355. Stylizacja: czarna koszula, beżowa spódniczka i kapelusz

adazet.pl 4 lat temu

Wcale nie trzeba kupować wciąż nowych ubrań, by stworzyć ładną i ciekawą stylizację. Czasami wystarczy zajrzeć na dno swojej szafy i wydobyć z niej dawno niezakładane rzeczy. Tak właśnie było w tym przypadku. Odnalazłam czarną koszulę i po raz pierwszy zamiast spodni, założyłam do niej spódniczkę.



W moim sercu wciąż jesień...


Widzę, iż już wiele osób zaczyna żyć zimą i świętami, ale przecież śnieg jeszcze nie spadł, a kalendarzowa zima rozpocznie się dopiero 21 grudnia. Mam nadzieję, iż do tego czasu zdążę tu jeszcze dodać swoje jesienne stylizacje. Miałam w planach napisanie podsumowania listopada, ale jednak przerwałam je w połowie. Był to dla mnie bardzo refleksyjny wpis i zbiór zmian jakie zaszły we mnie w ostatnim czasie. Pokonałam różne swoje słabości oraz zadbałam o swój komfort psychiczny, a to odbiło się znacznie na moim lepszym samopoczuciu oraz zdrowiu.


Mam sporo zdjęć, które już wcześniej powinny się pojawić na blogu, ale z racji tego, iż ograniczyłam korzystałam z komputera oraz telefonu udostępnię je tu z lekkim opóźnieniem.

Czarna koszula, beżowa spódniczka i kapelusz


Początek jesieni zmotywował mnie do modowych eksperymentów. Zajrzałam do szafy i zaczęłam zastanawiać się z czym połączyć ubrania, które od dłuższego czasu tylko leżą, a ja w nich w ogóle nie chodzę. Wśród takich rzeczy odnalazłam czarną koszulę (miałam ją na sobie tylko raz) i beżową spódniczkę (ubrałam ją tylko by zrobić zdjęcia stylizacji). Zestawiłam je razem i wyszedł mi zaskakująco dobry zestaw. Do całości dobrałam rajstopy w kropki, botki oraz czarny kapelusz.




Za dodatki posłużyła mi dość niestandardowa biżuteria, czyli naszyjnik z porożem jelenia oraz pierścionek-rower na dwa palce. Bardzo lubię takie nietypowe elementy.


Kilka kadrów tej stylizacji pojawiło się już wcześniej na moim story oraz w postach na
. Dostałam choćby pytanie czy to jakaś nowa współpraca, bo pisałam wcześniej z tą osobą o tym, iż w najbliższym czasie nie planuję żadnych zakupów. Prawdę mówiąc zdecydowana większość rzeczy jakie Wam pokazuję jest kupowana przeze mnie. Najczęściej robię zakupy w ciucholandach, a czasami pokuszę się na coś z wyprzedaży. Zdarza się też, iż do akcji wkraczają rzeczy, które przeleżały kilka lat w szafie.


Mam tendencję do odkładania wielu rzeczy z myślą, iż jeszcze kiedyś mogą mi się przydać. Teoretycznie jest to dobre podejście, ale w praktyce okazuje się, iż ubrania te zalegają w mojej szafie przez kilka miesięcy albo i lat, a ja wcale z nich nie skorzystam. Mogłyby w tym czasie posłużyć komuś innemu. Sądzę, iż w końcu się z tym ogarnę i jak wykorzystam te ubrania do mojego projektu, to już później przekażę je dalej.


Za okrycie wierzchnie posłużyła mi moja bordowa parka, która towarzyszy mi już od kilku lat i chodzę w niej późną wiosną i wczesną jesienią. Zabrałam też ze sobą plecak wypełniony różnymi rekwizytami.


Oprócz rekwizytów w plecaku czekał na mnie biały sweterek, który założyłam, gdy tylko zrobiło się chłodniej. zwykle zrobienie odpowiednich zdjęć na bloga zajmuje trochę czasu. Szczególnie jeżeli do akcji wkraczają bardziej kreatywne i wymyślne kadry.






Mój Instagram:


Z łatwością pozbywacie się zalegających rzeczy w szafie czy liczycie na to, iż jeszcze kiedyś się Wam przydadzą? ;)
A może po dłuższym czasie powracacie do starszych ubrań?
Idź do oryginalnego materiału