Zostawiona z małą córką, Lena staje do walki z teściową.

newsempire24.com 11 godzin temu

Magda nie mogła ustać w miejscu. Na rękach zasnęła mała Maja, a ona wciąż tkwiła przy oknie. Już godzinę patrzyła na podwórko.
Kilka godzin temu jej ukochany mąż Grzegorz wrócił z pracy. Magda była w kuchni, a on się nie pojawiał. Gdy wyszła do pokoju, zobaczyła go pakującego walizkę.
– Dokąd idziesz? – zapytała zmieszana.
– Wychodzę. Od ciebie. Do kobiety, którą kocham.
– Grzesiek, żartujesz? Coś w pracy… Wyjeżdżasz służbowo?
– Czy ty nie rozumiesz? Z Tobą mam już po dziurki w nosie. W głowie masz tylko Maję, mnie nie widzisz, o siebie nie dbasz.
– Nie krzycz, obudzisz Maję.
– O! Oto i ona! Znowu tylko o niej myślisz! Facet odchodzi, a ty…
– Prawdziwy facet nie porzuciłby żony z maleństwem – cicho powiedziała Magda i wyszła do córeczki. Znała charakter męża. Gdyby teraz kontynuowała tę rozmowę, byłaby awantura. Łzy już napływały do oczu, ale nie pokaże mu ich. Wzięła Majątko z łóżeczka i przeszła do kuchni. Tam Grzesiek nie zajrzy, nie ma po co.
Widziała przez okno, jak wskoczył do samochodu i odjechał. choćby się nie obejrzał, a Magda nie potrafiła odejść. Może czekała, iż teraz jego auto znowu wjedzie na podwórko, a Grzegorz powie, iż to był tylko głupi żart. Nic takiego się nie stało.
Całą noc nie mogła zasnąć. Nie miała do kogo zadzwonić, komu wyżalić się z nieszczęścia. Dla mamy dawno przestała być ważna. Cieszyła się, gdy córka wyszła za mąż, i praktycznie o niej zapomniała. U Barbary istniało zawsze tylko jedno dziecko – młodszy brat Magdy. Miała przyjaciółki, ale to takich matek jak ona. Pewnie teraz odpoczywają. I jak mogłyby pomóc?
Zasnęła dopiero nad ranem. Spróbowała zadzwonić do Grzegorza, ale odrzucił rozmowę i wysłał SMS-a, żeby już nie zawracała mu głowy.
Wtedy rozkrzyczała się Maja i Magda podeszła do niej. Nie może się rozkleić. Poszedł to poszedł. Ma córeczkę, o którą trzeba dbać. Trzeba myśleć, co dalej.
Sprawdziwszy gotówkę w portfelu i stan konta, Magda zdrętwiała. choćby jeżeli poprosi gospodynię o pięć dni zwłoki w opłacie czynszu do wypłaty zasiłku, pieniędzy i tak nie starczy. A jeszcze trzeba jeść. Mogłaby podjąć pracę zdalną, ale Grzegorz zabrał swojego laptopa.
Miała jeszcze dwa tygodnie opłaconego najmu, by coś wymyślić. I musiała działać szybko.
Ale gdy już wszystkich obdzwoniła, zrozumiała, iż nic z tego nie będzie. Nikt nie przyjmie jej do pracy z małym dzieckiem. choćby do mycia podłóg zostawić Majątko trzeba gdzieś na godzinę czy dwie. Nie miała z kim. I zmiana mieszkania nic nie da. Wynajmowali już teraz tanio. Jedyna droga wiodła do rodziców. Ale ona spóźniła się z założeniem rodziny, za to brat ożenił się młodo. Mieszkał z rodziną u mamy, mając już rosnące bliźniaki. W dwupokojowym mieszkaniu pieć osób, a jeżeli ona z Mają dołączy, jak się wszyscy pomieszczą?
Magda powiedziała gospodyni, iż wyprowadzi się po opłaconym okresie. Nie mogła znaleźć sobie miejsca. Tak, mogła wynająć pokój w akademiku, już choćby oglądała oferty. Ale sąsiedztwo miało takie, iż i wrogowi nie życzyłaby. Pisała do Grzegorza z prośbą o pomoc finansową dla córki, ale nie odpowiadał. choćby nie czytał wiadomości. Pewnie dodał ją do czarnej listy.
Do opuszczenia mieszkania został tydzień i Magda zaczęła pakować rzeczy. Choć nie miała wiele, musiała czymś zająć myśli. Wtedy rozległ się dzwonek do drzwi.
Gdy otworzyła, stała zaskoczona. Na progu stała Wanda Michalina – jej teściowa.
*Czyżby jeszcze większe kłopoty?* – pomyślała Magda, wpuszczając teściową do środka.
Stosunki z Wandą Michaliną zawsze były napięte. Taki układ, gdzie uśmiechają się sobie, a w duszy nienawidzą. Już w dniu poznania przyszła teściowa dała jasno do zrozumienia, iż Magda jej nie odpowiada. Jak wiele matek uważała, iż syn wybrał źle. Mógł znaleźć lepszą. Więc Magda od razu oznajmiła, iż razem mieszkać nie będą. Nie przystawały. Wybrali wynajem.
Kiedy teściowa przychodziła w gości, było jak w tych żartach: “Wanda, a ty tu w ogóle kurz ścierasz?”. Dania, które Magda przygotowała, teściowa nie jadła, mówiąc, iż tylko świnie to zjedzą. Kiedy Magda zaszła w ciążę, teściowa trochę odpuściła z
Ale gdy Magda urodziła Maję, teściowa natychmiast oświadczyła, iż dziecko nie jest z ich krwi, więc Grzegorz powinien sprawdzić ojcostwo, ale teraz, znana z krytyki i wzgardy dla młodej matki, stała w drzwiach mieszkania w chwili, gdy Magda była całkiem sama i upadła na duchu po odejściu syna.

Idź do oryginalnego materiału