Spieszysz się na lot i nie zdążyłaś zrobić kanapek, a może zwyczajnie wypadło ci to z głowy? Zorientujesz się, iż jesteś głodna prawdopodobnie już po odprawie. W oczy rzuci ci się wtedy szyld z cenami kanapek i przetrzesz oczy ze zdumienia. Dlaczego jedzenie na lotniskach jest takie drogie? Są trzy najważniejsze czynniki.
REKLAMA
Zobacz wideo CPK - Czas Pomarzyć, Kochani [Co to będzie odc.4]
Dlaczego wszystko na lotnisku jest takie drogie? Powodów jest kilka
Oczywiście nie warto lecieć w kilkugodzinną podróż "na głodniaka", dlatego w kryzysowej sytuacji podróżni decydują się na zakup jedzenia już na lotnisku. Jest to jednak cios dla portfela, którego większość z nas chciałaby uniknąć. Oto kilka powodów, przez które ceny w takich miejscach mogą zwalać z nóg:
Lotniska są strefami wysokiego bezpieczeństwa, dlatego nie wszystkie produkty możemy przenieść przez kontrolę. Popyt wypiera podaż i ceny rosną.
Na lotnisku jest mała konkurencja, więc sprzedawcy nie boją się, iż klient odejdzie z powodu wysokich cen.
Czynsze za wynajem powierzchni handlowej na lotnisku są zwykle wysokie, co przekłada się na ceny produktów.
A jak podchodzą do tej sytuacji podróżni? Spytałyśmy naszych znajomych z redakcji i wszystko już wiadomo.
Nowe zasady obowiązują pasażerów na znanym lotnisku. Nie wejdą do toalety bez specjalnej karty Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Wysokie ceny na lotniskach. Co na to podróżni? "Rozbój w biały dzień"
Nasi redakcyjni koledzy i koleżanki regularnie podróżują, zarówno w celach prywatnych, jak i służbowych. Okazuje się, iż wielu z nich trudno pogodzić się z zatrważająco wysokimi cenami.
jeżeli chodzi o wodę, to zawsze szukam dystrybutora na lotnisku. W przypadku gdy go nie ma, bo też się zdarza, to mam okropny ból w serduszku, iż muszę kupić małą wodę za np. 9 czy 12 zł
- powiedziała nam Asia.
Nieco inne podejście ma Ania, której zdarza się kupować pamiątki na ostatnią chwilę. Kupuje też płyny, których nie można w dużej ilości wnieść przez kontrolę bezpieczeństwa.
Czasami zdarzy mi się coś kupić, ale to raczej z "pamiątek", typu oliwa, czy coś, jak się nie udało dorwać wcześniej lub ograniczał mnie bagaż. Z jedzenia to ostateczna ostateczność, jak jestem bardzo głodna, bo ceny powalają. Mam też zawsze butelkę z filtrem, by nie musieć wydawać na wodę
- wyznała.
Arek, który często podróżuje, też nie pozwala sobie na "luksusy" i zabiera jedzenie z domu.
A w życiu! Dzień przed wylotem zawsze zaopatruję się w prowiant, a na lotnisko jadę z pustą butelką, którą potem uzupełniam w poidełku. Nie lubię przepłacać, a 40 zł za zwykłą kanapkę to rozbój w biały dzień
- zdradził.
A co w przypadku dłuższych lotów i przesiadek? W takiej sytuacji znalazła się niedawno Agnieszka.
Ja raczej też omijam sklepy szerokim łukiem, ale mieliśmy lot z przesiadką. Trochę na lotnisku czekaliśmy, a przed nami było jeszcze 11 godzin, więc obeszliśmy te punkty i ceny to był jakiś kosmos. Ostatecznie kupiłam kanapkę za... 55 zł. Jeszcze, żeby była smaczna. Jedna z gorszych, jakie jadłam w życiu.
A Ty? Kupujesz posiłki na lotnisku? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.