Ależ wyróżnienie dla Polski! W tym mieście zjesz najlepszą pizzę neapolitańską

natemat.pl 4 godzin temu
Według rankingu L’Associazione Verace Pizza Napoletana (AVPN) jedna z najlepszych pizz neapolitańskich na świecie serwowana jest w restauracji "Zielona Górka" w Pabianicach (woj. łódzkie). Właściciel lokalu, Jędrzej Lewandowski, nie kryje zaskoczenia – polską pizzerię wyróżniło około 1100 ekspertów w stowarzyszeniu AVPN.


AVPN skupia około 1100 pizzerii z ponad 50 krajów, a o wynikach plebiscytu decydują sami członkowie poprzez głosowanie. Pizzerie nie zgłaszają się do konkursu – to jurorzy podróżują po świecie, odwiedzając lokale anonimowo i oceniając ich jakość.

– Nie wiedziałem, kiedy byliśmy oceniani i przez kogo. Mogłem tylko się domyślać, bo czasem przychodzą do nas ludzie, którzy na co dzień nie chodzą ulicą Zieloną w Pabianicach – powiedział PAP Life właściciel lokalu, Jędrzej Lewandowski.

Wyróżnienie jest tym bardziej prestiżowe, iż plebiscyt organizowany jest przez stowarzyszenie z Neapolu – miasta uznawanego za stolicę pizzy. Co więcej, pizza neapolitańska figuruje na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

Jak podaje PAP "Polską pizzerię Zielona Górka z Pabianic sklasyfikowano na 97. miejscu w rankingu. Wcześniej pabianicki lokal zajął 20. pozycje na liście najlepszych pizzerii neapolitańskich w Europie".

Od garażu do światowego uznania


Pizzeria Zielona Górka w tym roku świętuje swoje 10-lecie. Jędrzej Lewandowski, z wykształcenia architekt, porzucił projektowanie na rzecz pasji do pizzy. Wraz z żoną otworzył własny lokal, a pierwsze pizze wypiekał w garażu bez okna, metodą prób i błędów szukając receptury idealnej.



Wysiłki opłaciły się i osiągnął sukces. Zielona Górka już trzykrotnie pojawiała się w rankingu Top 50 Pizza World. Kolejna edycja plebiscytu odbędzie się w połowie tego roku, a właściciele liczą na jeszcze wyższe miejsce.

– Sukces w rankingu dał nam rozpoznawalność, mamy gości z całej Polski i z zagranicy. Niedawno był u nas Amerykanin z Nowego Jorku. Mieszkał w Krakowie, ale dwa razy przyjechał do Pabianic pociągiem, żeby zjeść naszą pizzę. Dlatego czuję ogromną odpowiedzialność za to, co robimy – powiedział Lewandowski.

Dla właściciela każdy wyjazd na galę wręczenia nagród to okazja do nauki i podpatrywania mistrzów pizzy. "Po każdym kolejnym wyjeździe wydaje mi się, iż jeszcze mniej wiem. Jest dużo do zrobienia, ale 97. miejsce to nie jest nasze ostatnie słowo" – zapewnił.

Idź do oryginalnego materiału