Podobno chłopaki nie płaczą. Serio? Trzech moich dobrych znajomych, którzy uważają się za prawdziwych twardzieli, wystawiło swoje kubeczki smakowe na walkę z papryczkami chili. Po co ? Bo nic ich nie wzrusza , bo chili to samo zdrowie, no i dlatego, iż lubią na ostro.
Aby na początku było jasne, o czym piszę, zacznijmy od skali Scoville’a. Austriacki farmaceuta stworzył skale mierzącą ostrość (od najsłabszych do najostrzejszych) różnych papryk chili w 1912 roku. Papryka słodka, która najczęściej gości na naszych stołach ma w tej skali 0 punktów , a na jej szczycie znajduje się mało znana odmiana Habanero, ogłoszona najbardziej ostrą papryką świata. Żeby jeszcze bardziej przybliżyć sprawę, znajdźmy jakiś punkt odniesienia. Każdy z nas zna sos Tabasco, prawda ? Czy uważacie, iż jest ostry? Słusznie. Jest bardzo, bardzo ostry i w skali Scoville’a otrzymuje aż 30 000 jednostek, natomiast Habanero ma tych jednostek 577 000. Inaczej mówiąc, odrywa głowę od reszty ciała , pali jak w piekle.
To wyprawie Krzysztofa Kolumba wszyscy zawdzięczamy papryczkę chili. Szukając Indii i ich legendarnego złota i wszelakiego bogactwa, podróżnik przywiózł przy okazji fasolę, tytoń, coś jeszcze i właśnie papryczkę chili. Bardzo interesujące jest to, iż papryka nie mogąc konkurować z drogim indyjskim pieprzem, była przez setki lat przyprawą ludzi ubogich. Nasza papryczka należyty szacunek zdobyła dopiero pod koniec XIX wieku, a pieprz odesłano tam gdzie…pieprz rośnie. Każdy z nas stwierdzi, iż teraz trudno wyobrazić sobie kuchnie świata bez papryczki chili… Tym bardziej, iż smakuje doskonale w każdej postaci. Suszona, surowa, marynowana w sosach, od wyboru do koloru. Podbijanie świata w roku 1868 rozpoczyna sos Tabasko, właśnie wtedy po raz pierwszy rozlano go do butelek i wypuszczono na rynek . W 2000 roku salsa z chili zastąpiła ketchup na całym świecie , choć w Polsce ketchup jednak jest bardziej powszechny.
Moi koledzy, o których wspomniałam na samym początku, postanowili na własnej skórze przekonać się jak bardzo ostra jest papryczka chili. Specjalnie dla nich zdobyłam trzy z wielu odmian papryczek, jalapeno,piri-piri, jolokia, co w naszym kraju, niestety, nie było łatwe. Tak, więc rozpoczęło się degustowanie. Do walki z pierwszą papryczką chili przystąpił Marcin, wicemistrz młodych w karare kyokushin, którego jak mówią, nic nie złamie. Wziął pierwszy kęs…potem drugi… i trzeci… bez żadnej reakcji ..stwierdziłam, iż ta papryczka nie jest raczej zbyt ostra, aż tu nagle sempai zrobił się czerwony i zaczęły łzawić mu oczy, gwałtownie odkręcił butelkę wody i pił i pił , to jednak nie był dobry sposób by ugasić rozżarzone węgle na jego podniebieniu, bo choćby wypicie wiadra wody nie zmniejszy pieczenia ust i przełyku Kapsaicyna, czyli to, co powoduje ostrość chili, nie rozpuszcza się w wodzie. Jest wiele sposobów, ale najlepiej posłuchać fachowców z krajów, gdzie jada się na ostro, np. w Meksyku ostre dania zagryza się placuszkami z miodem.
W Stanach Zjednoczonych do ostrej kuchni dodaje się tłustą śmietanę, w Indiach natomiast serwują jogurt, w Wietnamie, mocno słodzoną herbatę. Na portalu ostrakuchnia.pl podają jeszcze jeden, podobno sprawdzony sposób: trzeba wypić tyle piwa, by pieczenie stało się tylko mglistym wspomnieniem… Mogłabym wymieniać w nieskończoność, sposobów jest wiele. Kolejny „gladiator chili”, jak sam o sobie mówił, podjął się nieco ostrzejszej papryczki piri- piri…Po pierwszych kęsach jego oczy tak zaczęły łzawić, iż przetarł je ręką ,co nie było zbyt dobrym pomysłem, bo musiał koniecznie płukać oczy przez ponad pół godziny, by przestały go piec. Gdy do nas przyszedł powiedział tylko: Witajcie w świecie bólu, który dobrze smakuje.
Ostrość papryczki zależy również od jej przechowywania, najlepiej przechowywać nieumyte chili zawinięte w papierowy ręcznik w lodówce, wystawione na słońce straci swą ostrość i po prostu się popsuje. Ostatniemu zawodnikowi z naszej rywalizacji została papryczka jolokia. On niewzruszony zaczął zajadać się papryczką , bez problemu zjadł jedną, a później drugą papryczke , wyciągając później z plecaka sok pomidorowy i dwie cytryny, najpierw wypił duszkiem cały sok, wycisnął cytryny i sok z nich również wypił , krzywiłam się na samą myśl. Okazało się, iż ostani zawodnik jest zwolennikiem papryczek chili i dobrze wie jak z nimi postępować. Opowiedział mi i jego dwóm rywalom, jak papryczki chili wpływają na nasze zdrowie oraz co interesującego można zrobić w kuchni z naszymi papryczkami chili. Tego dnia dowiedziałam się wiele ciekawych stwierdzeń na temat papryczek, postanowiłam , iż kiedyś urozmaicę moją dietę o chili.
- Wiedzieliście, iż papryczka chili ma najwięcej witaminy C ze wszystkich warzyw ? – już 7g pokrywa dzienne zapotrzebowanie, jednak podczas suszenia poziom wzrasta choćby stukrotnie.
- Zawarta w papryczkach kapsaicyna nie tylko decyduje o ostrości, ale pobudza też żołądek do produkcji kwasów trawiennych, przyśpiesza metabolizm i pomaga spalać większą ilość kalorii, więc jeżeli chcecie schudnąć proponuję wam jedzenie papryczek.
- Kapsaicyna unieszkodliwia cząsteczki przyczyniające się do chorób serca- uszkadzające komórki. Zapobiega też mutacjom komórek i działa antynowotworowo.
- Chili wzmacnia odporność organizm, pobudza układ krążenia, a zawarte w niej organiczne związki chemiczne chronią przed cukrzycą, nadciśnieniem, a choćby osteoporozą.
- Kapsaicyna powoduje wydzielane się endorfin, które wywołują uczucie euforii i zadowolenia z siebie, zwolennicy papryczek uważają je za afrodyzjak podwyższający potencję i libido, ale trzeba pamiętać by stosować je doustnie a nie tam, gdzie podpowiada nam wyobraźnia.
Jak przyrządzić papryczki? Należy zacząć powoli, usuńcie z papryczek pestki i wewnętrzne błony- to tam kumuluje się ostrość. Później zostawcie je na noc w lodówce. Poziom ostrości troszkę zmaleje, a wasze papryczki będą po prostu pyszne. Teraz już wszyscy możemy stwierdzić, iż jednak papryczki chili to nie przelewki, tak więc jeżeli lubicie eksperymentować w kuchni , lubicie nowe wyzwania, a zarazem dbacie o swoje zdrowie . Zacznijcie wcinać papryczki chili!
Magdalena Kułaga