Co zobaczyć w Tokaju i Zemplen?
Tokaj i Zemplen to regiony Węgier, które mieszkańcy południa Polski znają pewnie doskonale. Od polskiej granicy jest około 150 kilometrów. My chociaż mieszkamy dużo dalej lubimy tu wracać, bo leżące w północnej części kraju regiony zaskakują zamkami, krajobrazem i ciekawostkami, które pomaga nam odkrywać Sanyi – właściciel naszej ulubionej w Tokaju winnicy Szedmak Borhaz.
Tym razem namówił nas, by wjeżdżając ze Słowacji na Węgry drogą M30 zjechać z niej w miejscowości Gönc, a dalej pojechać lokalną drogą bez numeru, która biegnie równolegle do M30 w kierunku Mad i Tarcal, żeby spokojnie móc podziwiać urocze wsie i miasteczka jakie mijaliśmy po drodze. A także panoramę gór Zemplen, które rozciągają się po lewej stronie.
Droga biegnie wzdłuż pól uprawnych, które jesienią pełne są kukurydzy, słonecznika i dyń zbieranych na pestki. Zawsze rzucało nam się to w oczy, aż w końcu doczytaliśmy, że:
- Węgry w przeliczeniu na jednego mieszkańca mają jeden z najwyższych na świecie wskaźników produkcji zbóż. Uprawiają też buraki cukrowe i słonecznik. Dużą powierzchnię upraw zajmują warzywa, głównie papryka i pomidory. A wśród owoców dominują winogrona i jabłka.
A poruszając te mniej ważne fakty warto dodać, iż niekwestionowaną potęgą dyniową w Europie jest Polska, która w 2023 roku wyprodukowała 358 tys. ton różnych odmian dyni.
Atrakcje Tokaju i Zemplen – mapa
Dom Wina Szedmak Borhaz w Tarcal
Będąc w Tokaju zawsze kierujemy się do Tarcal, do Sanyi’ego i Brigi – właścicieli Domu Wina Szedmak Borhaz. To nasza ulubiona tokajska winnica, która wyróżnia się jakością i dobrym rzemiosłem. Cenimy ogromną wiedzę Sanyi’ego i dbałość o finalny produkt jakim jest wino.
I też chwile spędzone w winnicach, które każdego roku, o każdej porze wyglądają inaczej. A ich obserwacja to dla nas również świetna nauka tego jak wygląda praca winiarza. Tym razem pojechaliśmy do Sajgó zobaczyć czekające na ASZU grona. Rok 2024 był wyjątkowo ciepły, więc przyspieszył winobranie, ale później jesienią kazał sobie czekać na dogodne warunki do powstania „złota Tokaju” – jak czasem nazywany jest Tokaj ASZU.
Żeby można było zebrać grona na ASZU poranki muszą być wilgotne, by szlachetna pleść mogła pojawić się na winogronach. A dni suche by pozwolić im później wyschnąć w formie rodzynek. Na szczęście pogoda w październiku dopisała, zbiory udały się, więc za jakiś czas (pewnie za 3 lata będzie można cieszyć się nowym, niezwykle ciekawym słodkim winem z Szedmak Borhaz).
Nowa winnica koło Domu Wina Szedmak Borhaz
Gdy wróciliśmy do Domu Wina mieliśmy okazję obejrzeć małą winnicę pokazową, którą Sanyi z Brigi kupili w 2024 roku, po to żeby goście na miejscu mogli lepiej poznać tokajskie odmiany winogron.
Pamiętajcie, że:
W Tokaju uprawia się jedynie wina białe, a szczepy oficjalnie zatwierdzone jako tokajskie to: Furmint, Harslevelu, Sarga Muskotaly, Zeta i Kabar, które są mniej znane. Furmint jest szczególnie podatny na Botrytys dzięki czemu powstaje Tokaj ASZU.
