Polska coraz częściej przewija się w zagranicznych social mediach, bo zachwyca krajobrazami, które trudno pomylić z jakimikolwiek innymi. Od Bałtyku po Tatry tworzy się mozaika miejsc, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Nic dziwnego, iż coraz więcej turystów wrzuca tu relacje pełne emocji. W tym gronie znalazł się również pewien Brytyjczyk, który postanowił spędzić jeden dzień w Zakopanem. Co odkrył i jak przeżył tę krótką, ale intensywną wycieczkę?
REKLAMA
Zobacz wideo Ustroń lepszą wersją Zakopanego? Sprawdziliśmy to!
Co robią zagraniczni turyści w Zakopanem? Młody Brytyjczyk zrelacjonował swój pobyt
Joe Leggett wysiadł z autobusu i od razu włączył nagrywanie. - Chodź ze mną na jednodniową wycieczkę do Zakopanego - zwrócił się do widzów w swoim filmie na TikToku. Chwilę później siedział już w kolejce na Gubałówkę, którą nazwał "wózkiem jadącym pod górę", choć sam przyznał, iż nie ma pojęcia, czym adekwatnie się porusza. Najbardziej bawiło go to, iż mimo kompletnej niewiedzy czuł się tam świetnie. - Widoki z tego ustrojstwa to był absolutny hit - stwierdził. Kamera podskakiwała, a on komentował wszystko z entuzjazmem człowieka, który trafił do zupełnie innego świata.
Kiedy wjechał na górę, jego ekscytacja tylko wzrosła. - To jest chore - rzucił z zachwytem, rozglądając się dookoła. Ktoś z grupy próbował opowiedzieć mu historię o "Górze Śpiącego Indianina", bo zbocze faktycznie przypomina sylwetkę człowieka. Joe wskazywał głowę, tułów, ręce. - Po prostu sobie śpi - zauważył. Dopiero później przyznał, iż został wkręcony, bo góra nazywa się zupełnie inaczej. - To tak naprawdę Śpiący Rycerz. Powiedzieli o Indianinie tylko dlatego, iż wspomniałem im, iż byłem w "Indian Big Brother" - wyjaśnił ze śmiechem. Żartobliwy klimat i lekki chaos idealnie wpisywały się w jego styl narracji.
W kolejnej scenie kamera trzęsie się jeszcze bardziej. Brytyjczyk zjeżdża na sankach, po czym dostaje reprymendę od strażników. - Zablokowali trasę, bo narobiliśmy za dużo zamieszania - tłumaczył. Na nagraniu słychać śmiech, a on sam wskazał na dziecko zjeżdżające obok. - To adekwatnie jego wina - wyjaśniił wszystkim, skąd wpadł na saneczkowy pomysł. Widać było, iż Zakopane już go kupiło.
Po wszystkim trafił na budkę z jedzeniem i momentalnie skupił się na klasyku z Podhala. Hot dog i oscypek. - Wygląda to jak coś, co znalazłoby się pod psem - przyznał z lekką nutą niepewności. Po chwili jednak wcinał góralski przysmak z zadowoleniem. - Ser był okej. Smakował jak halloumi. A hot dog nie jest premium, ale smaczny - pochwalił. Zestaw niby prosty, ale zrobił robotę.
Kolejna scena to termy. Joe wchodzi do futurystycznej przebieralni i nie może uwierzyć własnym oczom. - Skanujesz bransoletkę, a system mówi ci, jak dojść do szafki - wyjaśnia, wciąż zdziwiony. Chwilę później pojawia się już w czapce i z piwem z basenowego baru. - To może być definicja szczytu egzystencji, najlepsza rzecz, jaka kiedykolwiek istniała - mówi z zadowoleniem, unosząc się na wodzie. W ostatniej scenie stoi mokry, zmęczony, ale wyraźnie szczęśliwy. - Co za dzień. Co za przeżycie - podsumowuje, szykując się do powrotu do Krakowa.
Pod filmem pojawiły się komentarze z różnych stron świata.
Byłam wczoraj w Zakopanem, absolutnie pięknie
- napisała jedna z osób. Ktoś inny przyznał, iż stał dokładnie w tym miejscu z widokiem na góry i iż zimowy trekking jest tam genialny. Jeszcze inny użytkownik podsumował prosto:
Zakopane to najlepsze miejsce, nie mogę się doczekać powrotu.
Dlaczego warto jechać do Zakopanego zimą? Miasto ma wiele do zaoferowania
Zapowiadający się sezon zimowy budzi duże oczekiwania, choć jego początek trochę zaskakuje. Pierwsze tygodnie grudnia mają być łagodne, bardziej jesienne niż zimowe, ale ośrodki narciarskie już pracują, korzystając z chłodnych nocy i systemów naśnieżania. Najlepsze warunki zwykle pojawiają się w styczniu oraz lutym, a prognozy na 2026 rok zapowiadają wyraźne zimowe "uderzenie", które szczególnie ucieszy narciarzy oraz snowboardzistów.
To dobra wiadomość nie tylko dla miłośników białego szaleństwa, ale także dla tych, którzy wolą podziwiać Tatry z kubkiem gorącej czekolady. Harenda, Polana Szymoszkowa oraz stacje z systemami sztucznego naśnieżania, zwłaszcza Kasprowy Wierch i Gubałówka, są przygotowane na różne scenariusze pogodowe. Zimą miasto zamienia się w scenografię świątecznego filmu. Na Krupówkach stoją jarmarki, zapach grzanego wina miesza się ze śniegiem sztucznym i tym prawdziwym, a na Górnej Równi Krupowej planowane są koncerty i wydarzenia sylwestrowe.
Na turystów czekają też atrakcje, które podpasują zarówno dużym, jak i małym. Kuligi z widokiem na Tatry, sanki, tubing i parki rozrywki, w których można wskoczyć na skutery śnieżne. jeżeli ktoś woli spokój, zawsze zostają muzea, galerie oraz termy, które w chłodne wieczory stają się najpopularniejszym miejscem w okolicy. Wszystko wskazuje na to, iż ruch w Zakopanem będzie intensywny, zwłaszcza podczas ferii. Dlatego ci, którzy planują zimowy wypad, już teraz powinni rezerwować miejsca. Co najbardziej lubisz w zimowym Zakopanem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.



