Jak informuje serwis „Money”, ZUS przejął 350 tys. zł, które kobieta przez lata odkładała z myślą o spokojnej emeryturze, a pieniądze trafiły do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Sprawa wywołała ogromne poruszenie, a do działania wkroczył Rzecznik Praw Obywatelskich, domagając się wyjaśnień i oceny, czy doszło do naruszenia praw obywatelki.
Odkładała składki do ZUS i straciła 350 tys. zł
„Gazeta Wyborcza” ujawniła historię kobiety, która przez 19 lat regularnie opłacała składki emerytalne z tytułu umowy o pracę, będąc jednocześnie właścicielką firmy, w której pracowała. Przez blisko dwie dekady żyła w przekonaniu, iż sumiennie buduje swoją przyszłą emeryturę. Tymczasem ZUS uznał, iż odprowadzane przez nią składki… w ogóle nie powinny zasilać jej indywidualnego konta.
Według ustaleń dziennika, Zakład Ubezpieczeń Społecznych wykreślił z konta kobiety aż 350 tys. zł, przekazując je do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych — wspólnej puli, z której wypłacane są świadczenia dla wszystkich Polaków. Innymi słowy, niemal dwie dekady odkładania pieniędzy nie przyniosły jej żadnego indywidualnego zabezpieczenia.
Sprawa wywołała szerokie poruszenie i natychmiastową reakcję Rzecznika Praw Obywatelskich. RPO zwrócił się do ZUS o szczegółowe wyjaśnienia, podkreślając, iż decyzja organu może budzić poważne wątpliwości dotyczące ochrony praw obywatelskich oraz zaufania do państwowych instytucji.
RPO reaguje na sytuację
ZUS, odnosząc się do głośnej sprawy utraty przez ubezpieczoną 350 tys. zł składek, podkreśla, iż nie jest instytucją tworzącą prawo — jedynie wykonuje przepisy przyjęte przez parlament. Takie wyjaśnienie nie uspokoiło jednak Rzecznika Praw Obywatelskich, który uznał, iż sytuacja ujawnia poważną lukę w systemie i wymaga interwencji ustawodawcy.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, RPO zwrócił się do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z pytaniem, czy w obliczu przepisów obowiązujących od 2022 roku — budzących coraz większe kontrowersje — resort dostrzega konieczność ich zmiany. W ocenie rzecznika praktyka, którą zastosował ZUS, nie powinna w ogóle mieć miejsca i podważa zaufanie obywateli do systemu ubezpieczeń społecznych.
„Prowadzi to do naruszenia Konstytucji RP, gdyż pozbawia uprawnionego oczekiwania opartego na uzasadnionym zaufaniu do prawa" - dziennik cytuje komentarz RPO.
Ministerstwo pracy wyjaśnia, iż rozliczenia składek prowadzone są na podstawie dokumentów płatnika lub ZUS, a nadpłaty można zaliczyć na poczet innych zobowiązań lub wnioskować o zwrot. Zwrot nienależnie opłaconych składek następuje w ciągu 30 dni z odsetkami, a przedawnione składki zaliczane są na bieżące zobowiązania. Sprawa pokazuje jednak, iż system rozliczania składek wciąż budzi wątpliwości.