Warto również przypomnieć, iż od wieków Tokaj słynął ze słodkich win i naprawdę warto je lepiej poznać, bo to nie są zwykłe słodkie wina. Mają one charakter, często smak suszonych śliwek i moreli i są bardzo ciekawe. Szczególnie, gdy przygotowuje je tak doświadczony winemaker jak Sanyi.
Co ważne tu nie produkuje się co roku dokładnie takich samych win, tylko te na które pozwala natura. Dlatego można się cieszyć, iż była ona łaskawa w ostatnich latach i warunki atmosferyczne pozwoliły na zebranie świetnych wytrawnych Muscatów i Furmintów oraz iż możemy cieszyć się klasycznym musującym Pezsge. A czasem samemu też zebrać coś do zjedzenia na szybko.
Pogoda była na tyle dobra, iż pojawiły się ponownie znakomite słodkie wina Zeta, Kabar, Harszlevelu i Sarga Muscotaly czyli Muscat. Warto zapytać o nie i spróbować na degustacji, bo wtedy najszybciej można się przekonać jak różnorodne są to odmiany i jak interesujące aromaty można w nich odnaleźć.
O winach z Szedmak Borhaz pisaliśmy w 2019 roku i możecie poczytać więcej na naszym blogu.
A jeżeli chcecie poznać lepiej Sanyiego i posłuchać jego historii zapraszamy na rozmowę, którą znajdziecie na naszym kanale:
Gdzie zjeść dobry langosz w Tokaju?
Była sobota, pojechaliśmy z Tarcal do sąsiedniego miasteczka Szerencs, gdzie w tym dniu, podobnie jak w wielu miejscach w Polsce działa targowisko czyli Piac. Jest podzielone na dwie części. Otwarta na świeżym powietrzu część to miejsce, gdzie handluje się rzemiosłem, przyprawami, roślinami, słodyczami i odzieżą, z której wiele pochodzi z Polski.
W zadaszonej hali sprzedawane są głównie warzywa i owoce oraz wędliny. W tym świetne kiełbasy z mangalicy, z których Węgry przecież są znane.
Langosz w Boszorkánykonyha (Kuchnia Czarownicy ) w Szerencs
Oczywiście zrobiliśmy zakupy papryki, kiełbasy i czosnku, ale celem głównym był langosz. Zdaniem Sanyiego, najlepszy w okolicy.
Jak przystało na węgierski fastfood podawany z budki stojącej na targowisku.
Langosz jest delikatny i zarumieniony, ponieważ przed podaniem jest smażony na głębokim oleju. Można go zamówić samego lub z dodatkami.
Wzięliśmy wszystkie wersje, żeby spróbować różnych odmian. Węgierska obowiązkowo musi być z czosnkiem a do tego można dodać śmietanę i ser.
Ceny langosza:
- langosz – 900 HUF / 9,7 PLN
- ze śmietaną – 1300 HUF / 14 PLN
- z serem – 1300 HUF / 14 PLN
- z serem i śmietaną – 1600 HUF / 17,3 PLN
- dodatkowy czosnek – 100 HUF / 1,1 PLN
Po degustacji potwierdzamy, iż langosz był wyjątkowy dobry i sycący. Czuliśmy się najedzeni do popołudnia.
Atrakcje Tokaju – targ przy Yellow House w Mezőzombor
Gdy już jesteśmy przy targowiskach to warto wspomnieć o ciekawym rzemieślniczym targu, który odbywa się co drugą niedzielę obok restauracji Yellow House, o której pisaliśmy kilka lat wcześniej w tekście o Winobraniu w Tokaju. To miejsce jest zlokalizowane zaledwie 5 km od Tarcal w kierunku na Miszkolc.
Można tu znaleźć dobre, jakościowe miody, ale też sosy na bazie węgierskich papryk o różnym stopniu pikantności. Pozytywnie zaskoczyły nas świetne krowie i owcze sery. W tym długodojrzewające.
A także pierniki, które nieco przypominały nam Toruńskie Pierniki. Z czystym sercem polecamy, bo sami przywieźliśmy sery i paprykowe sosy.
