Zimowa wycieczka do Görlitz

rozmowki-kobiece.pl 9 miesięcy temu


Görlitz to urokliwe miasto graniczące z polskim Zgorzelcem. Kiedyś było to jedno miasto po obu brzegach rzeki. Ustalenie powojennej granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej sprawiło, iż dwie części miasta znalazły się w dwóch różnych krajach. Po niemieckiej stronie została historyczna, zabytkowa część, przez lata niedostępna przeciętnemu Polakowi. Dziś mieszkańcy obu miast przechadzają się mostem nad Nysą, korzystają z bezpłatnej komunikacji, robią zakupy w jednym lub drugim kraju.

Muzeum Śląskie w Görlitz


Mogłoby się wydawać, że Gorlitz nie jest miejscem odpowiednim dla powstania Muzeum Śląskiego, bo w historycznej świadomości Polaków Śląsk jest polski, a po drugie Gorlitz leży w Łużycach, a nie na Śląsku. Ale z punktu widzenia historii, Gorlitz jest idealny miejscem na pokazanie historii Śląska z niemieckiej perspektywy.

Mnie to muzeum ciekawiło już od dłuższego czasu i wreszcie udało się je odwiedzić. Na wycieczkę zabrałam swoją kuzynkę, która podobnie jak ja bardzo czuje nasze śląską tożsamość. Przez prawie dwie godziny wędrowałyśmy po sporej ekspozycji przedstawiającej historię Śląska od wczesnego średniowiecza po II wojnę światową.


Podobał mi się fakt pokazania Śląska jako jednego organizmu, bez polskiego podziału na Górny i Dolny. Z ciekawością oglądałyśmy przede wszystkim szkło z hut Gór Izerskich i Karkonoszy, snycerstwo z Gliwic, fajans z Bolesławca . To, co nas jednak zaciekawiło najbardziej, to przedstawienie I wojny światowej, powstań śląskich i plebiscytu z niemieckiej perspektywy.


Jako Ślązaczki wiemy, iż to, o czym piszą polskie podręczniki znacznie odbiega od prawdy, zatem to niemieckie spojrzenie naprawdę bardzo nas zainteresowało. interesujący artykuł o historycznej przynależności Śląska znajdziemy w Ślązagu Czyj był Śląsk?

Zgodnie z moją wiedzą w muzeum znajduje się pejzaż z Gierczynem, niestety nie udało mi się go odnaleźć.

Jarmark Bożonarodzeniowy w Görlitz


Po wyjściu z muzeum wpadłyśmy prosto w świąteczną atmosferę niemieckiego adwentu. Jarmarki w tym kraju mają wielowiekową tradycję i znacznie różnią się od polskich. Nie znajdziemy tu chińskiej tandety, króluje rękodzieło i stosika z jedzeniem i napojami wszelakimi. Nieodłącznym elementem jarmarku są występy zespołów szkolnych i przedszkolnych. W licznych zaułkach można spotkać szopki, sklepiki z świątecznymi ozdobami, na każdym kroku czuje się bożonarodzeniowy klimat.

My najwięcej czasu spędziłyśmy w świątecznym sklepie, gdzie na kilku piętrach podziwiałyśmy setki dziadków do orzechów, ozdób z drewna i szkła, szopek, choinek i wiatraczków.


To była niesamowita wycieczka, którą będziemy długo wspominać.



Idź do oryginalnego materiału