Zimowym porankiem, gdy grudniowy mróz szczypał w policzki, Kinga i jej mąż Wojciech wyruszyli do rodzinnego Zakopanego, by odwiedzić rodziców Kingi. Śnieg skrzypiał pod butami, a niebo, ciężkie od ołowianych chmur, zwiastowało zawieruchę. Przed nimi długa droga pełna niepokojów i niespodzianek. Rodzice już czekali, a gdy auto zatrzymało się pod znajomym domem, powitali ich ciepłymi […]