Zamki regionu Zemplen na Węgrzech
Atrakcje Tokaju – jakie zamki zobaczyć w sąsiedztwie regionu
Zamek w Szerencs
Ten zamek jest mało znany i rzadko odwiedzany, ponieważ znajduje się w środku miasta, za drzewami. Przez to nie rzuca się oczy i można go ominąć przejeżdżając obok. Jest to najmłodszy z zamków regionu Zemplen i został zbudowany w XVI wieku.
W tamtym czasie Szerencs było miasteczkiem targowym i należało do jednego z najważniejszych węgierskich rodów Szapolyów. Dziś w wewnętrznej części zamku znajduje się Muzeum Zemplen,
Natomiast frontową część zamieniono w hotel Huszarvar.
Zamek Füzér
Zamek Füzér, który powstał w początkach XIII wieku to jedna z pierwszych węgierskich warowni murowanych. Zbudowany został na ziemiach zamożnego rodu Abów, którzy byli najprawdopodobniej fundatorami jego budowy. Wzniesiony został na 500 metrowej skale pochodzenia wulkanicznego.
Otoczony jest murami o grubości około 1,5 metra i wysokości 5-6 metrów od poziomu dziedzińca. Z poziomu skał na jakich został wzniesiony, w zupełności to wystarczało.
Pod koniec ubiegłego wieku zamek popadł w totalną ruinę. Jednak na początku nowego stulecia rozpoczęły się prace remontowe, które pozwoliły na otwarcie go dla zwiedzających.
Godziny otwarcia:
- 15 marca – 5 listopada – 10.00 – 18.00
- 6 listopada – 14 marca – 10.00 – 16.00
Ceny biletów:
- osoba dorosła – 4000 HUF / 43 PLN
- studenci i emeryci – 3500 HUF / 37 PN
- dzieci poniżej 6 roku życia – bezpłatnie
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, iż krajobraz wokół zamku nie zmienił się od wieków i mógłby spokojnie stanowić scenerię na przykład filmu o Hobbitach, co czyni go tym bardziej wyjątkowym.
Najdłuższy wiszący most świata jest w Sátoraljaújhely
Do tego miasteczka o wyjątkowo trudnej do wymówienia nazwie pojechaliśmy od razu z Szerencs, bo było niedaleko (48 km). W czerwcu 2024 roku, po trzech latach budowy otwarto tu najdłuższy na świecie most wiszący o długości 700 metrów. Węgierską nazwę Nemzeti összetartozás hídja trudno zapamiętać, ale na pewno łatwiej wpadnie w ucho polskie tłumaczenie „Most Jedności Narodowej”.
Węgrzy zgłosili go do Księgi Rekordów Guinnesa i pewnie będą o niego toczyć spór z czeskim Sky Bridge, który był uważany za najdłuższy, ale zdaniem Węgrów jest liczony z podporami, a węgierski nie, więc to on powinien dzierżyć palmę pierwszeństwa.
Most jest dwukierunkowy, w przeciwieństwie do tego na Morawach. Ma kilka punktów przystankowych w formie balkonów.
A pośrodku szklaną podłogę, która paraliżuje niektóre osoby. W bardzo wietrzne dni most jest zamknięta ponieważ silnie kołysze się na boki. My byliśmy w dość spokojny dzień, gdy wiało umiarkowanie, a i tak most wychylał się po około 5 cm.
Jest podwieszony na sześciu stalowych strunach i może na niego wejść jednocześnie do 300 osób.
Sátoraljaújhely to rodzinne miasto Sanyi’ego – właściciela Domu Wina Szedmak Borhaz, który doskonale zna okolicę i przekazał nam sporo ciekawostek dotyczących Tokaju i Zemplen.
Zemplen Kalandpark
Most jest częścią Parku Rozrywki Zemplen Kalandpark. To potężny obiekt położony wokół kaldery wygasłego wulkanu. Sam most rozciągnięty jest między dwiema górami – Szárhegy i Várhegy. Po drugiej stronie znajduje się tyrolka i tor bobslejowy, a także krzesłko i wagoniki, które są częścią trasy narciarskiej oraz park linowy i ściana wspinaczkowa. Słowem moc atrakcji na cały dzień.
