Mężczyzna machał testamentem tuż przed nosem notariusza, czerwony ze złości. — Jak to rozumieć? — krzyczał Marek. — Mieszkanie dla zięcia, domek letniskowy dla zięcia, auto dla zięcia! A dla mnie co? Jestem synem, własnym synem! — Panie Marku, proszę się uspokoić — notariusz poprawiła okulary i zmierzyła go chłodnym spojrzeniem. — Ojciec miał pełne […]