Jeszcze kilkadziesiąt lat temu estońska strefa zamknięta była jednym z najbardziej strzeżonych miejsc w Europie. Bunkry, betonowe silosy i militarna infrastruktura przypominały o czasach zimnej wojny, gdy ludzkość żyła w cieniu zagrożenia nuklearnego. Dziś na tym samym obszarze czeka na odwiedzających zupełnie inny widok - kolorowe ozdoby, zapach pierników i mnóstwo turystów odwiedzających Mikołaja. Jak doszło do takiej metamorfozy?
REKLAMA
Zobacz wideo Na narty w Polsce: pięć miejsc, w których poczujesz się jak w Alpach
Gdzie znajduje się wioska Mikołaja? W tym niezwykłym miejscu każdy znajdzie coś dla siebie
Na południu Estonii, tuż przy granicy z Łotwą, znajduje się niezwykła wioska św. Mikołaja. Dzięki zaangażowaniu prywatnych inwestorów i ich kreatywnemu podejściu udało się w niej połączyć historię z nowoczesnością. Dawna radziecka baza rakietowa w miejscowości Vilaski została przekształcona w przestrzeń pełną radości, zabawy i niespodzianek. Choć tereny, na których powstała mają mroczną przeszłość, udało się odczarować to miejsce.
W tej nietuzinkowej wiosce czeka na odwiedzających cała gama atrakcji. Jedną z nich jest futurystyczny hangar, w którym św. Mikołaj przeistacza się w DJ-a, serwując muzyczne rytmy, a dzieci z euforią oddają się robótkom ręcznym. Spacerując po ścieżkach wśród dawnych schronów, można natknąć się na krasnale, a na strudzonych wędrowców czeka przytulna kawiarnia z lokalnymi przysmakami. Każdy, niezależnie od wieku, znajdzie tu coś, co przyciągnie jego uwagę, a wszystko przygotowano w naprawdę wyjątkowej scenerii.
Pamięć o przeszłości wiecznie żywa. Ślady dawnej bazy wpisały się w świąteczny krajobraz
Choć wioska całkowicie zmieniła charakter, wciąż można natknąć się na przypomnienia o minionych dziejach. Na jej terenie można znaleźć kącik muzealny, który przypomina o burzliwej przeszłości tego miejsca. Zdjęcia lotnicze, plany i dokumenty z czasów zimnej wojny, zdobyte choćby dzięki CIA, przyciągają miłośników historii. Całość uzupełnia poradziecki wóz strażacki, który - jak żartowano w estońskiej telewizji - mógłby teraz pełnić rolę sań św. Mikołaja.
Zobacz też: Zaskakujący widok na jarmarku bożonarodzeniowym w Zakopanem. "Najsmutniejszy w Polsce"
Choć dziś wioska tętni świąteczną radością, pamięć o wojskowej przeszłości wciąż jest obecna. To miejsce, gdzie magia świąt splata się z historią, tworząc niezwykłą opowieść. Wizyta w Vilaski to nie tylko okazja do poczucia świątecznego nastroju, ale także do zadumy nad tym, jak daleko zaszliśmy jako społeczeństwo. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.