Ceny w Zemplen Kalandpark
Wejście na most podwieszany:
- osoba dorosła – 5000 HUF / 53 PLN
- studenci, emeryci i dzieci – 4000 HUF / 43 PLN
Zjazd tyrolką:
- osoba dorosła – 5700 HUF/ 61 PLN
- studenci i seniorzy – 5400 HUF / 58 PLN
- dzieci – 5200 HUF / 56 PLN
Aktualne informacje o cenach wstępu znajdziecie na stronie Zemplen Kalandpark.
Ruiny Zamku Sátoraljaújhely
Powyżej wiszącego mostu znajdują się ruiny zamku, który powstał w latach 1242-1261 i pierwotnie nazywał się Patak. Zamek był tak dobrze posadowiony na wysokim szczycie, iż nie potrzebował dodatkowych umocnień. Jednak na początku XVI wieku stracił swoje militarne znaczenie i został zniszczony najprawdopodobniej przez Habsburgów lub właściciela Petera Perenyi’ego.
Jest jedynym z niewielu węgierskich zamków, które nie zostały zrekonstruowane. Położono na nim kładkę, by móc swobodnie spacerować po jego ruinach.
Nad zamkiem zbudowano platformę widokową, z której rozpościera się widok na wiszący most, okoliczne szczyty i kalderę wulkanu.
Atrakcje Tokaju – Kőfotelek – krzesła olbrzymów
W miejscowości Tolcsva leżącej 24 km od winnicy Szedmak Borhaz w Taracal poznaliśmy bardzo interesujące i kompletnie nieznane miejsce. Na zboczu wzgórz pasma Zemplen, pośród winnic znajdują się kamienne fotele nazywane również „krzesłami olbrzymów”.
A to za sprawą ich gigantycznych rozmiarów, bowiem krzesła są wielkości stojącego dorosłego człowieka.
Jak się dowiedzieliśmy zbudowane zostały rękoma ludzi, ale w jakim celu nie wiadomo. Być może jako dodatkowa atrakcja tej części regionu, albo całkiem niezły punkt widokowy na winnice o zachodzie słońca.
Atrakcje Tokaju – wąwóz lessowy w Tarcal
Jeśli znacie wąwozy lessowe w Polsce, szczególnie te koło Kazimierza Dolnego poczujecie się jak w domu. Wąwóz w Tarcal jest naprawdę imponujący. Miejscami skarpy sięgają 6 metrów w górę.
W ścianach można znaleźć dziurki, które są dziuplami pięknego, kolorowego ptaszka jakim jest żołna. Nie miałem okazji trafić ich na żywo, ale od czego są spece od ptasiej fotografii tacy jak Piotr Czułowski. Zobaczcie więc żołny w jego wykonaniu i zapraszam na
.
To miejsce miałem okazję zobaczyć pierwszy raz w 2017 roku. Wówczas wąwóz był jeszcze dziki, droga wewnątrz po deszczach gliniasta i można było do niego wjechać tylko autem z napędem na cztery koła lub zwyczajnie wejść na górę pieszo.
Jakie było moje zaskoczenie, gdy w 2024 roku zobaczyłem wąwóz z wyasfaltowaną drogą, która pozwala wjechać na szczyt i spojrzeć na winnice poniżej.
Wzgórze nad wąwozem to szczególnie dobre miejsce na podziwianie zachodu słońca,
Więc gorąco polecamy wycieczkę w to miejsce właśnie o zachodzie.
Atrakcje Tokaju i Zemplen w filmie
Gdzie zjeść w Zemplen na Węgrzech?
