Antyreklama Oslo zachwyca internautów. "Dorastałem tu i tymczasowo tu mieszkam. Niestety"

g.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Fot. @rafat


Co jest fajnego w Oslo? Okazuje się, iż w sumie to nic, przynajmniej dla bohatera nowej antyreklamy stolicy Norwegii. Krótkie nagranie, które w sarkastyczny sposób przedstawia "wady" tego miasta, podbija sieć. Okazuje się jednak, iż ten prosty przekaz urzekł internautów.
Większość reklam turystycznych ma zbliżoną formę. Krótkie klipy ukazują najpiękniejsze i najciekawsze zakątki danego miejsca, chcąc przyciągnąć do niego odwiedzających. Nowa reklama opublikowana przez organizację Visit Oslo zdaje się jednak mieć całkiem odmienne założenia, przynajmniej pozornie. Mimo to internauci gwałtownie odczytali sarkazm narratora i choćby jego znudzona mina nie przekonuje ich, iż Oslo nie jest warte odwiedzenia.
REKLAMA


Zobacz wideo W Oslo autobusy jeżdżą na paliwie ze śmieci


Co zobaczyć w Oslo w jeden dzień? Miasto przejdziesz w pół godziny
Klip opublikowany przez Visit Oslo na YouTubie zatytułowano "Czy to w ogóle jest miasto?". Takie właśnie pytanie zadaje w nim 31-letni Halfdan, który oprowadza nas po stolicy Norwegii, przekonując, jak bardzo rozczarowujące jest to miejsce.


Dorastałem tu i tymczasowo tu mieszkam. Niestety


- stwierdza Halfdan. Oslo nazywa raczej wioską, którą można przejść w mniej więcej pół godziny, a na naszym krótkim spacerze za każdym rogiem możemy spotkać premiera lub króla. Podkreśla, iż w Nowym Jorku lub Paryżu nie byłoby to możliwe. Bez entuzjazmu mówi o tym, jak wszystko jest tu na wyciągnięcie ręki, co całkowicie pozbawia poczucia wyłączności. Wyjścia do restauracji też nie zachwycają. Okazuje się, iż Halfdan często nie musi choćby czekać na stolik, choć nie jest sławny. Kolejny przygnębiający przykład to miejsca kultury i sztuki, które ponownie są pozbawione tłumów. jeżeli zaś chodzi o przedstawione tam dzieła, zdecydowanie mogłoby być lepiej.


Mona Lisa to to nie jest


- zauważa dobitnie Halfdan, stojąc plecami do obrazu Edwarda Muncha "Krzyk". To właśnie ten kontrast między podejściem mężczyzny a przedstawianymi treściami sprawił, iż antyreklama zamieszczona w poście na platformie X została wyświetlona w ciągu tygodnia ponad dwa miliony razy. Warto jednak w jej przekaz zgłębić się nieco bardziej.


Antyreklama Oslo stała się prawdziwym hitem. Internauci deklarują, iż chcą tu przyjechać
Wspomniany powyżej post opublikował założyciel i dyrektor generalny Skift, Rafata Ali. Według informacji opublikowanych później przez Skift, liczba wyświetleń już w pierwszym dniu sięgnęła miliona. Portal dotarł też do Visit Oslo.


Inspiracją do stworzenia reklamy jest pozycja Oslo jako słabszej grupy docelowej na wakacje w miastach, zarówno w Europie, jak i w krajach nordyckich


- wyjaśniła Anne-Signe Fagereng, dyrektorka ds. marketingu w Visit Oslo, cytowana przez portal. Warto przy tym zauważyć, iż Halfdan wytykający miastu brak tłumów jako wadę pełni poniekąd podwójną rolę. Z jednej strony jest to przykład suchego nordyckiego poczucia humoru. Z drugiej natomiast stanowi to odpowiedź na problem z nadmiernym napływem turystów, o którym mówi się coraz częściej. Bardziej kameralne Oslo zatem faktycznie wyróżnia się w tej sytuacji, a sposób przekazania tej informacji najwidoczniej był strzałem w dziesiątkę.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału