Zrzutka zdjęć chyba już ostatnia!

migracjakrolowej.home.blog 2 miesięcy temu
to koczowanie na lotnisku PRZED odlotem- towarzystwo gra w UNO, które też jest rozrywką grywaną masowo przez europejską młodzież na kempingach/ w tle zachód słońca. – nie mieliśmy ciepłych rzeczy, więc wyjęliśmy z bagażu parea
z tych klifów na końcu cypla niektórzy skakali. To było wysoko, ale tam dość głęboka woda była.
widać BUTY Łucji. Wszyscy mieliśmy buty do pływania, chociaż na początku panny się krzywiły, iż paskudne

To co się Unii udało to ta wolna młodzież. Wszyscy się ze sobą dogadują, każdy ma jakąś bazową wiedzę geograficzną i tak naprawdę inny kraj to jak inne miasto. Mieliśmy na tych kempingach mieszanki z różnych państw i to były bardzo fajne dzieciaki. Na tym ostatnim kempingu trzech (chyba Niemców?) rozwiesiło sobie hamaki tuż obok naszych namiotów. W nocy tam zalegli i zaczęli gadać, co mnie obudziło. Leżałam i tak myślałam, iż jak poczuję jakieś zioło to wyjdę i zagrzmię, ale nic takiego nie nastąpiło. I tak wyjrzałam i zobaczyłam, iż zasypiają, a jeden ma rękę wywaloną z tego hamaka i przewraca szyszki na ziemi. Tak jak mały Mieszko, który zasypiał z ręką na podłodze, bo zanim padł budował z klocków. W społeczeństwie, gdzie nie ma zakazów, nikt się nie buntuje, bo i po co? Wskakiwali do wody (jak świetnie ci Niemcy pływali!) i było ich dziesięcioro płci obu.

Na tej dzikiej plaży były grupki szczupłych długowłosych Hiszpanek i włoskie pary. Włoszki opalały się topless i miały włosy pod pachami. Niektórzy ludzie w namiotach spali bez ubrania i co mocniejsze nie naciągali tropików, więc rano, zanim się przykryli, dzieciaki miał szok 😀 Btw. Były też francuskie rodziny z dziećmi jej i jego. Wszyscy byli fit, bo zejście na plażę nie było łatwe i wprowadzało to pewną selekcję, ale cała Albania to dziesiątki. choćby moja piękna Łucja miała w którymś momencie doła, iż ona jest gruba i wszyscy są od niej atrakcyjniejsi. Fajnie jest być częścią społeczności łatwych i bezkompleksowych ludzi. Nikt się nie upijał i nikt nie potrzebował coś udowadniać. Jest w tej młodzieży bananowe przeświadczenie, iż bycie Europejczykiem to górka drabiny społecznej i chociaż rodzi to inne problemy (to, iż spada chęć kształcenia się – bo i po co?) i być może, jeżeli wejdzie się w ten świat mocniej, to okaże się, iż to wszystko jest powierzchowne, to to ogólne wrażenie jest cudowne.

Podsumowująco wrzuciłam na szafę listę co przywieźć z Albanii, gdybyście się wybierali i polecam Wam też rolkę gościa z tej ekipy, którą spotkaliśmy na lotnisku. Takie właśnie teamy młodych Europejczyków włóczą się po Albanii. Holendrzy przyjeżdżają własnymi autami, ale większość przylatuje i JAKOŚ dociera na miejsce, gdzie urzęduje przez naście dni.

<>

Lila z Mieszkiem są dziś na konwencie anime – też cudowne miejsce pełne różnorodności, Łucja od rana randkuje z Matim, a ja siedzę z kotami sąsiadów. Wyjęłam ze skrzynki kartkę z Danii przysłaną przez dzieciaki i chyba zacznę szukać jakichś japonek? Wyjazdowo mieliśmy kilka kataklizmów. Przede wszystkim rozpadły się klapki moje (i dziewczyn!!!), czyli poszły trzy pary butów. Poza tym pierwszego dnia wlazłam na osę i spuchła mi stopa. Był to problem, bo musiałam przecież włożyć nogę do buta i prowadzić auto! Na szczęście jak dotarliśmy do cywilizacji poszłam do apteki, powiedziałam łacińską nazwę leku, który wiem, iż zmniejsza mi odczyny alergiczne po ugryzieniach i ona dała mi coś PODOBNEGO. Lilka raz wlazła na jeżowca (krawędzią dużego palca) i potem już pilnowali, żeby ZAWSZE buty do wody zakładać. Nieroztropnie zajrzałam już też na mój rachunek telefoniczny i widzę, iż NIE upilnowałam i złapałam parokrotnie albański roaming (to poza Unią, więc trochę łupnęło :/)

Idź do oryginalnego materiału