Jak zawsze podczas pobytu w północnych Węgrzech szukamy ciekawych restauracji, w których kuchnia może pozytywnie zaskoczyć. Będąc w Zemplen zjechaliśmy do Naghyhuta do dawnego myśliwskiego domu Kokapu, który dziś jest bardzo przyjemnym hotelem.
Prowadzi do niego malownicza droga, a jeżeli ktoś chce sobie jeszcze umilić czas to warto zostawić auto na dolnym parkingu (hotel znajduje się na wzgórzu) i wjechać kolejką wąskotorową, której linia biegnie przez las i wąwozy zempleńskie.
Restauracja Háromforsár
Sama restauracja Háromforsár znajduje się w osobnym budynku poza hotelem, tuż przy stacji kolejki. Miejsce słynie z pielęgnowania tradycji leśnych smaków, dobrych surowców i kucharzy, którzy umieją się z nimi obchodzić. Polecił nam je Sanyi i był to bardzo trafny wybór.
Poczynając od tatara, który był już przyprawiony, posypany sezamem, podany z grzankami nieco inaczej niż jesteśmy przyzwyczajeni, ale smaczny.
Dorotka próbowała świetnego makaronu papardelle z pomidorkami i szarpaną wołowiną.
A Jarek stek z jelenia, wysmażonego dokładnie tak jak prosił czyli medium. Stek podany bardzo pomysłowo na desce w pergaminie z dodatkiem blanszowanych warzyw i z pieczonymi ziemniakami.
A do tego kieliszek tokajskiego, dobrego Furminta. Kawa w tej restauracji też jest bardzo dobra więc to miłe zakończenie posiłku.
Ceny:
- tatar z grzankami 4990 HUF / 53,5 PLN
- papardelle z szarpaną wołowiną – 5990 HUF / 64,4 PLN
- stek z jelenia z grillowanymi warzywami – 7990 HUF – 86 PLN
Więcej ciekawych miejsc z dobrą kuchnią w Tokaju znajdziecie w tekście o zamkach Tokaju oraz w tekście poświęconym winobraniu w Tokaju.
Gdzie spać w Tokaju?
Noclegi w Tarcal
Region tokajski i Zemplen są naszym zdaniem na tyle ciekawe, iż warto pojechać tam na przedłużony weekend. I tu powstaje pytanie gdzie spać w Tokaju, a adekwatnie w Tarcal, dokąd zwykle jeździmy w odwiedziny do winnicy Szedmak Borhaz.
Pensjonat Bazilika Vendégház
Zwykle zatrzymywaliśmy się w Bazilika Vendégház, które jest oddalone od Domu Wina Szedmak Borhaz zaledwie 50 metrów, w związku z czym można spokojnie zostawić auto na parkingu i wybrać się bezpiecznie na degustację tokajskich specjałów do Szedmaka.
Bazilika Vendégház to pensjonat, który niedawno został wyremontowany. Nie ma w nim śniadań więc trzeba poszukać czegoś w okolicy o poranku. Ale co najważniejsze jest czysto i ciepło i bezpłatny parking. Podczas zwiedzania Tokaju do pokoju wracamy zwykle na nocleg więc w zupełności nam to wystarcza.
Apartamenty Tarcal
Nowość, pierwsze apartamenty w Tarcal, które są zrobione w bardzo dobrym standardzie. W chwili, gdy piszemy tekst nie ma ich jeszcze na Bookingu ani na Google Maps, ale adres znajdziecie właśnie na ich stronie internetowej Apartamenty Tarcal.
Apartamenty Tarcal to trzy pokoje, w których jest łącznie 8 do 10 miejsc noclegowych.
Jest duża wygodna kuchnia ze wszelkimi udogodnieniami, zmywarką, ekspresem do kawy, więc śniadania można sobie zrobić na miejscu.
Jest też parking, darmowe WIFI i ogród, w którym można wypocząć. Miejsce szczególnie przypadło do gustu motocyklistom.
Ale kolejny raz sami z chęcią skorzystamy.
A jeżeli szukacie innej opcji zerknijcie na tę mapę z aktualnymi noclegami w Tarcal.