
Poznajcie Adama Jurkiewicza, który urodził się 2 marca 1920 roku w Nowym Sączu. Był studentem, żołnierzem Września, oraz sądeckim partyzantem.
Został aresztowany wiosną 1940 roku w ramach zarządzonej przez generalnego gubernatora Hansa Franka akcji A-B, wymierzonej przeciwko polskiej inteligencji. Osadzony w więzieniu w Tarnowie. W przeddzień transportu wywołano z cel więźniów z przygotowanej wcześniej listy. Z tarnowskiego więzienia zostali przewiezieni samochodami ciężarowymi do budynku łaźni w celu dezynfekcji i kąpieli. O świcie następnego dnia przeprowadzono więźniów ulicami miasta, by wtłoczyć ich następnie do przygotowanych wcześniej wagonów.
14 czerwca 1940 roku Adam Jurkiewicz zostaje przywieziony do KL Auschwitz w pierwszym transporcie Polaków. Od tamtej chwili staje się numerem 476.
„Pamiętam zdarzenie związane z wydawaniem pasiaków przez sztubowego w bloku nr 3a, do którego zostałem przydzielony. Ja otrzymałem nowy pasiak drelichowy w podłużne pasy biało-niebieskie. Czapek nam nie wydano, bo nie było ich widocznie na magazynie. Butów również nie otrzymaliśmy. Do pracy chodziliśmy boso. W trakcie przymierzania wydawanych pasiaków wszedł do naszej sali kapo Roman ( kapo malarzy ) i obserwował nas. W pewnym momencie podszedł do jednego z więźniów, który właśnie wdziewał przydzielone spodnie, i zaproponował mu zamianę spodni. Więzień ów otrzymał nowe sukienne spodnie, wyróżniające się wyglądem zewnętrznym na tle pospolitych pasiaków. Gdy więzień ten nie chciał się zgodzić na zamianę spodni, kapo Roman uderzył go mocno w twarz i zmusił do zamiany.”
Był świadkiem wystąpienia więźnia, który oddał życie za drugiego człowieka… Był nim przyszły święty – Maksymilian Kolbe.
„Wszyscy więźniowie stali przez cały czas na baczność w szeregach poszczególnych bloków. Nagle zauważyłem, iż z tylnych szeregów naszego bloku wyszedł jakiś nieznany mi więzień i wolnym krokiem podążył w kierunku grupy SS. Nikt nie zareagował na jego wystąpienie. Blokowy odpowiedzialny za dyscyplinę podległego mu bloku, inni blockführerzy nie usiłowali przeszkadzać więźniowi. Złamanie żelaznej dyscypliny porządku obowiązującego w obozie było dla wszystkich tak olbrzymim zaskoczeniem, iż zarówno więźniowie, jak i esesmani patrzyli na to, co się dzieje, nie wierząc własnym oczom, śledząc powolny marsz więźnia. Podszedł do komendanta, stanął w przepisowej odległości przed nim, zdjął czapkę i coś do niego mówił. Imponowało nam to, iż w obecności tylu esesmanów i więźniów funkcyjnych złamał dyscyplinę, iż odważył się wystąpić”.
Adam Jurkiewicz został przeniesiony do niemieckiego obozu koncentracyjnego Neuengamme, skąd zbiegł.
Cześć Jego pamięci!
Zdjęcia: I transport Polaków do KL Auschwitz
Opracowanie: Sebastian Śmietana