17 lipca 2025 roku zapisze się w historii polskiej kultury i mediów. Odeszła znana i ceniona dziennikarka

zycie.news 3 godzin temu
Zdjęcie: Płonąca świeca/Pixabay


Jak przypomina serwis „Super Express”, 17 lipca 2025 roku zapisze się w historii polskiej kultury i mediów jako dzień podwójnej straty. W odstępie kilku godzin zmarły dwie znane i cenione postaci: kabaretowa artystka Joanna Kołaczkowska oraz dziennikarka Marta Bratkowska.

Nie żyje Marta Bratkowska

W nocy z wtorku na środę, z 15 na 16 lipca 2025 roku, zmarła Marta Bratkowska – ceniona dziennikarka, publicystka i wieloletnia komentatorka spraw społecznych. Miała 58 lat. Informację o jej śmierci jako pierwsza podała „Gazeta Wyborcza”. Kilka godzin później potwierdził ją syn dziennikarki, Marcin, publikując poruszający wpis na Facebooku.

„Nie da się napisać nic mądrego. Cztery lata temu odszedł mój Tata, teraz dołączyła do niego Mamusia, Marta Bratkowska. Najwspanialsi rodzice, jakich można było mieć. Tylko czemu tak krótko… Bądźcie razem kochani rodzice. Czytajcie, śmiejcie się, cieszcie się znowu sobą. Wkurzajcie na siebie. Kochajcie. Ja sobie dam radę. Nie wiem jak, ale jakoś będę musiał. Serce pękło na tysiąc kawałków” – napisał w poruszającym wpisie.

Bratkowska przez lata była jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego dziennikarstwa społecznego. Słynęła z wrażliwości, przenikliwości i odwagi w podejmowaniu trudnych tematów. Jej teksty publikowane w prasie codziennej i magazynach opinii dotykały tematów wykluczenia, spraw kobiet, edukacji i codziennych ludzkich dramatów.

Marta Bratkowska nie żyje. Odeszła dziennikarka, która kochała słowa i ludzi

Bartkowska była dziennikarką z krwi i kości — zaangażowaną, przenikliwą, zawsze przygotowaną. Marta Bratkowska przez lata współtworzyła polskie media, publikując w tak prestiżowych tytułach jak „Gazeta Wyborcza”, „Newsweek”, „Wprost”, a także pracując w redakcjach RMF FM i Dziennika.

Jej śmierć poruszyła całe środowisko dziennikarskie. Media społecznościowe wypełniły się kondolencjami, wspomnieniami i podziękowaniami — za teksty, rozmowy i jej niezwykły profesjonalizm.

Bratkowska była znana nie tylko z mocnych komentarzy i celnych analiz, ale przede wszystkim z wyjątkowych wywiadów. Umiała słuchać, zadawała pytania z wyczuciem, bez sensacji — ale zawsze trafnie. „Rozmowa z nią była jak spacer po gęstym lesie — czasem ciemno, czasem trudno, ale zawsze w jakimś kierunku” — napisał jeden z jej dawnych redakcyjnych kolegów.

Poza dziennikarstwem miała jeszcze jedną wielką pasję — książki. Czytała ich dziesiątki miesięcznie, głównie kryminały, choć nie stroniła od klasyki. Jej współpracownicy wspominają, iż w przerwach między redakcyjnymi dyżurami potrafiła zniknąć w świecie literatury tak skutecznie, iż trudno było ją „sprowadzić na ziemię”.

Idź do oryginalnego materiału