Zostaje sprzątaczką i w sypialni swojego szefa znajduje oprawione zdjęcie własnej matki

polregion.pl 2 dni temu

Została sprzątaczką i w sypialni swojego szefa natknęła się na oprawione zdjęcie własnej matki

Kinga właśnie dostała pracę jako sprzątaczka w Warszawie i szykowała się do pierwszego zlecenia. Był to piękny dom na Mokotowie, ale to, co zobaczyła w gabinecie, zwaliło ją z nóg nad kominkiem stało oprawione zdjęcie jej mamy. Wtedy wszedł mężczyzna.

Zrobię to porządnie, po polsku! powtarzała sobie Kinga, żeby dodać sobie otuchy. Razem z przyjaciółką Olą przyjechały do Warszawy kilka dni wcześniej, żeby spełnić marzenie o karierze teatralnej.

Ale najpierw potrzebowały pracy, żeby opłacić mieszkanie. Na szczęście Ola znalazła zatrudnienie w sklepie odzieżowym, a Kinga w agencji sprzątającej.

Idealna sytuacja praca nie zajmowała zbyt wiele czasu, a sprzątanie działało na Kingę kojąco. jeżeli dom był pusty, mogła choćby potrenować śpiew.

Niestety, tuż przed wejściem do pierwszej posesji przypomniała sobie twarz matki. Jej mama, Halina, nie chciała, żeby Kinga goniła za takimi marzeniami, a już na pewno nie w Warszawie.

Kinga urodziła się i wychowała w Łodzi, więc nie było tak daleko. Nie znała ojca, a mama nigdy nie wspominała o nim ani słowem. Z niewyjaśnionych przyczyn Halina nienawidziła Warszawy. Do tego przez całe życie trzymała Kingę pod kloszem, aż w końcu dziewczyna uciekła.

Kiedy z Olą szykowały wyjazd, Kinga wiedziała, iż matka nigdy się nie zgodzi. Podejrzewała nawet, iż ta mogłaby symulować chorobę, żeby ją zatrzymać. Ale Kinga musiała walczyć o swoje to było jej życie. Zostawiła więc mamie liścik na toaletce, gdy ta spała, i zwiała.

Minęło kilka dni, a Halina choćby nie zadzwoniła, co było dziwne. Kinga uznała, iż po prostu jest wściekła. Może wybaczy, gdy Kinga zadebiutuje na deskach teatru. Na razie jednak musiała skupić się na sprzątaniu tego domu.

Według szefowej agencji mieszkał tu starszy, samotny mężczyzna, więc dom nie był w tragicznym stanie. Kinga weszła, używając klucza schowanego pod wycieraczką, jak jej powiedziano, i zabrała się do roboty: najpierw kuchnia, potem salon, a na końcu sypialnia.

Zawahała się na progu gabinetu o dostojnym wyglądzie, ale nikt nie zabronił jej tam wchodzić. Postanowiła nie ruszać papierów na biurku i skupiła się na czyszczeniu.

Nad kominkiem wisiała półka, a naprzeciwko stały ogromne regały z książkami. Takie gabinety Kinga widywała tylko w filmach.

Posprzątała szybko, ale dokładnie, aż nagle zamarła przed kominkiem. Stało tam kilka zdjęć, ale jedno przykuło jej uwagę twarz jej mamy. Kobieta na fotografii wyglądała na dobrą dwadzieścia lat młodszą, ale to na pewno była ona. Dlaczego zdjęcie mojej mamy jest w domu tego faceta? szepnęła.

Nagle usłyszała kroki i do gabinetu wszedł starszy mężczyzna. O, dzień dobry! To pani musi być nowa sprzątaczka. Jestem Tomasz Kowalski, właściciel tego domu przedstawił się z ciepłym uśmiechem. Skończyła pani już tutaj?

Prawie, prosz

Idź do oryginalnego materiału