Occupy Wall Street czy Tea Party, wszelkie tego typu nieformalne organizacje. Jak ISIS. Ale nie twierdzę, iż jesteśmy jak oni. W wojsku był ten sam problem. Będąc w wojsku, gdy splamisz mundur, to nie jest twoja wina, ale wina wojska. Zawsze będziesz kojarzony z grupą, której jesteś członkiem. To jest fundamentalna prawda. Kiedy nie ma nikogo, kto zaprzeczy, iż nie jesteś jej częścią, kończy się to tym, iż grupa jest oceniana przez pryzmat jej najgorszych członków. Taka jest prawda. Osoby, które się z tobą zgadzają, stają się tym samym jej członkami, a ci co się nie zgadzają, którzy są twoimi przeciwnikami, znajdą sobie… W każdej wystarczająco dużej grupie znajdzie się jakiś idiota.

Obecnie niejaki Myron Gaines ględzącego o RedBullach, o nowych iPhonach, szmatach i co tam jeszcze. Mogę sobie tutaj mówić, iż on nie jest z prawdziwej czerwonej pigułki, ale kim ja czy on jesteśmy, by mówić, kto jest czy nie jest kimś tam? Taka jest natura rzeczy. To miejsce nigdy nie będzie atrakcyjne i w każdej dostatecznie licznej grupie znajdzie się jakiś idiota.

Problem w tym, iż idea czerwonej pigułki zaaplikowana do związków stoi w fundamentalnej sprzeczności z czystą destylowaną ideą czerwonej pigułki. Czerwona pigułka to nic innego jak konsekwencja koncepcji z psychologii ewolucyjnej polegającej na tym, iż naturą mężczyzny jest zapładnianie jak największej liczby kobiet [strategia r/K].

Nie będę się kłócił, niech im będzie. Możesz sobie taki cel życiowy obrać i nic mi do tego, jednakże próba zaaplikowania tej samej prakseologii do relacji związku mężczyzna-kobieta rodzi pewną sprzeczność, zwłaszcza, iż większość instytucji społecznych nastawionych na wychowywanie potomstwa ma charakter prawny. Małżeństwo to nie jest choćby umowa, ale stan [status] prawny.

W przypadku większości kobiet nie ma mowy o wychowywaniu potomstwa bez małżeństwa, czy np. w przypadku Kanady konkubinatu. Większość moich znajomych żyje w legalnym konkubinacie, ale efekt końcowy jest taki sam. Prawny status związku. Należy uświadomić sobie tę sprzeczność. Operujemy w systemie o niedoskonałych zasadach. O tym właśnie mówi. Stąd wszyscy nas nienawidzą, Goście z Czerwonej Pigułki [TRP] nas nienawidzą za zdradę czystości ich ideałów, a panie z RedPillWomen za to, iż takich mizoginów zapraszamy do naszej wspólnoty. Wszystkich nie zadowolisz, więc pozostaje ostatecznie mieć wyjebane. Tak czy inaczej, kontynuujmy.

„Powodem frustracji BluePillProfessora jest, jak sądzę, co następuje. Jemu wydaje się, iż reprezentuje forum MarriedRedPill, choć jak już wspomniałem, nie ma pozycji, by uzurpować sobie prawo do bycia naszym przywódcą ideowym. Gdybyśmy naprawdę troszczyli się o naszą reputację publiczną, wprowadzilibyśmy wiele zmian w kontekście selekcji nowych członków, wtedy nie mielibyśmy tego typu idiotów codziennie postujących tego typu bzdury”.

– Tutaj nawiązuje do użytkownika, który opisywał, jak to zapraszał do siebie na noc poderwaną dziewczynę, po czym rano dorzucał jej do soku pomarańczowego pokruszoną tabletkę „dzień po” do śniadania. To jest nielegalne, nie róbcie tego. Nie róbcie takich rzeczy, żadna strategia seksualna grożąca więzieniem nie jest dobra. Nie daj boże miałaby uczulenie, a skończyłbyś z zarzutem zabójstwa. Nie róbcie tego. Tego typu debilizmy będą się pojawiać i nie ma możliwości pozbycia się ich. Próby potępiania takich użytkowników nie czynią z ciebie przywódcy ideowego grupy.

Czerwona pigułka nie może być religią ani sektą. Oto dlaczego

Właśnie dlatego, iż Hunter Drew może się mianować papieżem FamilyAlpha, BluepillProfessor dokładnie z tych samych powodów nie może zostać papieżem forum MarriedRedPill. Nikt nim nie może zostać, taka natura naszej społeczności. Gdyby było inaczej, wtedy nasz papież mógłby nam nakazywać rzeczy typy zaprzestanie dyskusji na ten czy inny temat. Hunter jednakże ma tę władzę, jeżeli chciałby z niej skorzystać. Nasz BluepillProfessor nie, a gdyby on czy kto inny spróbował, skończyłoby to się masowym eksodusem użytkowników, gdyż jak wspomniałem, nasza społeczność tak nie funkcjonuje. choćby gdyby panowała 100 procentowa zgoda co do tez owego papieża Małżeńskiej Czerwonej Pigułki [MRP], wielu z nas opuściłoby tę społeczność na znak sprzeciwu wobec wybujałego ego kolesia mianującego się samozwańczo papieżem.

