Babcia Weroniki od strony taty od wielu lat przygotowuje święta. W swoim niewielkim domu na wsi gości wówczas mnóstwo osób. - W sumie wychodzi jakieś 18 osób, a czasami przyjeżdża i ponad 20. Jest wtedy naprawdę bajkowo, radośnie, tak, jak w filmach świątecznych. Niektórzy krewni mieszkają daleko, więc to tak naprawdę jedyna okazja, by móc się spotkać.
REKLAMA
Przygotowanie świat dla kilkudziesięciu osób jest jednak ogromnym wyczynem. Ugotowanie tradycyjnych potraw jest praco i czasochłonne a do tego bardzo kosztowne. Zdaniem Weroniki, wielu jej krewnych zdaje się tego nie dostrzegać.
- wyjaśniła. Babcia jest taką "Zosią Samosią" i jeżeli chodzi o kuchnię, to niespecjalnie do niej kogokolwiek dopuszcza. Każdy co prawda coś tam przywozi, jakieś ciasto, sałatkę itp. Większość jednak robi babcia i kupuje babcia. Moim zdaniem to bardzo niesprawiedliwe - dodała.
Zobacz wideo Tatar ze śledzia, czyli specjał na święta
Nasza czytelniczka uważa, iż rodzina powinna bardziej postarać się, by odciążyć seniorkę. - Wiem, iż babcia robi to z wielkiej miłości do nas wszystkich, ona płacze, jak nas widzi, jak siedzimy przy stole i zajadamy się tymi pierogami, podtyka kolejne kawałki makowca, którego nikt inny nie zrobi lepiej. Mam jednak świadomość, iż pod tymi łzami wzruszenia kryje się ogromne obciążenie i zmęczenie - przyznała.
Wnuczka zaproponowała zbiórkę. Nie wszystkim pomysł się spodobał
Weronika wpadła na pomysł, by wszyscy, którzy przyjeżdżają do babci na święta, zrobili zrzutkę. - Powiedziałam, iż nawet, jakbyśmy się złożyli po symboliczne 50 zł, to wyszłoby około tysiąca złotych.
Wigilia / Boże Narodzenie / Dom / Święta / RodzinaFot. pixabay.com, Michelle_Pitzel
Babcia się nie przyzna, ale to dla niej ogromna kwota. Nie wiem, czy przyjęłaby pieniądze, ale jeżeli nie to można byłoby jej za to kupić coś, czego potrzebuje, nowe garnki, taki mały piecyk do wypieków, bo narzekała rok temu, iż jej się popsuł
- wymieniała. - Pomysłów jest mnóstwo, babcia żyje skromnie, myślę, iż naprawdę to byłoby dla niej coś super. Proponowałam też, by złożyć się na wspólny-lepszy prezent dla niej. Niektórzy powiedzieli, iż pomysł jest dobry np. jednej ciotce się spodobał i to bardzo, ale inni, było widać, iż nie są zachwyceni. Szwagierka kręci nosem i coś przebąkuje, iż może skoro tak, to pojadą z bratem i dzieciakami do jej rodziców, skoro są postrzegani jako problem, a przecież nie o to chodzi! Stać ich na to, by pokryć, chociaż minimalną część wydatków… Ale przecież najlepiej przyjechać na "darmola", przywieźć kapcie babci w prezencie za 10 zł i jeszcze zapytać, czy dostaną tych pysznych pierogów na wynos i chociaż kawałek makowca… Ręce opadają.
Weronika przyznała, iż wzburzyło ją zachowanie szwagierki, mimo to nie planuje odpuścić. Po dłuższym namyśle napisała do wszystkich sms-a i poprosiła o wpłaty. - jeżeli okaże się, iż tylko mój brat z rodziną się nie zrzucą, to dołączę do koperty pocztówkę z osobami które się złożyły, ich nie wymienię. Mój ojciec powiedział, żebym tak nie robiła, iż on za nich zapłaci. Mowy nie ma, bo gdyby nie mieli, to rozumiem, ale mają i dlatego, takiego zachowania tolerować nie będę.
Co myślisz o zrzutce na wigilię? Czy jedna osoba powinna opłacać i przygotowywać święta dla wszystkich? Co o tym myślisz? Napisz: [email protected] Zapewniamy anonimowość.











