Dobry wieczór kochani !
Weekend dobiega końca...właściwie to już dobiegł.
Wybaczcie, iż tu tak
pusto, cicho ale choćby nie mam kiedy zrobić nowych zdjęć…Te zdjęcia też nie są
pierwszej świeżości bo były robione w tamtym tygodniu.
Korzystając z urlopu, odkurzyłam aparat który
tyle czasu aż błagał żeby go włączyć
Urlop się skończył we
wtorek a ja dopiero dzisiaj znalazłam chwilę, aby się rozpakować do końca.
Codziennie było coś
ważniejszego do zrobienia.
W piątek
miałam iść na spotkanie PGF-u ( Płockiej Grupy Fotograficznej) ale oczywiście
jak to ja, musiałam o czymś zapomnieć…Jak myślicie ? O czym ?
O aparacie ! Miałam biec
prosto po pracy na te spotkanie, które jest raz w miesiącu i oczywiście,
tradycyjnie nie dotarłam, oby w następnym miesiącu się udało.
Urlop minął strasznie
szybko, jednak to oczywiste, iż czas wolny płynie dwa razy szybciej, nic tylko
czekać do następnego.
Na zdjęciach jest
moje rodzeństwo, cieszę się iż coraz lepiej mi wychodzą zdjęcia, coraz mniej „napstrykam”
podczas jednego spotkania, bo jak się bardziej skupie i zrobię zdjęcie
dokładnie, to nie ma potrzeby ich tylu robić, a co za tym idzie nie trzeba tylu
obrabiać.
Bardzo pomogła ,mi w tym
jedna z wielu książek przeglądanych o fotografii, ta co mi najbardziej
przypadła to książka Scott’a Kelby’ego ( jeżeli w jakiś zły sposób napisałam
imię i nazwisko z apostrofą to przepraszam )
Uciekam spać…dajcie znać
jak w odbiorze są zdjęcia, jestem bardzo ciekawa…
Dobranoc ! J