W wieku 39 lat uznałam, iż kolejny rok dodany do mojego wieku kilka zmieni. Wydawało mi się, iż to tylko nowa liczba w mojej metryce i nic więcej. Ale kilka tygodni po moich 40. urodzinach coś mnie uderzyło. W pewnym momencie stanęłam przed lustrem, próbując policzyć swoje zmarszczki i nowe siwe włosy. Nie było ich aż tak wiele, ale wewnątrz zaczęłam czuć narastającą panikę. Wtedy pomyślałam: „Nie ma mowy, czas coś z tym zrobić!” i zaczęłam szukać własnych sposobów na radzenie sobie z nową rzeczywistością.