7 Drake Ave • Sicut apud inferos, sic in terra

eastbourne.pl 2 tygodni temu
Naomi z trudem opanowała cisnący się na usta uśmiech, gdy Hazel, z całą swoją beztroską i żartobliwym tonem, wspomniała o schematach. Było coś urzekającego w tej szczerości, nieco zuchwałej, ale jednocześnie niewinnej. Patrzyła na Hazel z subtelną mieszanką rozbawienia i zaintrygowania, nie mogąc powstrzymać myśli, które zaczęły się kłębić w jej głowie. Oczywiste było, iż ta artystka, o burzliwym wnętrzu i sprzecznych emocjach, coraz bardziej wciągała ją w swój świat.
- Wyłamywanie się ze schematów brzmi jak twoja specjalność - odpowiedziała spokojnym tonem, lekko przekręcając głowę, by spojrzeć Hazel prosto w oczy.
Czuła jak bliskość między nimi przybiera na sile, nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie. choćby jeżeli w tej chwili nie było to jasno wypowiedziane, to napięcie, które wisiało w powietrzu, narastało. Naomi doskonale zdawała sobie sprawę, iż jest na granicy, gdzie przestają obowiązywać zwyczajne zasady relacji. Gdzie kontakt z drugim człowiekiem nabiera innych odcieni, bardziej intensywnych i zmysłowych. A jednak nie spieszyła się, czerpiąc z tej chwili satysfakcję, przyglądając się, jak Hazel prowokuje ją dalej.
- A więc mówisz, iż jesteś w stanie przygotować kieszonkowe wydanie moich fantazji? - Zaśmiała się cicho, a jej uśmiech nabrał ciepła, które rzadko komu pokazywała. - Aż jestem interesująca tego, co zobaczysz, kiedy będziesz próbowała wejść do mojej głowy... - Mówiąc to, delikatnie odsunęła się na moment, tylko po to, by ułożyć się wygodniej na poduszkach. Hazel, choć swobodna w swojej pozycji, była nieustannie blisko, a jej dłoń wciąż spoczywała gdzieś na jej ramieniu. Przez chwilę czuła się tak, jakby świat zewnętrzny zniknął, jakby były same, zamknięte w tej sypialni, w ich własnym świecie.
Naomi uniosła wzrok, czując, jak Hazel z premedytacją ujęła jej podbródek, zmuszając ją, by na nią spojrzała. Ten drobny gest, tak niepozorny, wydawał się mieć niezwykłą moc. "Gdzie ci ucieka wzrok?" – to pytanie, chociaż proste, odbiło się echem po głowie blondynki. Dotknęło czegoś, co sama Naomi starała się przed sobą ukryć.
Przez kilka sekund milczała, patrząc Hazel prosto w oczy, starając się zrozumieć, co dokładnie czuje. To nie była tylko fizyczna bliskość, ani choćby ta subtelna gra słów, które rzucały wyzwanie ich granicom. To była chęć czegoś więcej – wniknięcia głębiej, poznania tej drugiej osoby w sposób, który wykraczał poza zwyczajne relacje. A jednak Naomi była ostrożna, nie chcąc odsłonić się zbyt szybko.
- Wzrok mi nie ucieka - powiedziała w końcu miękko, ale z nutą tajemnicy. - Po prostu staram się zrozumieć, kim tak naprawdę jesteś - kontynuowała, a jej dłoń uniosła się delikatnie, by musnąć palce Hazel, którymi tamta trzymała jej podbródek. - I co skrywasz za tymi wszystkimi słowami... - dodała, a na jej twarz ponownie wkradł się uśmiech, kiedy tamta wspomniała o bezsennej nocy, jak na potwierdzenie słów Naomi. - Jeszcze nie zadbałem, żebyś miała prawdziwy powód, aby nie zasnąć - odpowiedziała z nieco prowokującym uśmiechem.
Słowa te były na granicy między żartem a niewinną prowokacją. Naomi doskonale wiedziała, jak oddziaływać na ludzi, ale z Hazel to była zupełnie inna para kaloszy.
Naomi opuściła dłoń na ramię Hazel, delikatnie przesuwając ją po jej skórze. - Więc co teraz? Skoro już obie jesteśmy w tym samym świecie – przynajmniej na chwilę? - Zapytała, nawiązując do poprzednich słów kobiety o przemieszczaniu się między światami. Jej głos był ciepły, mówiła niemal szeptem, dostosowując siłę głosu do tej, jakiej używała jej rozmówczyni, zupełnie jakby również starała się, żeby nie zburzyć tej chwili.

@Hazel Judy Pearson

Statystyki: autor: Naomi Eaton — 21 wrz 2024, 16:42


Idź do oryginalnego materiału