Zielona Bluzka

tablicaodjazdowhome.wordpress.com 1 miesiąc temu

Dobrze mi się spało, ach, jak człowiek się zupełnie inaczej czuje!

Kradnę chwilę przed wyjazdem na Infant Obs (‘do mojej mamy’, tak mówimy na roku).

Dziś Pancake Tuesday, Mo już wczoraj mi wbiła do głowy, iż muszą być naleśniki na śniadanie.

Wracałyśmy na rowerze z lekcji muzyki i naprawdę pachniało wiosną – tym zapachem nie do podrobienia, zbutwiałej ziemi i wyłażących z niej zieloniutkich malutkich listeczków. Zapachem, który przypomniał mi pewne moje urodziny, kiedy miałam 19 lat i jedwabną bluzkę, która była z poliestru, ale w mojej wyobraźni ma zawsze została jedwabna, zieloną jak pierwsza wiosenna trawa i krótką spódnicę w kwiaty. Piliśmy tanie wino na ławce na Ostrowie Tumskim, zapach wiosny był odurzający, a świat szeroki i bezkresny, bez granic, i wydawało mi się, iż ten ogromny świat tylko na mnie czeka, wszystko czeka – jakieś niezmiernie ekscytujące przeżycia i miłość i podróże i przygody .. Ubrałam się wtedy za lekko na tamtą porę roku i po godzinie byłam cała zmarznięta, ale kto by na to zwracał uwagę jak ma 19 lat i na dodatek jest bardzo zakochany w jednym kretynie, który mnie tydzień później rzucił, tuż po moich urodzinach. Wyciągnął w kawiarni, niedaleko Hali Targowej, swojego tarota, zamówił nam obojgu kawę i powiedział ‘teraz jesteś Kapłanką, ale musisz zostać Cesarzową, żebyśmy byli razem’.

Potem chyba zostałam Cesarzową, bo dwa, albo trzy lata później chciał do mnie wrócić, usiadł na stole bilardowym w cafe Ewa na ulicy Teatralnej, ale wtedy już wiedziałam kim jestem, a poza tym byliśmy na piwie z kolegami z roku, więc go tylko poprosiłam, żeby zszedł ze stołu, bo jednym z kolegów był już Mi.

Ale to zupełnie inna historia.

Idź do oryginalnego materiału