Post podsumowujący ten miesiąc rozpocznę kanapkami kwiatowymi, które dostałam od Zosi na imieniny 😀 Uwielbiam takie prezenty od serca !

Anielka w lutym odkryła swoje stópki i zaczęła je podgryzać


Testowaliśmy ziemniaki w odmianie fioletowej, przed ugotowaniem żywsze kolory ale smak po ugotowaniu specyficzny....

Robiliśmy babeczki

Rozebraliśmy naszą choineczkę

I Piekliśmy różne ciasteczka

















Zrobiliśmy taki top do tortu

I piniate dla sąsiada

Przyszła na kilka dni zima 😉



I robiłam warsztaty maskowe

Piekliśmy chleb

I rogaliki


I serniki



Były gry i zabawy








Pamiętny turniej szachowy dla Gabrysi

I Pyszne galaretki

Oraz babeczki

I domowy makaron

Robiłyśmy z dziewczynkami różyczki z wacików do demakijażu

Potem był czas chorób, generalnie 2 tygodnie nas przeczolgało, bo naprzemiennie chorowaliśmy... jest nas dużo to i dużo czasu potrzebowaliśmy na końcu byłam ja i wyladowalamnjako jedyna na antybiotyku. Kaszel mam cały czas ale najgorsze już za nami. Dziwne to było chorowanie, osłabienie organizmów, niewielka gorączka ale taka niemoc....Maluchy jakieś katary i kaszle... ta niemoc Weronikę trzymała 6 dni, spała praktycznie cały czas....Zosia podobnie, plus wymioty.... heh...
W te wielkie mrozy, które były u nas mieliśmy awarię pieca centralnego ogrzewania i ratowaliśmy się kominkiem...

Andrzejek był u fryzjera, drugi raz w życiu 😀 pierwszy był w wakacje


Po chorobach, które przypadły na obecność śniegu i mrozu, wyszliśmy na pierwszy spacer. Słońce nam dało mnóstwo radości!!!


Zosia zrobiła dla Anielki koronę 😀

A w tłusty czwartek z moimi małymi pomocnikami Zrobiliśmy chrusty i pączki, zwykłe Drożdżowe i serowe.




A dzisiaj posialiśmy wspólnie z maluchami kwiatki

Natomiast Teresa dzisiaj zaczęła ospę.... lawina ruszyła, interesujące kto będzie nastepny, bo jeszcze żadne z dzieci nie chorowało, więc obstawiam, iż posiedzę z dziećmi trochę w jako takiej izolacji ....
Pozdrawiamy z dzikiego zachodu !!!
