GIEŁDA STAROCI
Bajdoła i Bajgór poszli na giełdę staroci.
- Te przedmioty stworzyli ludzie, których
już nie ma - mówiła Bajdoła. - Patrz, wszędzie są ich ślady: szczerby na
szablach, błyszcząca od dotyku klamka, stłuczona szybka w witrażu…
Szli wzdłuż porozkładanych starych
przedmiotów, nieużytecznych,
zaśniedziałych, szarych – przygarniętych przez handlarzy czasu i byli
zjednoczeni z przeszłością.
- Ale my też jesteśmy śladami ludzi, których
już nie ma - zauważył Bajgór.
Kupił dla Bajdoły dzwonek z urwanym sercem,
bo nie wypadało wrócić z takich targów z pustymi rękami.
Wrócili do domu z dzwonkiem i z psem,
żłobiąc mikroskopijne ślady na chodniku.