6 tysięcy złotych za jeden dzień. Na tej plaży lepiej się nie "zgubić"

g.pl 6 dni temu
Wakacje za granicą potrafią zaskoczyć. w tej chwili wypoczynek nad włoskim wybrzeżem może wyraźnie obciążyć budżet. Szczególną uwagę zawracają najbardziej luksusowe i prestiżowe plaże, na które decydują się nieliczni. Za jeden dzień we włoskim raju zapłacimy przeszło 6 tysięcy złotych.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, iż w 2023 roku około 1,195 miliona Polaków zdecydowało się na podróż do Włoch. Popularność tego kraju nie słabnie, a wraz ze zbliżającym się szczytem sezonu turystycznego lokalne wybrzeże będzie musiało zmierzyć się z prawdziwym natłokiem turystów. Wielu z nich decyduje się na najbardziej popularne kurorty, korzystając z ofert all inclusive. Inni natomiast oczekują czegoś więcej. Dodatkowe atrakcje i udogodnienia mają jednak swoją cenę.


REKLAMA


Zobacz wideo Grodzenie - fenomen polskiej kultury? Socjolog: Przestrzeń publiczna należy do tego, kto ją zawłaszczy


Płatne plaże we Włoszech. Rodzina zapłaci ponad 100 złotych za dzień
We Włoszech, a szczególnie w regionach takich jak Apulia, Toskania czy Wenecja, ceny wynajmu leżaków oraz innych udogodnień na plażach pozostawiają wiele do życzenia. Organizacja konsumencka Codacons ujawniła, iż średni koszt pobytu rodziny na plaży w 2024 roku wynosił od 32 do 35 euro za dzień, czyli od około 136 do blisko 150 złotych. Warto zaznaczyć, iż coraz więcej plaż we Włoszech jest płatnych, a obowiązujące w ubiegłym roku ceny stanowiły 3-5 proc. wzrostu w porównaniu z rokiem 2023. Choć dla wielu osób dodatkowe 150 złotych dziennie może być dużym wyzwaniem, jest to jedynie "kropla w morzu". We Włoszech powstało również wiele "plaży VIP", które dla większości turystów są praktycznie niedostępne. Wszystko przez astronomiczne ceny.


Najdroższe plaże we Włoszech. choćby 6,4 tys. zł za namiot z leżakami
Najwyższa cena obowiązuje na wybrzeżu Versilia w Toskanii, gdzie znajduje się miejscowość Pietrasanta oraz luksusowy kurort Forte dei Marmi. Za namiot z czterema łóżkami, leżakami, stołem oraz krzesłami znajdujący się w pierwszym rzędzie na plaży trzeba zapłacić aż 1,5 tysiąca złotych, a więc ponad 6,4 tysiąca złotych. To miejsce zyskało popularność już XIX wieku jako kurort dla europejskiej arystokracji. Do dziś odwiedzane jest również przez artystów i celebrytów, przez co stało się symbolem elegancji i kultury.


Forte dei Marmi - zdjęcie ilustracyjne leonori/Istock.com


Nie jest to jedyna plaża w tym regionie. Na pozostałych ceny mogą być nieco bardziej przystępne, ale wciąż taki wypoczynek kosztuje około 500 euro, czyli 2 tysiące złotych. Ponad tysiąc euro trzeba natomiast zapłacić za pobyt na plaży w Pescoluse w Apulli. To tak zwane "Malediwy Salento" oferujące altanki z łóżkami, stołami, ręcznikami i aperitifem za 1010 euro dziennie (4,3 tysiąca złotych). Słyną także z płytkiej, turkusowej wody oraz białego piasku.


Marina di Pescoluse - zdjęcie ilustracyjne Balate Dorin/Istock.com


Sprawdź również: Na zachodzie Chorwacji nie można wchodzić do morza. Woda uległa skażeniu. Eksperci badają sprawę
Podobne ceny obowiązują również na plaży hotelu Excelsior na Lido w Wenecji. Jest to niezwykle popularne miejsce kojarzone z Międzynarodowym Festiwalem Filmowym w Wenecji. Tutaj koszt wynajmu łóżka z materacem, dwóch leżaków, czterech krzeseł oraz ręczników wynosi 515 euro za dzień. Jest to ponad 2,2 tysiąca złotych.


hotelu Excelsior na Lido w Wenecji - zdjęcie ilustracyjne Simona Sirio/Istock.com


Nieco drożej jest zaś na Szmaragdowym Wybrzeżu na Sardynii. Tam dzień na jednej z plaż z udogodnieniami pochłania 550 euro - blisko 2,4 tysiąca złotych. Inne sardyńskie kurorty oferują wynajem leżaków i parasoli za 120 euro (ponad 500 złotych). W Gallipoli w Apulli ceny również nie należą do najniższych. Jest to jedna z droższych lokalizacji w regionie, gdzie za udogodnienia na plaży można zapłacić choćby około 90 euro - ponad 380 złotych. Ciągły wzrost cen wskazuje na ekskluzywność tych lokalizacji i sprawia, iż stają się coraz bardziej niedostępne dla przeciętnego turysty.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału