„764 kilometry dla The Beatles” – książka, opowieść VI ( prawa autorskie Kazimierz Musiałowski).

kazimierzmusialowski.pl 1 miesiąc temu

CZY TO JEST PRAWDA?

Takie pytanie zadali mi młodzi Polacy, mieszkający i pracujący w Liverpoolu. Często wzajemnie odwiedzaliśmy się. Poznałem sympatyczne, polskie dziewczyny pracujące w hotelu. Terenia, siostry Agnieszka i Magda, oraz ich przełożona Rumunka Ilona. Właśnie na takim towarzyskim spotkaniu ich goście zdali mi to pytanie – Kaziu czy aby na pewno jesteś pewien, iż to jest właśnie jej grób – powątpiewają. Faktycznie, uwierzyłem moim cmentarnym informatorom. A tak cieszył się ten facet, iż może mi właśnie ten grób pokazać! Ale, jak wszędzie, trzeba mieć potwierdzenie. Tutaj nagle zrodził się problem. Jak dokonać potwierdzenia? Po trzydniowej ulewie wreszcie nie pada, pobiegłem. Nie wszedłem główną bramą, tylko od strony ulicy Hollfoot Road. Ustaliłem kwartał, i pewny swego ruszam do biura cmentarza. Wpuszcza mnie elegancko ubrany pan. Przedstawiam się, skąd, po co, dlaczego. Skłamałem, iż córka pisze pracę magisterską o zespole. Nie zrozumiał, co to praca magisterska. No to mówię, iż jestem szefem fanów zespołu w moim mieście i robimy kronikę, potrzebuję potwierdzenia tego miejsca, będzie to drukowane itd. Jeszcze mi nie dowierza. Wyciągam więc moje skarby, albumy ze zdjęciami. Zrozumiał. Przeprosił, wyszedł do innego pomieszczenia, przyszedł z danymi. Jestem podniecony, a jak nie jest to ten grób? Tak, ten sektor. To jest grób matki Johna Lennona, Julii Lennon-Stanley. Proszę o podpis, podpisuje zamaszyście. Nie, Mark, musisz podpisać wyraźnie – przepraszam, ale to dla mnie jest bardzo ważne – mówię. Podpisał, Mark Mc Conville. Jesteś Irlandczykiem? – pytam Tak, dodaje jeszcze, iż chodził do szkoły Ringo Stara na Dingle. Tam zresztą mieszka. Teraz ja pragnę sprawdzić wiedzę Marka. A wiesz, gdzie jest pierwszy rodzinny dom Johna? – kontroluję. Tak, na Menelove Ave – odpowiada. Właśnie iż nie, na Nevcastle Road 9. Tak? – pyta zaskoczony. Pokazuję jeszcze zdjęcia z Gambier Terrace. Pokoiki, w których mieszkał John. Zaciekawił się. Musiałem pokazać mu wszystkie, jakie miałem materiały. Dotyczyły jednak one Johna, pozostałe zostały w mieszkaniu. Szkoda – powiedział. Wiesz, ja o wielu rzeczach nie wiedziałem, o czym ty wiesz. choćby o tym grobie jego matki, iż jest właśnie na tym cmentarzu. Dziękuję Kaz – drukuj. Przyda się to w Polsce i w Anglii. Dobrze, iż to robisz. Cieszy i dodaje sił takie zdanie. Dziękuję Mark. Spokojny wychodzę. Powrotna droga jest inna, ja wyciszony, myślę o Johnie i Julii. Przypominam sobie słowa Lennona: ”Łatwiej jest powiedzieć ‘Moja matka nie żyje’, niż ‘Moja matka zmarła’, lub ‘Moja matka nie była dla mnie dobra’. (Wielu z nas widzi rodziców takimi, jakimi oni nigdy nie byli). To nie wygania złych duchów – buch i poszły sobie, ale na pewno pomaga. Przede wszystkim trzeba sobie pozwolić zdać z tego sprawę. Nigdy nie pozwoliłem sobie zdać sprawy z tego, iż moja matka odeszła. Podobnie czujesz się, gdy nie pozwalasz sobie płakać czy odczuwać czegokolwiek. Niektóre rzeczy są zbyt bolesne, by je odczuwać, więc ich nie czujesz. Mamy możliwość blokowania swoich uczuć i bardzo często tak robimy. Te uczucia właśnie teraz ze mnie wychodzą, te uczucia, które były we mnie całe życie. One przez cały czas ze mnie wychodzą. Nie wiem, czy biorąc do ręki gitarę zawsze będę śpiewał o mojej matce. Zakładam, iż teraz to będzie wychodziło w inny sposób”. [1]

Julio, matko Johna, wierzę, iż kiedyś stanie na Twoim grobie kamień. Na nim napis. Kim byłaś, kogo urodziłaś. Przepraszam – ja położyłem polskiego orła, angielską flagę i zdjęcia członków zespołu THE BEATLES. Ty jesteś także matką tego zespołu!

[1] Praca zbiorowa. The Beatles Antologia, Wiedza i życie, 2000. str. 13.

Idź do oryginalnego materiału