Co więcej, właśnie brak takiego przywódcy jest atrakcyjną cechą tej społeczności, gdyż stanowi świetne miejsce wymiany i syntezy myśli z innymi osobami. Dla mnie osobiście jest to coś na wzór kółka zainteresowań, gdzie każdy prezentuje własne rękodzieła, modele samolotów czy co kto lubi. Gdy powiem, iż czyjś model jest do kitu, to jest tylko i wyłącznie moja własna opinia. Oczywiście grupa wykształci pewne wspólne przekonania, na przykład który klej modelarski jest najlepszy, ale wciąż jest to tylko opinia bazująca na luźnym konsensusie, która nie podlega ochronie przed krytyką.

Zbieżność dowodów [konsiliencja]

To jest mój rozwlekły sposób zgodzenia się tezą, iż te wysrywy są bezcelowe, ale nie dlatego, iż ma coś wspólnego ze strategią podwójnego kojarzenia [pluralizm strategiczny]. Oni nie dlatego uważają nas za frajerów, ponieważ jesteśmy zagrożeniem dla ich preferowanej strategii seksualnej, uważają nas za takich, gdyż zbyt wielu naszych członków tak właśnie się zachowuje. Nie ma znaczenia, iż są oni wyjątkami, czy iż nasi zacni użytkownicy, którzy są dokładnym przeciwieństwem frajerów, jednogłośnie potępiają owych frajerów.

Niektórzy uważają, iż Black Lives Matter to mordercy policjantów, ponieważ paru z nich zabiło policjantów. Niektórzy sądzą, iż muzułmanie to terroryści, bo zbyt wielu z nich jest terrorystami. Tak już jest. Zatem witamy…”

Kilka modeli mentalnych można tutaj zastosować, witamy w czerwonej pigułce. To faktycznie jest miejsce hobbistyczne, gdzie nie życzymy sobie mieć na głowie jakiegokolwiek lidera. Ponieważ kiedy tylko taki się pojawi, wtedy celem staje się hierarchia. To jest problem strategii „czerwonego i niebieskiego oceanu”. Chodzi o to, iż gdy tylko postawisz kogoś w roli przywódcy, osoba czy grupa osób będzie dążyć do rozbudowy tej hierarchii pod siebie, poprzez przypodobanie się osobie lidera.

Żaden pojedynczy człowiek nie posiada absolutnej wiedzy, to po prostu tak nie działa. To właśnie spotkało inicjatywę The Good Men Project podobnie jak większość MRA (aktywiści na rzecz praw mężczyzn) starających się odwoływać do autorytetów i ostatecznie w taki właśnie sposób kobiety strukturalizują tego typu dyskusje o relacjach. Taka hierarchia pozwala osobie na jej szczycie dyktować grupie jej zasady moralne. Nie trzeba nam tutaj tego, to ma być moralnie bezstronna przestrzeń. Dopóki coś jest wartościowe, jest dopuszczone pod dyskusję. Przypadki łamania prawa nie są wartościowe, ponieważ nie da się być alfą w więzieniu.

To sprowadza na nas sporo hejtu. To nie musi być żadna duża organizacja, gdy tworzysz taką przestrzeń – i nie zrozumcie mnie źle, nasza grupa jest dla mężczyzn, którzy mają problemy. Ich małżeństwo jest do kitu, życie seksualne jest do kitu, rozwód to była tragedia. Mogłeś być najwspanialszym facetem na świecie, ale teraz jesteś w rozsypce. Kiedy dołączasz do grupy stawiającej sobie za cel postawienie takich facetów na nogi, znajdziesz się z konieczności w towarzystwie właśnie takich połamańców. I nie miejmy złudzeń, wielu z nich dołącza do nas tylko po to, by mieć jakieś towarzystwo. Nie chcą nic poprawić, nie chcą postawić swojego życia na nogi, nie mówiąc już o daniu czegoś od siebie. Chcą po prostu dołączyć do klubu ochoczo hejtującego kobiety z RedBullem w dłoni.

Gdy zaakceptujesz ten fakt, iż będziesz otoczony frajerami, jakąś wartość bazującą na luźnym konsensie tutaj znajdziesz, nie mamy żadnych świętości, wszystko jest poddawane dyskusji, ale warunek jest taki, iż wszystko musi być poparte doświadczeniem. Gdy zaakceptujesz te warunki, wiele możesz stąd wynieść, jako kobieta bądź mężczyzna.

Problem w tym, iż kobiety lubią się kłócić, mężczyźni lubią szukać walidacji, i nic z tego nie zadziała jeżeli tego właśnie szukasz. Wszystko sprowadza się do ramy. Dopóki masz swoją ramę, wszystko będzie dobrze. Mam nadzieję, iż podobała się wam moja podróż do przeszłości i szczerze mówiąc, nie tęsknię za nią wcale.

Zobacz na: Rama to nie Stoicyzm, to coś znacznie lepszego – Rian Stone
Jesteśmy tu dla nieszczęśliwych przegranych – Rian Stone
Stadia rozwoju moralnego według Kohlberga
Jak przetrwać w Świecie Klaunów który stoi do góry nogami

DODAĆ LINK jak będzie gotowy – czerwony vs niebieski ocean

Będziesz osądzany za czyny innych i nic nie możesz na to poradzić

https://rumble.com/v6vrgsb-bdziesz-osdzany-za-czyny-innych.html

Idź do oryginalnego materiału