Stopy to podstawa. Codziennie wykonują dla nas ciężką pracę. Warto więc o nie naprawdę troskliwie dbać – nie ograniczając się jedynie do rutynowych zabiegów pielęgnacyjnych. O tym, co ma korzystny wpływ na nasze stopy, a co im nie służy mówi Anna Kielak, fizjoterapeutka z Poradni Chorób Stopy w Warszawie.
Jak dbać o stopy na co dzień?
Oprócz oczywistych zabiegów z zakresu higieny i pielęgnacji, ważne jest ćwiczenie stóp. Zwłaszcza palców, które pełnią istotną funkcję, a mało nimi ruszamy. Pozwólmy też czasem odetchnąć naszym stopom. Warto jak najczęściej chodzić boso, szczególnie w naturze. choćby zimą można na kilka minut zdjąć buty i pochodzić po ziemi czy po śniegu, co przy okazji świetnie hartuje.
Po powrocie do domu koniecznie zdejmujemy buty, aby nie chodzić cały dzień w zakrytym obuwiu, choćby najbardziej wygodnym. Najkorzystniejsze dla stóp jest chodzenie boso lub w skarpetkach antypoślizgowych, najlepiej pięciopalczastych, aby separować palce. Na pewno nie polecam klasycznych miękkich bamboszy, ani kapci typu „góralskie“, zwłaszcza na podwyższonym obcasie, ale płaskie typu sandały z szerokim paskiem i zapiętkiem. Nie polecam również klapek, bo stopa w nich jest mało stabilna. Zwłaszcza japonek, które wymuszają mocne ściskanie paska pomiędzy dwoma pierwszymi palcami, co wzmacnia mięsień przywodzący dużego palca i jest niekorzystne, szczególnie dla osób z tendencją do tzw. haluksów. O wiele lepsze są klapki typu birkenstock, które dobrze przylegają i amortyzują wstrząsy. Niezależnie od typu obuwia, jakie nosimy po domu, warto codziennie gimnastykować stopy.
A jakie ćwiczenia pani poleca?
Przede wszystkim rolowanie stóp na wałeczku lub małej piłce. Najbardziej uniwersalna jest piłka tenisowa, bo jest niezbyt nieduża i stosunkowo miękka. Bardziej wyćwiczone stopy można masować twardszą piłeczką – kauczukową lub golfową. Ważne jest też rozczapierzanie palców. Można je rozdzielać specjalnym separatorem na noc, choćby takim jak do malowania paznokci. Nie polecam natomiast klinów wkładanych pomiędzy dwa pierwsze palce, ponieważ nie tylko nie leczą halluksów, ale mogą powodować dalsze deformacje.
Aby wzmocnić stopy, warto też wykonywać dwa proste ćwiczenia. Najpierw usiąść, opierając stopy płasko na podłodze, a następnie podnosić tylko duże palce. Kiedy to się uda, ćwiczymy odwrotnie – podnosząc tylko cztery mniejsze palce. Drugie ćwiczenie natomiast polega na tym, iż opieramy stopy płasko na podłodze w taki sposób, by dobrze do niej przylegały. Następnie dociskamy do podłoża kość pod dużym paluchem, starając się jednocześnie unosić łuk stopy do góry. Bardzo dobre są też ćwiczenia rozciągające łydki, bo przykurcz ścięgna Achillesa może doprowadzić do niekorzystnych zmian w obrębie stóp. jeżeli ćwiczymy lub biegamy, to po treningu warto wykonywać ćwiczenia rozciągające: rolować stopy oraz relaksować zmęczone wysiłkiem nogi, opierając je o ścianę.
Jakie buty są najzdrowsze dla stóp?
To trudne pytanie i brak na nie jednoznacznej odpowiedzi, każda stopa jest bowiem inna. Nie ma więc jednych idealnych butów dla wszystkich. Ogólna zasada jest taka, iż obuwie powinno być stabilne, wygodne i odpowiednio wyprofilowane z przodu, aby stopa była ułożona komfortowo i możliwe były swobodne ruchy palców. Zbyt obcisłe buty to główna przyczyna wszelkich deformacji stóp, halluksów, palców młotkowatych itp.
Wiadomo, iż najbardziej niekorzystnie na stopy i łydki oddziaływuje noszenie szpilek i butów na obcasie. Wysoki obcas nie stabilizuje stawu skokowego, powoduje przeciążenie przodostopia oraz nadmierne napięcie mięśni łydki (ścięgna Achillesa). W dodatku nie zapewnia amortyzacji pod piętą. Źle działa także na kręgosłup, bo wzmaga napięcie tylnej taśmy mięśniowo-powięziowej, co pogłębia lordozę lędźwiową. Pracę stóp w szpilkach mogą wesprzeć częściowo ultra cienkie wkładki ortopedyczne, wykonywane na zamówienie, a jedynym ratunkiem są ćwiczenia i rolowanie łydek na rollerze. Zdecydowanie stabilniejsze i wygodniejsze są płaskie półbuty i obuwie sportowe o szerokich przodach i amortyzujących wstrząsy podeszwach. Warto wybierać modele o nieco grubszej i miękkiej podeszwie, niezbyt wysokim obcasie oraz dostatecznie szerokim nosku, nieuciskającym palców.
Czy warto nosić wkładki ortopedyczne?
Tak, o ile jest taka potrzeba. Nie polecam kupowania wkładek profilaktycznie, jeżeli nic nie dolega naszym stopom. Najlepiej przyjrzeć się podeszwom butów, które często nosimy. jeżeli są zgniecione czy ścięte z jednej strony, zwykle w części przyśrodkowej, wówczas warto udać się do specjalisty na konsultację. Nie jestem zwolenniczką kupowania gotowych wkładek. jeżeli mają nam pomóc w jakichś dolegliwościach, powinny być wykonane na indywidualnezamówienie,po dokładnym badaniu stopy. Takie wkładki, w przeciwieństwie do gotowych, wspomagają i stymulują określone funkcje stopy. Kolejno odciążają i dociążają poszczególne partie stóp, które tego potrzebują.