Andora to malutkie państwo w Europie sąsiadujące z Hiszpanią i Francją. Położone jest w Pirenejach, dlatego jeżeli tam pojedziesz, to trafisz do wspaniałej górskiej krainy. Podczas podróży do Hiszpanii zdecydowaliśmy się, aby w drodze powrotnej pojechać do Andory. Nie żałowaliśmy tej decyzji. Chociaż byliśmy tam tylko jeden dzień, to w zupełności nam wystarczyło, aby się zachwycić.
Wjazd samochodem do Andory: kontrole na granicach. Wystarczy dowód osobisty
Andora nie jest członkiem Unii Europejskiej oraz nie znajduje się w strefie Schengen. Aby wjechać do tego małego państwa, należy przejść kontrolę na granicy. Do przejazdu wystarczy dowód osobisty.
Ale jak to było w rzeczywistości?
Gdy jechaliśmy od strony Hiszpanii, to przed dojazdem do granicy wyciągnęliśmy dowody osobiste. Podjechaliśmy do bramek na granicy, a tam się okazało, iż nie było żadnej kontroli. W okienku siedziała jakaś osoba, ale choćby nie była zbytnio zainteresowana naszym wjazdem. Przed nami wjeżdżały tam samochody na tablicach hiszpańskich. Wydaje się, iż bardzo wielu Hiszpanów pracuje w Andorze.
Granica z Francją: wyjazd w El Pas de la Casa
Później wyjeżdżaliśmy w miejscowości El Pas de la Casa i francuscy strażnicy również nic nie sprawdzali przy wjeździe do Francji. Widzieliśmy, iż nikt nie kontrolował wjazdu do Andory. Nie wiem, czy tak jest zawsze. Do Andory nie potrzebujemy paszportu, wystarczy dowód osobisty.
Zwiedzanie atrakcji Andory: najpiękniejsze miejsca, które zobaczyliśmy
Wjechaliśmy od strony południowej i przejechaliśmy przez stolicę Księstwa Andory, czyli Andorę. Akurat o poranku był spory ruch na drogach. Wszyscy się gdzieś spieszyli. Były takie korki przy wjeździe, iż policjanci musieli kierować ruchem, żeby wszystko sprawniej szło. Nas interesowały punkty widokowe.
Andora słynie z pięknych górskich krajobrazów i licznych wyciągów narciarskich. Gdy byliśmy w grudniu, to stacje narciarskie już działały. Na kilku z nich już jeździli narciarze, ale na parkingach nie było jeszcze zbyt wielu samochodów.
Coll de Cabus i Pic de la capa
Pierwszym ciekawym miejscem, które wyznaczyliśmy był Coll de Cabus. Znajduje się na andorsko-hiszpańskiej granicy. Można tam dojechać drogą asfaltową, jednak teraz droga była zamknięta ze względu na warunki. Na asfalcie zalegał śnieg. Zatrzymaliśmy się na punkcie oznaczonym na mapie jako Pic de la capa. Jest tam obszerny plac, na którym mogliśmy zrobić przerwę. W okolicy znajdują się wyciągi narciarskie. Obok nas kursowała kolejka. Usiedliśmy przy samochodzie i delektowaliśmy się cudownymi krajobrazami gór.
Mirador Roc Del Quer: najpiękniejszy punkt widokowy w Andorze
Mirador Roc Del Quer wielu uważa za najpiękniejszy punkt widokowy w Andorze. To bardzo charakterystyczne miejsce z tarasem widokowym. Na końcu tego tarasu siedzi zamyślona postać mężczyzny. Teraz gdy byliśmy końcem 2023 roku to wstęp był bezpłatny. Jednak jest tam budka i podobno bilety kosztują 5 euro – normalny.
Dojście do punktu widokowego zajęło nam 15 minut z parkingu. Wytyczono specjalny parking, z którego prowadzi chodnik, a potem ścieżka. Parking jest bezpłatny. Już z niego można podziwiać piękny widok. Po drodze na punkt znajduje się mały bar, a w nim także sklepik z pamiątkami.
Krajobrazy rozpościerające się z Mirador Roc Del Quer są cudowne. Największe wrażenie robi przepaść, którą mamy pod nogami. Osoby z lękiem wysokości mogą mieć problemy z wejściem na taras widokowy. Warto jednak się na to skusić. Potem gdy jechaliśmy samochodem dalej, to widzieliśmy tę wystającą platformę z dołu. Muszę przyznać, iż robi wrażenie.
Port d’Envalira: wysokogórska przełęcz i widokowa droga przez Pireneje
Zmierzaliśmy teraz na Port d’Envalira. Jechaliśmy piękną widokową drogą przez Pireneje. Góry widzieliśmy dokoła siebie. W wielu miejscach zatrzymaliśmy się, żeby zrobić zdjęcia. choćby nie wyłączaliśmy aparatu, ponieważ tak wiele pięknych rzeczy widzieliśmy. Był tam np. Mirador Circ de Pessons.
Jechaliśmy w górę i dojechaliśmy na przełęcz. Tam widzieliśmy narciarzy i pieszych wędrowców. Wiele osób zatrzymywało się na chwilę. Znajdowały się tam stacje benzynowe. Jest to najwyższa utwardzona droga w Pirenejach. Gdy zjeżdżaliśmy do francuskiej granicy, to mieliśmy jeszcze Mirador Port d’Envalira. W wielu miejscach znajdują się zatoczki.
El Pas de la Casa: stacja narciarska, sklepy, zakupy i pamiątki
Zjechaliśmy w dół i wjechaliśmy do miejscowości El Pas de la Casa. Tam była ostatnia możliwość, abyśmy zrobili zakupy. Zatrzymaliśmy się na parkingu w centrum. Udało się, iż nie płaciliśmy nic, ponieważ od godziny 13 do 15 postój był bezpłatny. Inaczej parking opłaca się w parkomacie. Poszliśmy na małe zakupy. Kupiliśmy pamiątki i wina. Jest tutaj strefa bezcłowa, dlatego wydaje się, iż powinno być taniej. Ludzie przyjeżdżają po: alkohol, papierosy, ubrania czy perfumy. Wybór win był ogromny w różnych cenach. My w ogóle nie pijemy alkoholu, ale kupiliśmy kilka sztuk dla rodziny. Maja kupiła też pamiątkowe ołówki dla dzieciaków z przedszkola. Potem już jechaliśmy dalej, a naszym kolejnym celem w drodze do domu było francuskie Carcassonne.
Ciekawostki o Andorze: co warto wiedzieć przed przyjazdem?
- Andora nie ma dostępu do morza. Znajduje się pośrodku gór.
- Jej powierzchnia to 468 m2.
- Najwyższym szczytem Andory jest Pic de Coma Pedrosa mierzący 2942 m n.p.m. Zaliczany jest do Korony Europy.
- Najdłuższą rzeką jest Valira.
- Językiem urzędowym jest język kataloński, chociaż w sklepach można się dogadać w języku francuskim oraz angielskim.
- Walutą jest euro.
- Paliwo jest tańsze w porównaniu z Francją i Hiszpanią. Płaciliśmy 1,25 euro, a w Hiszpanii 1,60.
- Państwo dzieli się na 7 parafii.
- W Andorze mieszka ponad 85000 ludzi.
- Uważaj na Internet w telefonie, połączenia oraz wiadomości. Koszty są wysokie. jeżeli planujesz dłuższy pobyt, to warto zakupić lokalną kartę. My pobraliśmy sobie mapy.cz oraz Google Maps w wersji offline. Widzieliśmy, iż w mieście był darmowy hotspot.