Krupówki to najsłynniejszy deptak w Zakopanem, nazywany także jego sercem. Na odwiedzających czeka tu ogrom restauracji, karczm, straganów, sklepów i innych atrakcji. Ponadto z niejednego miejsca oferują interesujący widok na okoliczne góry. Nic dziwnego, iż tętnią życiem niemalże przez cały rok. Niedawno jednak postawiono tam coś, co wzbudziło sprzeciw mieszkańców. Niektórzy nie gryźli się w język, o czym pisał "Tygodnik Podhalański".
REKLAMA
Zobacz wideo Krupińska zaskoczona cenami w Zakopanem. Wie, kogo stać na oscypka
Na Krupówkach stanęła... karuzela. Mieszkańcy grzmią
Zbliżająca się wielkimi krokami zima to czas, kiedy centra i starówki wielu miast zamieniają się w świąteczne krainy. Mowa oczywiście o klimatycznych jarmarkach. Stawiane są olbrzymie choinki i budki, w których kupisz pamiątki, lokalne produkty, rękodzieło, a także zjesz coś smacznego, ponadto nie brakuje innych atrakcji. Oczywiście nie może zabraknąć też dekoracji, w tym tysięcy światełek. W tym roku w wielu miejscach można natrafić także na charakterystyczną karuzelę w kształcie choinki. Podobne stanęły m.in. w Krakowie, Wrocławiu i Warszawie. Niedawno podobny obiekt zyskało Zakopane, choć nie przypadł do gustu mieszkańcom. Wszystko przez miejsce, w którym go postawiono.
Kolorowa karuzela w kształcie choinki pojawiła się przed Sanktuarium Najświętszej Rodziny na Krupówkach, co wzbudziło ogromne emocje. Mieszkańcy Zakopanego wprost pytają, czy to wciąż świątynia, czy targowisko. Dochodzi do tego także kwestia prawna, gdyż na Krupówkach obowiązuje Park Kulturowy. Jak możemy przeczytać na pkk.zakopane.eu, to "sposób na zarządzanie zabytkową przestrzenią" oraz najnowocześniejsza forma jej ochrony. Podjęte w tym celu działania mają pomóc pozwolić zachować historyczny, kulturowy i architektoniczny charakter Krupówek, a przy tym poprawić ich estetykę poprzez np. dostosowanie wyglądu i uporządkowanie straganów. Ponadto zamiast chińskich produktów (pluszaków, zabawek) wprowadzono obowiązek sprzedaży lokalnych pamiątek i rękodzieła związanych z tradycją Podhala. - Interesuje nas estetyka, forma sprzedaży. Interesuje nas to, żeby towar nie leżał na chodniku, żeby nie wisiał na elewacjach - mówił w rozmowie z krakow.tvp.pl burmistrz Zakopanego Łukasz Filipowicz. Wszystko po to, by zachować historyczny, kulturowy i architektoniczny charakter Krupówek.
Stąd też pojawiły się pytania, dlaczego kupcy muszą przestrzegać założeń Parku Kulturowego, a ksiądz proboszcz nie. - Jak nie dziki handel, to namioty referendalne, a teraz ten lunapark - denerwował się jeden z mieszkańców w rozmowie z portalem 24tp.pl. Dodał też, iż to wstyd dla miasta.
Ksiądz odpowiada na zarzuty. "Wydzierżawiliśmy"
Nowa atrakcja wzbudziła ogromne kontrowersje. Głos w sprawie zabrał sam proboszcz, ks. Bogusław Filipiak. - Ja niczego nie organizuję. Wydzierżawiliśmy teren kościoła zewnętrznej firmie - powiedział. Odniósł się też do zarzutów związanych z nieprzestrzeganiem prawa ze względu na Park Kulturowy Krupówek. Jak zdradził, kościół jest zabytkiem, dlatego też firma organizująca lunapark posiada pozwolenie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. - To są takie minitargi bożonarodzeniowe z atrakcjami dla dzieci - powiedział. Atrakcje mają być dostępne do 14 lutego 2026 roku. Co sądzisz o podobnych atrakcjach przed kościołem?




