
Wolontariusze pracują w magazynie Banku Żywności Regionu Waterloo.
Banki żywności w całym Ontario rozpoczęły jesienne zbiórki, starając się sprostać gwałtownie rosnącemu zapotrzebowaniu na pomoc. Po rekordowym roku 2024, kiedy z ich usług skorzystało ponad milion osób, sytuacja nie tylko się nie poprawiła – stała się jeszcze trudniejsza.
– Kryzys związany z dostępnością żywności nie słabnie. Coraz więcej mieszkańców nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb – mówi Carolyn Stewart, dyrektor generalna Feed Ontario, zrzeszającej ponad 1200 organizacji walczących z głodem. Rosnące ceny jedzenia i mieszkań oraz inflacja powodują, iż mieszkańcy sięgają po pomoc niezależnie od miejsca zamieszkania.
Kim Wilhelm z The Food Bank of Waterloo Region podkreśla, iż zapotrzebowanie „jest większe niż kiedykolwiek”. Tylko we wrześniu organizacja pomogła prawie 26 tys. osobom – o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Zimą sytuacja ma się jeszcze pogorszyć.
– Wyższe rachunki za ogrzewanie, koszty transportu i odzieży zimowej nadwyrężają budżety rodzin, przez co coraz trudniej im pozwolić sobie na jedzenie – mówi Wilhelm.

Kim Wilhelm jest dyrektorem generalnym Banku Żywności Regionu Waterloo. Mówi, iż sieć organizacji dystrybuujących żywność w społeczności odnotowuje znaczny wzrost liczby osób potrzebujących pomocy.
Banki żywności alarmują również o zmianie profilu osób korzystających z ich wsparcia.
– Coraz częściej widzimy ludzi pracujących, którzy mimo stałych dochodów nie są w stanie kupić podstawowych produktów spożywczych – mówi Dianne McLeod z Cambridge Food Bank. Rosnące czynsze sprawiają, iż jedzenie staje się pierwszym elementem, z którego rezygnują rodziny, chcąc utrzymać dach nad głową.
W London, Ontario, aż 40 proc. osób korzystających z pomocy stanowią dzieci i młodzież.
– Nasze społeczeństwo zawodzi najmłodszych – mówi Glen Pearson z London Food Bank.
We wrześniowym raporcie organizacja Food Banks Canada przyznała krajowi ocenę „D” za politykę walki z głodem. Ponad jedna czwarta Kanadyjczyków ma trudności z uzyskaniem potrzebnej żywności. – Osoby o niskich dochodach przeznaczają ponad połowę swoich zarobków na czynsz, co pozbawia je jakiejkolwiek odporności finansowej – alarmuje Kirstin Beardsley, dyrektor generalna organizacji.
Jak można pomóc?
Banki żywności apelują o wsparcie w każdej formie: od darowizn rzeczowych i finansowych po wolontariat.
– Każdy dolar przekazany naszej organizacji może oznaczać dwa posiłki dla potrzebujących – podkreśla Stewart.
Na stronie Feed Ontario dostępna jest aplikacja „Fork in the Road”, która pozwala użytkownikom zrozumieć realia życia w ubóstwie i trudne decyzje, przed jakimi codziennie stają potrzebujący.
– Wolontariusze są siłą napędową naszego systemu. 80 proc. banków żywności w Ontario ma pięciu lub mniej pracowników – dodaje Stewart. – Każde, choćby najmniejsze działanie, ma znaczenie.