Mieszkańcy Warszawy w najbliższych dniach zaczną dostawać zawiadomienia o nowych opłatach za odbiór odpadów. Ratusz uruchomił proces wysyłki decyzji administracyjnych, które dla wielu osób oznaczają koniec okresu względnej stabilizacji cen i początek kolejnych obciążeń domowych budżetów.

Fot. Warszawa w Pigułce
Koniec obniżek – czas na realne koszty
Warszawa przez ostatnie miesiące utrzymywała jedne z niższych opłat wśród dużych polskich miast. Stało się tak dzięki czasowym obniżkom, które obowiązywały od października 2024 roku. Teraz stolica musi dostosować stawki do rzeczywistych wydatków związanych z gospodarką odpadami.
Samorząd tłumaczy, iż koszty rosną w każdym elemencie systemu – od transportu i paliwa, przez wynagrodzenia pracowników, aż po opłaty marszałkowskie i przetwarzanie śmieci. Równocześnie od 1 października 2025 roku wejdzie w życie system kaucyjny, który według miasta odbierze gminom część dochodów ze sprzedaży surowców wtórnych.
Od 1 kwietnia zacznie obowiązywać nowy cennik. Właściciele domów jednorodzinnych zapłacą 107 zł miesięcznie (wcześniej 91 zł). jeżeli zdecydują się na kompostowanie bioodpadów, przysługuje im ulga – wówczas opłata wyniesie 98 zł. Mieszkańcy bloków i kamienic zapłacą 85 zł miesięcznie, zamiast dotychczasowych 60 zł. To oznacza wyraźny wzrost kosztów zarówno dla rodzin zamieszkałych w domach, jak i dla lokatorów osiedli wielorodzinnych.
Co to oznacza dla ciebie
Jeśli mieszkasz w domu jednorodzinnym i chcesz uniknąć najwyższej stawki, warto zainwestować w kompostownik. Dzięki temu miesięczna opłata spadnie do 98 zł, co w skali roku daje ponad 100 zł oszczędności.
Mieszkańcy bloków i osiedli muszą przygotować się na 25 zł wyższy rachunek każdego miesiąca. Dla mieszkańców bloku to dodatkowe 300 zł rocznie – pieniądze, które trzeba doliczyć do już rosnących wydatków na energię, czynsz czy żywność.
Każdy, kto nie segreguje odpadów, musi pamiętać, iż kary są dotkliwe – w praktyce podwajają stawkę. To oznacza, iż rachunek może sięgnąć choćby 200 zł miesięcznie w przypadku domu jednorodzinnego.
System kaucyjny może podnieść koszty jeszcze bardziej
Od 1 października 2025 roku w Polsce rozpocznie obowiązywać system kaucyjny dla opakowań plastikowych, szklanych i metalowych. To może dodatkowo wpłynąć na wzrost opłat za wywóz śmieci w całym kraju, w tym w Warszawie. System kaucyjny oznacza, iż ze strumienia odpadów komunalnych zostaną wyeliminowane najwartościowsze surowce – plastik, szkło i metal. To właśnie sprzedaż tych materiałów pomagała gminom finansować system gospodarki odpadami.
Bez przychodów z recyclingu wartościowych materiałów gminy będą musiały pokrywać koszty systemu wyłącznie z opłat pobieranych od mieszkańców. W praktyce może to oznaczać dalsze podwyżki już w 2026 roku.
Dodatkowo samorządy czekają na wdrożenie przepisów o rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) oraz realizację zasady „zanieczyszczający płaci”. Te zmiany również wpłyną na ostateczną wysokość opłat za gospodarowanie odpadami.
Dramat również w innych polskich miastach
Podczas gdy Warszawa dopiero wprowadza nowe stawki, w dziesiątkach polskich miast doszło już do prawdziwej eksplozji kosztów za wywóz śmieci. Podwyżki w niektórych miejscach są tak drastyczne, iż mieszkańcy mówią o szoku rachunkowym.
Rekordową podwyżkę odnotowała gmina Radlin na Śląsku. Jak informuje Portal Samorządowy, mieszkańcy płacą od stycznia 2025 roku 44 złote miesięcznie od osoby. Dziesięć lat temu opłata wynosiła zaledwie 6 złotych. To wzrost o 633 procent w ciągu dekady.
Podobnie dramatyczne zmiany dotknęły Radom. Od października 2024 roku stawka dla wieloosobowego gospodarstwa domowego wzrosła z 40 do 78 złotych – to podwyżka o 95 procent. W przypadku gospodarstw jednoosobowych wzrost był jeszcze większy: z 17 do 41 złotych, czyli o 145 procent.
W Kłodzku mieszkańcy płacą już 46 złotych miesięcznie od osoby – jedną z najwyższych stawek w Polsce. Tyle samo kosztuje wywóz śmieci w gminie Długołęka w powiecie wrocławskim.
Znaczące podwyżki dotknęły też mieszkańców większych miast. W Bydgoszczy stawka wzrosła z 21 do 27 złotych miesięcznie, co oznacza wzrost o 30 procent. Jak informuje Interia Biznes, w Bielsku-Białej gospodarstwo dwuosobowe płaci od września 2024 roku 78 złotych miesięcznie (wcześniej 58 złotych) – to podwyżka o prawie 35 procent.
Gdzie mieszka się najtaniej
Wśród większych miast, które nie zdecydowały się na drastyczne podwyżki, wyróżniają się Łódź, Katowice i Olsztyn. W Łodzi opłata wynosi 9,60 złotych za metr sześcienny zużytej wody w budynkach wielorodzinnych oraz 34 złote za osobę w przypadku budynków jednorodzinnych.
W Katowicach stawki wynoszą 35,20 złotych miesięcznie od osoby przy segregacji odpadów oraz 70,40 złotych przy braku segregacji. Te stawki obowiązują od września 2024 roku i według władz miasta pokrywają wydatki na system gospodarki odpadami.
W Olsztynie opłaty są przeliczane według zużycia wody – stawka wynosi 9,80 złotych za metr sześcienny, dla rodzin wielodzietnych 7 złotych za osobę. Taki system sprawia, iż rzeczywiste koszty dla mieszkańców są względnie przewidywalne.
Różnice między miastami są już tak duże, iż mogą wpływać na decyzje o wyborze miejsca zamieszkania. Rodzina przeprowadzająca się z miasta z wysokimi opłatami do miejscowości z niskimi stawkami może zaoszczędzić choćby 1500-2000 złotych rocznie.