Zielony Ład może zmniejszyć konkurencyjność branży kosmetycznej

liderzyinnowacyjnosci.com 2 miesięcy temu

Konsumenci przy zakupie kosmetyków zwracają większą uwagę na kwestie ekologiczne. Dla 65 proc. istotne znaczenie mają naturalne, organiczne składniki i ekologiczne opakowania. Za zmianami nawyków konsumentów idą więc zmiany w przemyśle, napędzane również nowymi regulacjami unijnymi w obszarze Zielonego Ładu. Dla branży oznacza to jednak duże wyzwanie inwestycyjne, również pod kątem jej konkurencyjności na arenie międzynarodowej.

– Rośnie udział w rynku produktów naturalnych i ze składnikami pochodzenia organicznego. Ten trend zyskuje na popularności. Polski konsument zaczyna się orientować w kwestii opakowań, formuł, podąża za tym, żeby te formuły były biodegradowalne, żeby opakowania nadawały się do recyklingu albo pochodziły z surowców odzyskanych z recyklingu – mówi agencji Newseria Biznes dr Justyna Żerańska, dyrektorka generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Z szóstej edycji raportu SW Research EkoBarometr wynika, iż kosmetyki naturalne i ekologiczne są jedną z najczęściej wybieranych przez konsumentów kategorii produktów ekologicznych. – Trochę ten trend będzie też generowany poprzez zjawiska regulacyjne. Ponieważ pojawiają się wymogi regulacyjne, to branża będzie musiała się do nich dostosować, a konsument siłą rzeczy otrzyma taką, a nie inną ofertę na półce sklepowej – mówi dyrektorka generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, który był partnerem raportu EkoBarometr w części dotyczącej kosmetyków.

Unia Europejska stawia sobie za cel osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku, wprowadzając szereg inicjatyw promujących gospodarkę o obiegu zamkniętym. Jedną z nich są regulacje dotyczące opakowań – zgodnie z procedowanym rozporządzeniem PPWR na kraje członkowskie będą narzucone cele w zakresie redukcji opakowań z tworzyw sztucznych. Do 2030 roku wszystkie opakowania wprowadzane na rynek będą musiały nadawać się do recyklingu. Pojawią się też wymogi dotyczące minimalnej zawartości plastiku pochodzącego z recyklingu. Producenci i importerzy będą również musieli zadbać o zminimalizowanie masy i objętości opakowań. Od 2030 roku zakazane będzie również wykorzystanie kolejnych rodzajów plastikowych opakowań jednorazowego użytku – w przypadku branży kosmetycznej będzie to dotyczyć m.in. miniaturowych opakowań hotelowych na artykuły toaletowe.

Ważna będzie również przyjęta niedawno na poziomie PE dyrektywa Green Claims dotycząca konieczności weryfikacji twierdzeń środowiskowych stosowanych przez producentów. Dodatkowo UE wymaga od firm także raportowania na temat zrównoważonego rozwoju, co ma dać konsumentom lepszy wgląd w to, jaki jest wpływ przedsiębiorstw m.in. na lokalne społeczności czy środowisko. Dla producentów kosmetyków oznacza to śledzenie śladu węglowego, zmianę praktyk w łańcuchu dostaw i odpowiedzialności społecznej.

– W dążeniu do obiegu zamkniętego, zmniejszenia emisji, wprowadzenia celów zrównoważonego rozwoju, wszystkie polityki Zielonego Ładu są ogromnym wyzwaniem, ponieważ dzieją się w jednym czasie i traktują przedsiębiorstwo bardzo kompleksowo. Nie ma żadnej dziedziny, w której nie byłoby oddziaływania nowych regulacji i zmian. o ile mówimy w jednym czasie o zmianach w opakowaniach, składnikach, systemie produkcji, transporcie i w wielu innych obszarach działalności, to nie może być łatwo. To wymaga czasu, przygotowania, zdobycia wiedzy przez przedsiębiorców – podkreśla dr Justyna Żerańska.

Jej zdaniem dla branży kosmetycznej najtrudniejsza może być dyrektywa dotycząca oczyszczania ścieków komunalnych. Wprowadza ona m.in. mechanizm rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), czyli płacić będą podmioty odpowiedzialne za zanieczyszczenia. Jak zauważa Konfederacja Lewiatan, sektory kosmetyczny i farmaceutyczny zostały przez KE wskazane jako jedyne, które mają sfinansować mechanizm ROP. Komisja oparła tę propozycję na błędnym założeniu, iż produkty kosmetyczne i farmaceutyczne to dwa główne źródła mikrozanieczyszczeń, wymagając tym samym, aby każdy z sektorów ponosił znacznie wyższe opłaty, niż wynika to z faktycznego udziału w generowaniu emisji.

– w tej chwili najtrudniejszą dla nas regulacją jest dyrektywa ściekowa, która ma za zadanie wprowadzić czwartorzędowe oczyszczanie ścieków. Stworzono system rozszerzonej odpowiedzialności producenta, który ma sfinansować ten system i 80 proc. kosztów ma pokryć branża kosmetyczna i branża farmaceutyczna, co przeczy zasadzie „prawdziwy zanieczyszczający płaci”, jest wbrew traktatom unijnym. To legislacja, która nie powinna w ten sposób zostać ukształtowana, i chcielibyśmy, żeby można było jeszcze nad nią popracować – wskazuje dyrektorka generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Jak zauważa, unijne przepisy dotyczące transformacji gospodarczej będą mieć ogromny wpływ na kondycję całej branży. – To ogromne koszty, dostosowanie często 100 proc. portfolio, więc nie da się tego zrobić bez odpowiedniego finansowania. Natomiast te wszystkie instrumenty zakładają pozyskiwanie inwestycji, które będą preferowane dla rozwiązań zielonych, więc czas pokaże, jak ekonomicznie obronimy się w kontekście tej zmiany.

Więcej na newseria.pl

Idź do oryginalnego materiału