SCHODY
Bajgór stanął w drzwiach zdyszany.
- Co się stało? Znowu winda nieczynna? -
spytała Bajdoła, gdy Bajgór złapał oddech.
- Szedłem po schodach, bo rano spotkałem
kolegę z mojej klasy i prawie go nie poznałem, taki był gruby…
- Przecież ty jesteś chudy jak patyk -
roześmiała się Bajdoła.
- No właśnie, postanowiłem zostać takim
nadal.